Cupra Formentor VZ 2.0 TSI – test

Podczas gdy w debacie publicznej dominują tematy elektryfikacji i motoryzacyjnej rewolucji, silniki spalinowe wciąż pozostają na topie. Na dodatek na rynku jak grzyby po deszczu wyrasta coraz więcej SUV-ów o sportowym zacięciu. Można się spierać, czy takie samochody mają sens, ale faktem pozostają ich wysokie wyniki sprzedażowe. 

W 2018 r. Seat zaprezentował pierwszy model nowej submarki Cupra – Atecę. Ale nie było to zupełnie nowe auto, tylko 300-konna, topowa wersja raczej przyziemnego kompaktowego SUV-a z gamy tego producenta. Z czasem pod znakiem Cupry zaczęto sprzedawać również najbardziej sportowe wersje Leona. 

Pierwszy, całkowicie niezależny  projekt nowej marki zadebiutował w 2020 roku, od razu wzbudzając duże emocje. Ten mierzący 4,45 m długości SVU wyróżnia się bowiem ekscytująco narysowanym nadwoziem, a w wariancie VZ – także mocnym silnikiem. A jak jeździ? Czas na odpowiedź!

Mocarne serce

O ambicjach nowego auta najlepiej świadczy jedna liczba. Mianowicie 310 KM wyciskanych z 2-litrowego, turbodoładowanego silnika R4. Co ciekawe, na początku sprzedaży była to jedyna dostępna jednostka napędowa, natomiast w 2021 roku dołączyły do niej kolejne.  

Ale wizytówką Formentora i tak pozostaje jednostka 2.0 TSI, która podczas naszych pomiarów do 100 km/h rozpędzała go w czasie zaledwie 4,8 s – o 0,1 s szybciej niż deklaruje producent. Silnik, dysponujący potężnymi 400 Nm w imponującym zakresie 2000-5450 obr./min, w każdej sytuacji kipi temperamentem, któremu towarzyszą sztucznie podbijane, aczkolwiek soczyste dźwięki. Na dłuższą metę bywają one męczące, dlatego dobrze, że można je dezaktywować. Zresztą nawet bez takiego wspomagania na wysokich obrotach silnik brzmi wystarczająco dosadnie. 

Formentor w warunkach jazdy na trasach szybkiego ruchu przyspiesza bardzo żwawo. Podczas prób na niemieckich autostradach  z łatwością osiągnął ograniczoną elektronicznie prędkość 250 km/h. Właścicieli tego samochodu z pewnością ucieszy fakt, że prędkościomierz wskazuje wtedy aż 267 km/h.

Mniej zadowoleni będą oni jednak ze zużycia paliwa. Średni wynik na poziomie 9,7 l/100 km okazuje się stosunkowo wysoki. 

Jak hot hatch

Na torze Formentor pokazuje się ze świetnej strony. Bezpośredni i stawiający wyraźny opór układ kierowniczy pozwala na bardzo precyzyjne przestawianie przodu tego hiszpańskiego SUV-a. Tył chętnie i „miękko” wyjeżdża na zewnątrz, pomagając w ten sposób zacieśnić zakręt, z którego Cupra potrafi zawsze z łatwością odjechać. Zawdzięcza to sprawnemu napędowi obu osi realizowanemu za pomocą intuicyjnie działającego sprzęgła Haldex. Co ważne (i co daje mnóstwo frajdy z jazdy), po dezaktywacji ESP wprawna ręka bez problemu namówi Formentora do długich poślizgów. 

I jeszcze jedno. Układ hamulcowy Brembo – wyposażenie opcjonalne w cenie 9745 zł – zarówno „na ciepło”, jak i „na zimno” imponuje swoją skutecznością. Na zatrzymanie tego rozpędzonego ze 100 km/h SUV-a potrzebuje zaledwie 33 m.

Mniej emocji 

Kokpit Formentora, choć ma liczne wstawki w miedzianym kolorze nawiązującymi do logo hiszpańskiej marki, na tle nadwozia okazuje się całkiem zwyczajny. Nie ma w tym zresztą nic dziwnego, ponieważ przeniesiono go wprost z Leona – z jego wszystkimi zaletami i wadami. 

Największe z tych drugich dotyczą obsługi w obrębie ekranu dotykowego, któremu powierzono multum funkcji. Menu jest miejscami nieprzejrzyste, a reakcje na dotyk i komendy głosowe – opóźnione. 

310-konny Formentor to hot hatch wśród SUV-ów. Auto przekonuje nie tylko rysunkiem swojego nadwozia, ale i dynamiką silnika oraz pewnością prowadzenia.

Plus należy się Cuprze za kierownicę o grubym wieńcu, na której znalazły się starter silnika i przycisk wyboru trybów jazdy. Kubełkowe fotele ze zintegrowanymi zagłówkami stanowią dobry kompromis między trzymaniem bocznym a wygodą na co dzień. 

Z tyłu trzeba się pogodzić z przeciętną jak na tę klasę wysokością, ale rekompensuje to spora przestrzeń na kolana. Pojemność kufra wynosi od 420 do 1475 l, jednak bagaż należy unieść ponad wysoki na 77 cm próg. 

Pierwsza Cupra z prawdziwego zdarzenia wywołuje emocje, świetnie jeździ i ma uzasadnione ambicje!   

Cupra Formentor VZ 2.0 TSI 310 DSG 4Drive – test: podsumowanie

310-konny Formentor to znakomita propozycja – i na co dzień, i na tor. Zapewnia świetne osiągi, bardzo sprawnie pokonuje zakręty i ma wystarczająco przestronną kabinę. Nieco razi jedynie zawiła obsługa.

Cupra ma sportowe proporcje nadwozia – jest szeroka i stosunkowo niska.

Cztery nieosłonięte końcówki wydechu potrafią groźnie ryknąć.

Ładny i funkcjonalny detal, czyli oświetlenie w kształcie logo hiszpańskiej marki rzucane na nawierzchnię spod przednich drzwi.

Opcjonalny układ hamulcowy Brembo (9745 zł) z nawiercanymi przednimi tarczami okazuje się bardzo skuteczny.

2-litrowy silnik benzynowy o mocy 310 KM ma bardzo dużo animuszu praktycznie na całej skali obrotomierza.

Fotele ze zintegrowanymi zagłówkami są przyjemnie wyściełane i zapewniają dobre podparcie boczne.

Porządnie wykończony kokpit z bardzo miękkimi materiałami w górnej części, dwoma ekranami, miedzianymi wstawkami oraz twardymi plastikami w dolnych partiach.

Przełącznikiem przy kierownicy zmienia się tryb jazdy. Dłuższe przytrzymanie od razu przenosi do ustawienia Cupra.

Niewielkie plastikowe łopatki przy kierownicy dają dostęp do sprawnie działającego trybu manualnego 7-biegowego DSG.

Niewielki wybierak automatu z imitacją włókna węglowego jest taki jak w innych nowych modelach koncernu VW.

Duży ekran centralny z wieloma drobnymi ikonami. Pod nim – sterowanie dotykowe m.in. temperaturą i głośnością.