Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
licznik przebiegu w aucie

Nie tylko licznik się liczy

Używane z dużym przebiegiem: unikać czy zaryzykować?

Nie tylko licznik się liczy

Używane z dużym przebiegiem: unikać czy zaryzykować?

W Polsce panuje przekonanie, że samochody z wysokim przebiegiem to „złom na kołach”. Okazuje się, że właściwie serwisowane pojazdy przejeżdżają nawet milion kilometrów.

Dane wiodących serwisów ogłoszeniowych nie pozostawiają złudzeń – szukając używanych aut, Polacy skupiają się na egzemplarzach z przebiegiem poniżej 200 tys. km. Zainteresowanie samochodami, które pokonały więcej niż 250-300 tys. km, wyraźnie topnieje.

Po jakim przebiegu rośnie ryzyko awarii?

Taki stan rzeczy może wynikać z przeświadczenia, że powyżej 100 tys. km istotnie rośnie ryzyko awarii najdroższych elementów samochodu. To z kolei może być następstwem doświadczeń związanych z trwałością pojazdów z ery PRL-u.

Nie bez znaczenia są też doniesienia o usterkach w kilkunastoletnich autach, które wystąpiły przy przebiegu 170-200 tys. km. Warto zadać sobie pytanie, czy drogomierz danego egzemplarza nie wskazuje już któryś raz z rzędu takiej wartości. Nieuczciwi handlarze doskonale znają preferencje klientów i starają się do nich dopasować – szacuje się, że nawet 80% sprowadzanych z Zachodu aut może mieć „przekręcone” liczniki.

Przebieg to nie wszystko

Dla własnego dobra nie warto łudzić się, że za okazyjną kwotę można kupić zadbane i dobrze wyposażone auto z niskim przebiegiem – zwłaszcza z silnikiem Diesla, który jest wybierany przez osoby lub firmy pokonujące nawet kilkadziesiąt tysięcy kilometrów rocznie.

Na co zwrócić uwagę?

Zużycie elementów skrzyń biegów

Zużycie elementów skrzyń biegów

Skrzynie są traktowane po macoszemu. Mało kto pamięta o wymianie oleju, część osób szybko i zdecydowanym ruchem zmienia biegi, co skraca żywotność synchronizatorów. Z kolei próby przyspieszania z niskich obrotów bardzo obciążają łożyska. Wszystko to sprawia, że trudno prognozować żywotność skrzyni.

  • Nasza rada
    Po zakupie auta warto wymienić olej w skrzyni. Jeżeli jest w nim dużo mieniącego się osadu lub wręcz łuszczącego się metalu, dni skrzyni są policzone. Pozostaje 
naprawa lub wymiana przekładni.

Korozja nadwozia i podwozia

Korozja nadwozia i podwozia

Wraz z przebiegiem wzrasta ryzyko pojawienia się korozji. To efekt piaskowania i innych mechanicznych uszkodzeń lakieru oraz powłok ochronnych na elementach nadwozia (głównie pasie przednim, nadkolach i progach), podwozia, ramach pomocniczych zawieszenia i silnika czy śrubach zawieszenia, zaciskach hamulców oraz ich jarzmach.

Z czasem zaczynają też pękać linki (np. hamulca ręcznego czy mechanizmu wybierania przełożeń), jak również lakier na sprężynach, co otwiera rdzy pole do działania. Podkreślmy jednak, że przebieg może sprzyjać rdzewieniu auta, ale proces przebiega dużo szybciej, gdy pojazd jest np. parkowany w wilgotnym garażu.

  • Nasza rada
    Oględziny auta pod kątem korozji to konieczność – trzeba to zrobić bez względu na wiek i przebieg, bo koszty napraw mogą być liczone w tysiącach.

Problemy z elektroniką pokładową

Problemy z elektroniką pokładową

Wraz z wiekiem i przebiegiem pojazdu rośnie ryzyko awarii elektrycznej bądź elektronicznej. Niektóre problemy wynikają z błędów konstrukcyjnych – umieszczone pod wykładziną lub we wnękach bagażnika moduły elektroniczne bywają zalewane przez wodę. Z czasem mogą wypalać się piksele na wyświetlaczach. W obwodach drukowanych powstają przerwy (tzw. 
zimne luty). Dużo problemów potrafią przysporzyć śniedziejące styki. Najtrudniejsza jest jednak walka z usterkami, które są pokłosiem niedbale przeprowadzonej naprawy powypadkowej i „sztukowania” instalacji.

  • Nasza rada
    Naprawianie podzespołów elektronicznych jest trudne i drogie, a często nieopłacalne. Warto poszukać używanej, ale sprawnej części.

Wytarte elementy wykończeniowe

Wytarte elementy wykończeniowe

Jeżdżąc samochodem, stale dotykamy kierownicy, lewarka skrzyni biegów, klamki, uchwytu drzwiowego, dźwigienek wycieraczek i kierunkowskazów czy pokręteł do sterowania wentylacją. Prowadzi to do zużywania zewnętrznej warstwy skóry na kierownicy i dźwigni skrzyni czy lakieru lub chromu pokrywającego przyciski. Tempo degradacji jest uzależnione od marki, modelu, a nawet konkretnego rocznika.

Nie zawsze zużycie wnętrza musi świadczyć o ekstremalnym przebiegu. Poważne problemy z trwałością plastików miały np. auta grupy VAG z przełomu wieków.

  • Nasza rada
    Zamiast zlecać obszywanie kierownicy czy renowację foteli, lepiej poszukać na „szrocie” używanych elementów.

Awarie mechaniczne silników

Przytarte panewki

Konstruktorzy nowoczesnych jednostek walczą o obniżenie oporów wewnętrznych silnika w celu zmniejszenia zużycia paliwa. Stosowane są cieńsze pierścienie tłokowe i jednorzędowe łańcuchy rozrządu. Niestety „zoptymalizowane” elementy potrafią wykazywać oznaki zużycia już po 100-150 tys. km. Efektem jest spalanie oleju czy hałas łańcucha rozrządu.

  • Nasza rada
    Możliwości sprawdzenia silnika są ograniczone. Można osłuchać jednostkę lub szukać śladów po dolewaniu oleju.

Przytarte panewki

Przytarte panewki

Zatarcie silnika na panewkach może zakończyć się nawet wybiciem dziury w bloku. Najlepszy scenariusz to kapitalny remont. Z podatnych na awarie panewek słyną m.in. diesle 1.5/1.9 dCi (Renault/Nissan), produkowane po 2005 r. wersje jednostki 1.9 TDI (VAG), 2.0 CDTI (Fiat/Opel) oraz benzynowe silniki 2.0/2.2 Alfy Romeo czy poddane tuningowi boxery 2.0 Subaru.

  • Nasza rada
    W wersjach silników, które słyną z niezbyt trwałych panewek, po zakupie warto sprawdzić ich stan. Profilaktyczna wymiana pochłonie ok. 1000 zł. Później 
warto wymieniać olej co 10-15 tys. km.

PODSUMOWANIE

auto na podnosniku

Nie należy stawiać znaku równości między wysokim przebiegiem i fatalnym stanem technicznym auta. Czasem sytuacja wygląda zupełnie inaczej – kto musi często pokonywać duże odległości, należycie serwisuje pojazd, by uniknąć nieprzyjemnej niespodzianki w trasie. Jeżeli może to udokumentować fakturami, nie należy rezygnować z zakupu.

Czytaj także