O przydatności ogumienia świadczą głębokość i stan bieżnika oraz wiek. Warto sprawdzić te parametry przed sezonową wizytą u wulkanizatora.
Sezonowa wymiana ogumienia to czynność znienawidzona przez większość kierowców. Wiąże się z koniecznością wizyty w serwisie oponiarskim, co zwykle oznacza stanie w kolejce. Na dodatek trzeba jeszcze zabrać ze sobą komplet opon, a ten nie zawsze mieści się w bagażniku. Czarę goryczy przelewa sytuacja, kiedy okazuje się, że przywiezione do wulkanizatora opony nie nadają się do dalszej eksploatacji lub pracownik serwisu nie może odkręcić koła, bo zginęła nasadka do śruby zabezpieczającej. A można temu zapobiec.
Większość kierowców nie decyduje się na odpłatne przechowywanie ogumienia w serwisie, tylko we własnym zakresie składuje opony poza sezonem, nie wnikając w ich stan. Oczywiście wiosną wulkanizator powinien poinformować klienta jeśli zdejmowane opony zimowe nie nadają się do dalszego użytku, jednak nie jest to regułą. Poza tym taka informacja często umyka kierowcom.
Pół biedy kiedy okazuje się, że uszkodzone lub zużyte opony są typowego rozmiaru. W wielu zakładach wulkanizacyjnych w sezonie można kupić takie ogumienie od ręki, jednak trzeba się liczyć z wyższą niż w sklepach internetowych ceną oraz nieplanowanym wydatkiem. Znacznie gorzej jest w przypadku opon w rzadszych rozmiarach – tu trzeba się umówić na następny termin. Warto jednak wiedzieć, że nietypowe rozmiary opon dość szybko się sprzedają i w sezonie może być mocno ograniczony wybór nawet w dużych hurtowniach.
By uniknąć podobnych problemów, warto skontrolować stan posiadanego ogumienia, a przed wizytą w serwisie pamiętać o zabraniu drugiego kompletu śrub, pierścieni centrujących czy nasadki do śrub zabezpieczających przed kradzieżą.
Podpowiadamy, jak sprawdzić, czy używane opony wystarczą na kolejny sezon i na co zwrócić uwagę podczas oględzin. Dodatkowo prezentujemy wyniki przeprowadzonych przez nas testów pokazujących, jak zmieniają się właściwości ogumienia zimowego wraz ze zużywaniem się bieżnika, ale i z upływem czasu. Na ich podstawie da się określić, czego można się spodziewać po swoich oponach.
Wraz z upływem czasu postępują procesy starzenia gumy, co prowadzi do zwiększania jej twardości. To z kolei wpływa na pogorszenie przyczepności – szczególnie na mokrej nawierzchni. Z badań producentów wynika, że starsze niż 10-letnie opony nie powinny być użytkowane. W procesie produkcji na bokach opon umieszczany jest 4-cyfrowy kod oznaczający datę ich produkcji. Warto wiedzieć, że w latach 90. stosowano kod 3-cyfrowy.
Przed wizytą w serwisie oponiarskim warto ocenić stan posiadanego ogumienia pod kątem uszkodzeń. Niektóre z nich, pomimo dobrego stanu bieżnika i odpowiedniego wieku opon, wykluczają je z dalszej eksploatacji. W przypadku znalezienia któregoś z pokazanych obok defektów nie powinno się dalej użytkować opon.
W teście porównaliśmy drogę hamowania z 40 km/h na śniegu. W pierwszej serii prób Volkswagen Touran wyposażony był w nowe opony klasy budżet, a w drugiej – w takie same, tylko o głębokości bieżnika 5 mm. Badania przeprowadzono w jednakowych warunkach.
Długość drogi hamowania z 40 km/h
Wniosek z próby
Różnica w drodze hamowania już z prędkości 40 km/h wyniosła ponad 5 metrów (długość dużego samochodu). Warto wiedzieć, że wraz ze wzrostem prędkości różnice te będą się znacznie powiększać.
Zbadaliśmy drogę hamowania na mokrej nawierzchni samochodu wyposażonego w ten sam model nowych i nieużywanych ośmioletnich opon klasy budżet znanego producenta. Mierzyliśmy dystans potrzebny do zatrzymania Volkswagena Golfa jadącego 100 km/h.
Długość drogi hamowania ze 100 km/h
Wniosek z próby
Różnica prawie 13 metrów pomiędzy z pozoru identycznymi oponami to przepaść. Warto uświadomić sobie, że w miejscu zatrzymania samochodu na nowych oponach ten na ośmioletnich jechał jeszcze prawie 50 km/h.
Wymiana ogumienia wymaga zwykle umówienia się w serwisie oponiarskim na konkretną godzinę lub oznacza konieczność oczekiwania w kolejce. W obu przypadkach poważnym problemem okazuje się sytuacja, gdy kierowca nie jest odpowiednio przygotowany
Posiadacze uniwersalnych felg powinni sprawdzić obecność pierścieni centrujących. Wyrobione często wypadają z gniazda w obręczy podczas magazynowania czy transportu.
W wielu przypadkach do zimowych kół trzeba stosować inny rodzaj śrub czy nakrętek. Kierowcy często zapominają ich zabrać. Użycie niewłaściwych prowadzi do uszkodzenia felgi.
W sytuacji kiedy kierowca nie zabierze tzw. złodziejki wulkanizator nie jest w stanie odkręcić kół. Podczas prób odkręcenia inną nasadką dochodzi zwykle do uszkodzenia śruby zabezpieczającej.