Nio zabrało swoim klientom „zabawkę”, z której samo jeszcze niedawno było dumne. Bateria pólprzewodnikowa o pojemności 150 kWh, zapewniająca nieco ponad 1000 km zasięgu, właśnie została wycofana z produkcji. Oficjalny powód? Zaskakująco przyziemny.
Chińskie Nio zbudowało swój wizerunek na dwóch filarach: efektownych modelach klasy premium i sieci stacji wymiany baterii. 150-kilowatogodzinny akumulator półprzewodnikowy idealnie pasował do tej narracji.
Miał być bowiem technologiczną wizytówką, pokazem możliwości i dowodem na to, że elektryki mogą mieć zasięg, który niedawno zapewniały tylko modele wysokoprężne. Tyle że w realnym świecie wyszło inaczej – klienci wcale nie rzucili się na tę opcję.
Za baterią półprzewodnikową o pojemności 150 kWh stoi firma WeLion. Wyróżnia się ona przede wszystkim wysoką gęstością energii, wynoszącą około 260 Wh/kg. Obecnie standardem są wartości pomiędzy 150 a 250 Wh/kg.
Co istotne, bateria Nio jest tylko o około 20 kg cięższa od standardowego akumulatora o pojemności 100 kWh, przy zachowaniu podobnych wymiarów zewnętrznych. W praktyce oznacza to, że nadaje się do wykorzystywania w stacji szybkiej wymiany akumulatorów.
Zastosowanie nowej baterii pozwoliło samochodom Nio na pokonywanie nawet 1000 km na jednym ładowaniu, choć zgodnie z dość pobłażliwym, chińskim cyklem CLTC.
W przeciwieństwie do standardowych baterii o pojemności 75 lub 100 kWh, klienci nie mogli kupić największego z akumulatorów. Dostępny on był wyłącznie do wynajmu. Powód? Ogromny koszt, sięgający – po przeliczeniu na naszą walutę – około 150 000 zł.
Seryjna produkcja baterii półprzewodnikowej ruszyła w kwietniu poprzedniego roku i... właśnie się zakończyła. Główny powód takiego obrotu okazuje się prozaiczny.
Otóż przy obecnej gęstości sieci stacji Nio w Chinach bardzo mało osób realnie potrzebowało auta, które przejeżdża 1000 km na jednym ładowaniu. Tym bardziej że wymiana akumulatora zajmuje od 2,5 do 5 minut, a liczba stacji tej chińskiej firmy stale rośnie.
Jak podkreśla szef Nio, bateria 150-kilowatogodzinna pełniła inną rolę, niż można by się spodziewać. Była ona przede wszystkim narzędziem marketingowym i demonstracją możliwości tej chińskiej firmy, a nie realnym hitem sprzedażowym.
W jego opinii możliwość pokonania ponad 1000 km na jednym ładowaniu bardziej budowało obraz technologicznej przewagi Nio, niż odpowiadało na faktyczne potrzeby użytkowników. Stad decyzja o zakończeniu jej produkcji.