Audi RS 6 C8 Avant –test

Audi RS i kombi to nierozerwalne małżeństwo. Małżeństwo, które w 1994 r. zapoczątkował, powstały we współpracy z Porsche, model RS2 Avant. 315-konny silnik R5, napęd na obie osie oraz mocno przeprojektowane zawieszenie pracowały w nim na wyjątkowe emocje z jazdy. Pomimo uniwersalnego nadwozia w tym aucie na pierwszy plan wysuwało się jedno – sportowe doznania.

Ale świat się zmienia, a wraz z nim także samochody. Dziś mamy rządy stawiających na wszechstronność crossoverów i SUV-ów, które coraz częściej goszczą w imperium RS. Mimo ich obecności najbardziej klasyczne modele zbrojnego ramienia Audi, a więc te oznaczane cyframi 4 i 6, dzielnie bronią swoich pozycji, wraz z kolejnymi generacjami mocno się zmieniając. Stałe pozostają jednak ich trzy główne cechy: potężny silnik, napęd 4x4 oraz obszerny bagażnik.

Z układem mild hybrid

Najważniejszą wizytówkę nowego RS-a stanowi zmodyfikowana, 4-litrowa jednostka V8, która w najnowszym wydaniu została obudowana układem mikrohybrydowym. Zaopatrzony w alternator z funkcją rozrusznika, instalację 48-woltową oraz dodatkowy akumulator litowo-jonowy potrafi on jeszcze podczas jazdy załączyć system start/stop oraz, w zakresie prędkości 50-160 km/h, „żeglować” (silnik wyłącza się na 40 s) lub odzyskiwać energię.

Dodatkowo „V-ósemkę” w oszczędnym obchodzeniu się z benzyną wspomaga układ odłączania cylindrów (nr 2, 3, 5 i 8). Całość działa na tyle sprawnie, że o swoich poczynaniach informuje jedynie odpowiednimi komunikatami na desce rozdzielczej. Gdyby nie one, kierowcy trudno byłoby odróżnić tryby pracy napędu. Zresztą spoglądając na zużycie paliwa, może on niestety odnieść podobne wrażenie. Cała ta rewolucyjna technika, mająca dać wymierne oszczędności, nie przynosi rewolucyjnych korzyści.

Szczególnie w mieście, gdzie RS 6 średnio zużywa ok. 17,8 l benzyny na 100 km. Za to wyniki osiągnięte na autostradzie (ok. 12,2 l) i w trasie (ok. 9,6 l) przełknąć już znacznie łatwiej. Ale i tak są one tłem dla tego, co „wyczyniają” 600 KM i 800 Nm, które zamieniają to duże, rodzinne kombi w samochód o osiągach godnych modeli supersportowych. Wystarczy wspomnieć dwie liczby: 3,6 i 12,5 s – tyle potrzebuje Audi na pokonanie bariery 100 oraz 200 km/h.

Choć maksymalny moment obrotowy rozwieszony jest między 2050 a 4500 obr./min, V8 zaczyna w pełni żyć przy 4000 obr./min. Oczywiście wcześniej też szybko nabiera obrotów, ale w sposób ułożony, harmonijny oraz miarowy. Zresztą dopóki 8-biegowy automat znajduje się w ustawieniu D lub kierowca nie przełączy trybu jazdy na RS1 lub RS2, układ napędowy skutecznie maskuje swoją potęgę. Na pierwszy plan wysuwają się tu wysoka kultura pracy jednostki napędowej, jedwabiste brzmienie oraz gładka zmiana biegów.

Ogromna zmienność

Wybór najbardziej sportowych ustawień (RS1 i RS2) m.in. wzmacnia dźwięk silnika, choć nadal nie gra on pierwszych skrzypiec, i wyostrza reakcje napędu. W końcu przy zmianie biegu blisko maksymalnych obrotów pojawia się lekkie szarpnięcie, a 8-stopniowy automat przestaje ingerować w poczynania kierowcy i w trybie ręcznym sam nie zmienia przełożeń. Do super-kombi spod znaku Audi nie pasuje jednak zbyt opieszała reakcja na kickdown w ustawieniu D, przez co np. wyprzedzanie nie zawsze odbywa się tak błyskawicznie, jakby można było tego oczekiwać po aucie o mocy 600 KM.

Z pewnością nie oczekuje się natomiast tak pluszowego komfortu. RS 6 robi bowiem wrażenie nie tylko wyciszeniem swojej kabiny (63,6 dB przy 100 km/h), ale i ogromną rozpiętością w sposobie pracy pneumatycznego zawieszenia. Ma ono niesamowite rezerwy, przez co nawet na opcjonalnych 22-calowych kołach z oponami o rozmiarze 285/30 (seryjne są 21-calowe) imponuje sposobem tłumienia nierówności.

Najnowsze wcielenie RS 6 swoje sportowe kompetencje przeważnie okazuje w sposób dyskretny, na pierwszy plan wysuwając przydatność na co dzień

Prawdę mówiąc, ciężko o inny samochód, który przy takich obręczach „nie gubiłby się” na gorszych drogach i nie informowałby głośnym „łupnięciem” o co bardziej wymagających nierównościach. RS 6 takie zachowania są obce, dlatego tak wspaniale łączy ono komfort z pierwszorzędnymi osiągami. Tutaj dalekie trasy stanowią czystą przyjemność, którą potęgują fantastyczne fotele, świetne materiały w kabinie oraz wysokiej klasy system multimedialny.

Jak przyklejone

O ile dotychczasowe wcielenia RS 6 były ganione za mocną podsterowność, o tyle nowy model zerwał z tą niechlubną tradycją raz na zawsze. Pracują na to m.in. skomplikowane zawieszenie pięciowahaczowe z przodu i z tyłu oraz opcjonalny dynamiczny układ kierowniczy (o przełożeniu od 9,5 do 17,0) z tylną osią skrętną. Ta ostatnia przy niewielkich prędkościach wychyla się do 5˚ w przeciwną stronę do przednich kół, wyraźnie poprawiając zwrotność auta (11,6 m), natomiast od 100 km/h – w tę samą (do 2˚) – co pozytywnie wpływa na stabilność, dynamikę oraz bezpieczeństwo.

W rezultacie RS 6 na drodze z jednej strony bardzo dobrze tuszuje swoje wymiary i masę, z drugiej – nigdy nie sprawia wrażenia przesadnie ostrego. Układ kierowniczy w środkowym położeniu pozostaje taktowny, wyważony w reakcjach i mocno odizolowany od kół. Zmienia się to wraz z oddalaniem kierownicy od środkowego położenia, kiedy coraz wyraźniej utwardza się i coraz lepiej pozwala „czytać” drogę. Tylna oś z reguły pracuje naturalnie, choć przy niewielkich prędkościach bywa nadaktywna.

Potężne koła i stały napęd 4x4, który w skrajnych warunkach przekazuje do 70% dostępnych niutonometrów na przód i do 85% na tył, zapewniają absolutnie bezbłędną trakcję. Stabilność na wprost także pozostaje fantastyczna, a przechyły w zakrętach – dobrze kontrolowane. Największą zaletą nowego RS 6 jest jednak przyczepność przedniej osi, co w dużym stopniu definiuje charakter tego auta.

Działa ona jakby wbrew fizyce, kurczowo trzymając się asfaltu i nie dając wypłużyć kołom – czy to z włączonym ESP (świetnie skalibrowanym), czy z wyłączonym. Dzięki temu balansowanie na granicy przyczepności stanowi dziecinną igraszkę, tym bardziej że tylna oś też nie jest nadpobudliwa i po dodaniu gazu na przyczepnym asfalcie co najwyżej lekko wyjedzie na zewnątrz zakrętu, „dokręcając” przód do wierzchołka. Wraz z nowym Audi imperium RS w końcu może zaatakować pozycje BMW M5 i Mercedesa-AMG E 63. To bowiem najbardziej wszechstronne auto w swojej klasie!

PODSUMOWANIE

Najnowsze RS 6 jest jednocześnie najszybsze, najbardziej komfortowe i najłatwiejsze w prowadzeniu spośród wszystkich dotychczasowych wcieleń. To znakomite auto o sportowym charakterze do codziennego użytku!

PLUSY/MINUSY:

+ fantastyczne osiągi, genialna przyczepność przedniej osi, stabilne i precyzyjne prowadzenie, zaskakująco wysoki ogólny komfort, obszerna, znakomicie wykonana kabina, nowoczesne multimedia

– wysokie zużycie paliwa, szczególnie w ruchu miejskim, cena zakupu, bardzo drogie dodatki