Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Porsche 911 Turbo Toma Thalmanna

Porsche 911 Turbo (seria 996) przejechał 1 087 916 km. Olej zmieniał 135 razy

Porsche 911 Turbo (seria 996) przejechał 1 087 916 km. Olej zmieniał 135 razy

Kilka lat temu było głośno o pewnym właścicielu Porsche 911 Turbo (996), który swoim samochodem pokonał 949 000 km. Jego wyczyn przebił Tom Thalmann – praktycznie identycznym modelem przejechał aż 1 087 916 km. Na tym dystansie olej zmieniał... 135 razy!

Porsche 911 jest znane ze swojej niezawodności, często brylując w rankingach dotyczących starszych aut. Szkopuł polega jednak na tym, że większość egzemplarzy przejeżdża stosunkowo niewielki dystans. Auta 15-, 20-letnie z ogłoszeń często mają przebieg poniżej 100 000 km, choć sporadycznie zdarzają się też i takie, które pokonały ponad 150 000 km. 

Ale właściciel opisywanego 911 Turbo (996) – Tom Thalmann – po prostu uwielbia jeździć swoim samochodem, który posiada od nowości. Nabył go w 2003 roku i od tamtej pory swoje auto wykorzystuje do dojazdów do pracy i z powrotem. Jadąc z Rhode Island do Bostonu pokonuje dystans od 164 do 215 mil, co daje od 247 do 346 km. 

Thalmann za swoje auto zapłacił 160 110 dolarów, z czego aż 43 910 stanowią opcje. Jeśli dzisiaj kupowałby 911 Turbo, po uwzględnieniu inflacji, dałoby to kwotę 244 600 dolarów, a opcje kosztowałyby 64 072 dolarów. Wśród nich znalazły się m.in. czarne dywaniki z napisem Porsche czy ceramiczne tarcze hamulcowe w cenie 8150 dolarów. 

135 zmian oleju!

Tak duży przebieg Porsche zawdzięcza przede wszystkim właściwemu serwisowi. Mimo że według instrukcji olej silnikowy należy wymieniać co 15 000 mil (24 000 km) lub co 2 lata, Thalmann robi to co 5000 mil (8000 km) lub co jakieś 50 dni. 

Oznacza to, że na dystansie 1 087 916 km, pokonanym swoim 996, olej zmieniał aż 135 razy. Co ważne, właściciel Porsche zawsze używa tego samego oleju w postaci Mobil 1 0W-40, a więc identycznego z tym, jaki został zalany fabrycznie. 

Porsche 911 Turbo Thalmann
Tom Thalmann swoim Porsche 911 Turbo co roku odbywa 12 sesji na torze. 
Facebook

Oczywiście Thalmann przestrzega wszystkich przeglądów oraz niezbędnych wymian, obejmujących filtry, klocki i tarcze hamulcowe oraz inne elementy w naturalny sposób zużywających się podczas eksploatacji. Jakby tego było mało, co rok lub dwa zabiera swój samochód na przegląd blacharski, aby zawczasu wyłapać i usunąć wszelkie ogniska korozji. 

Remont silnika

Sprzęgło i skrzynia biegów były wymieniane tylko raz. Przy przebiegu 383 000 mil (616 000 km) Thalmann podjechał do zaprzyjaźnionego warsztatu European Performance Engineering w Natick w Massachusetts, zajmującego się wyłącznie Porsche. Powodem wizyty były wycieki z silnika, którymi należało się zająć. 

Przeprowadzony na miejscu test szczelności wykazał utratę ciśnienia w jednym z cylindrów. Powodował on niewielkie przedmuchy powietrza do skrzyni korbowej. Wymiany wymagała również turbosprężarka. 

Po rozebraniu jednostki napędowej mechanicy nie mogli wyjść z podziwu. Okazało się bowiem, że większość ruchomych części odpowiadało tolerancji fabrycznej, a tylko niektóre znalazły się poza nią. Mimo tego Thalmann zdecydował się na przeprowadzenie kompleksowego remontu, obejmującego m.in. nowe zawory, sprężyny, tłoki, pierścienie oraz wszystkie łożyska. 

Sesje na torze

Porsche 911 Turbo Thalmanna jest wykorzystywane przez swojego właściciela również do jazd po torze. Rocznie uczestniczy on przeważnie w 12 sesjach wyścigowych, odbywających się na torze Watkins Glen o długości 3,4 mili (5,4 km). Pojedyncze sesje trwają około 20 minut, a w ciągu jednego dnia bierze udział w 4-6 jazdach. 

Właściciel auta zawsze dba o to, aby jego silnik był dogrzany przed ostrą jazdą. Stara się również odpowiednio chłodzić jednostkę napędową przed zgaszeniem. 

Taka eksploatacja sprawia, że co 3-4 miesiące Thalmann odwiedza warsztat Wheel Dynamix, w którym zamawia nowe opony. Jak przyznaje właściciel zakładu, opony do 911 (996) są szersze niż w innych wariantach „jedenastki” i mają bardzo nietypowy rozmiar. 

Aż do śmierci

Pomimo ogromnego przebiegu swojego 911 Turbo, Thalmann deklaruje, że nigdy go nie sprzeda. Chce bowiem użytkować swój samochód aż do... śmierci. 

Czytaj także