Nieprawidłowe działanie układu chłodzenia często spowodowane jest zabrudzeniem jego elementów. Sprawdzamy skuteczność preparatu do chemicznego usuwania zanieczyszczeń.
Sprawność układu chłodzenia ma kluczowe znaczenie dla właściwego funkcjonowania silnika. Odpowiedni przepływ płynu i wydajność chłodnicy umożliwiają osiągnięcie, a także utrzymanie temperatury pracy optymalnej dla jednostki napędowej. Kondycja układu chłodzenia wpływa też na wydajność ogrzewania wnętrza samochodu. Za niska temperatura płynu chłodniczego jest mniej niebezpieczna – w praktyce oznacza m.in. podwyższone zużycie paliwa czy osłabione ogrzewanie, jednak nie prowadzi do kosztownych w naprawie awarii.
Za to przegrzewanie silnika to już prawdziwy problem. Zbyt wysoka temperatura płynu chłodniczego może skutkować m.in. przepaleniem uszczelki pod głowicą. W takiej sytuacji naprawa jednostki napędowej oznacza wydatki rzędu kilku tysięcy złotych.
Okazuje się, że zarówno problemy z niedogrzewaniem, jak i przegrzewaniem silnika często spowodowane są odkładającymi się we wnętrzu układu chłodzenia zanieczyszczeniami, takimi jak kamień czy osady olejowe. Mogą one powodować zacinanie się termostatu, obniżenie wydajności chłodnicy czy zmniejszenie przepływu w kanałach i wężach wodnych.
Ze względu na poważne konsekwencje niewłaściwego działania układu chłodzenia objawy takie jak niestabilność wskaźnika temperatury czy gotowanie się płynu w chłodnicy nie powinny być bagatelizowane przez kierowców. Po zaobserwowaniu podobnych problemów należy skonsultować problem z mechanikiem. W wielu przypadkach jego rozwiązaniem jest wyczyszczenie wnętrza układu chłodzenia. Ale jak to zrobić?
Wielu kierowców – zwłaszcza tych starej daty – słyszało o „domowych” sposobach na odkamienianie i płukanie chłodnicy. Jedni twierdzą, że skuteczny jest ocet, inni polecają użycie sody oczyszczonej... Tymczasem, zwłaszcza w przypadku nowoczesnych aut, stosowanie podobnych metod może doprowadzić do uszkodzenia elementów układu chłodzenia.
Producenci chemii motoryzacyjnej mają w ofercie bezpieczne płukanki. Sprawdziliśmy działanie preparatu firmy Bizol. Środek wlaliśmy do układu chłodzenia Skody Fabii, w której wcześniej doszło do pęknięcia uszczelki pod głowicą i przecieku oleju do płynu chłodniczego.
Zawartość opakowania (250 ml) wlewa się do układu chłodzenia i uruchamia silnik na 10-30 min. Po tym czasie należy opróżnić układ i napełnić go nowym płynem chłodniczym.
Test przeprowadziliśmy na 18-letniej Skodzie Fabii, w której doszło do awarii uszczelki pod głowicą, a elementy układu chłodzenia pokrywał charakterystyczny osad olejowy. Po wyremontowaniu silnika z jego wnętrza trzeba się było pozbyć białej mazi. Postanowiliśmy użyć do tego płukanki firmy Bizol.
Zgodnie z instrukcją opakowanie preparatu wlaliśmy do układu chłodzenia samochodu. By wyeliminować ryzyko wyrzucenia substancji ze zbiorniczka wyrównawczego podczas odpowietrzania, zawartość butelki wlaliśmy do kanałów wodnych silnika przez otwór czujnika temperatury płynu przy termostacie.
Na czas płukania olejowego osadu do układu chłodniczego Fabii nalaliśmy wody destylowanej. Napełniliśmy silnik otworem przy termostacie oraz zbiorniczek wyrównawczy. W przypadku odkamieniania chłodnicy dodatek wlewa się do płynu chłodniczego przed jego wymianą.
Po napełnieniu układu uruchomiliśmy silnik i pozostawiliśmy pracujący na wolnych obrotach przez 30 minut. Ważne jest, by nie zostawiać wtedy samochodu bez nadzoru. Trzeba regularnie sprawdzać temperaturę płynu na wskaźniku oraz kontrolować stopień nagrzania górnego i dolnego węża chłodnicy.
Część rozpuszczonych przez płukankę zanieczyszczeń została wyrzucona po odkręceniu zbiorniczka wyrównawczego. Resztę zlaliśmy wraz z wodą przez zawór spustowy w dolnym króćcu chłodnicy. Ze względu na dużą ilość brudu jeszcze raz przepłukaliśmy silnik w podobny sposób samą wodą.
Aby sprawdzić działanie preparatu, zdemontowaliśmy gumowy wąż chłodnicy. Okazało się, że jest czysty, a na jego ściankach nie ma śladu po tłustym olejowym osadzie. Płukanka poradziła sobie z trudnym do usunięcia zabrudzeniem. Sprawność układu chłodzenia została przywrócona.
Po upewnieniu się, że ścianki układu chłodzenia nie są już pokryte olejową mazią wymieniono gumowe węże prowadzące płyn z silnika do chłodnicy i nagrzewnicy (stare były spuchnięte od oleju). Wyczyszczony układ został napełniony płynem chłodniczym i odpowietrzony.
Czyszczenie układu chłodzenia zaleca się wykonać zawsze po przedostaniu się do niego oleju silnikowego. Dzieje się tak najczęściej po przepaleniu uszczelki pod głowicą bądź pęknięciu samej głowicy. Płukanie warto też przeprowadzić przy obniżeniu wydajności chłodnicy. To zwykle spowodowane jest jej zakamienieniem lub zabrudzeniem osadami.
W sytuacji kiedy do płynu chłodniczego przedostał się olej, po przeprowadzeniu chemicznego płukania układu powinno się wymienić gumowe węże prowadzące płyn m.in. do chłodnicy, nagrzewnicy czy zbiorniczka wyrównawczego. Są one wykonane z gumy, która nie jest odporna na olej i w kontakcie z nim ulega znacznemu osłabieniu.
Warto pamiętać, że problemy z wydajnością chłodzenia silnika nie muszą być spowodowane zabrudzeniem chłodnicy. Za przegrzewanie jednostki może odpowiadać m.in. zacięty termostat.
Sprawne wymycie olejowego osadu z układu chłodzenia potwierdziło skuteczność działania płukanki. Warto wiedzieć, że tłusta maź jest praktycznie nie do usunięcia bez użycia substancji chemicznych. Zaklejone kanały w chłodnicy uniemożliwiają odpowiedni przepływ płynu i oddawanie ciepła, co jest niebezpieczne dla silnika.
Nie warto eksperymentować z niesprawdzonymi sposobami na czyszczenie, takimi jak np. dodawanie octu do płynu, ponieważ nie wiadomo, jak takie „domowe” sposoby wpłyną na elementy układu. Wiadomo za to, że substancje zawarte w płukance są dla niego bezpieczne.