Tarpan został wymyślony i stworzony specjalnie dla rolników. I choć sama koncepcja auta wcale nie była najgorsza, to już jej realizacja – w typowym dla tamtych czasów stylu – skutecznie pogrzebała szansę na sukces tego całkiem obiecującego w założeniu pojazdu.
Pewien wzrost dobrobytu, który miał miejsce za czasów Edwarda Gierka, sprawił, że pojawiła się potrzeba stworzenia samochodu dla rolników indywidualnych. Dotychczas produkowany model Syrena R20 miał małą przestrzeń ładunkową i katastrofalnie niską ładowność na poziomie 300 kg.
Pierwsze gotowe samochody w liczbie 25 sztuk (egzemplarze przedprodukcyjne) zmontowano w nowo powołanej Fabryce Samochodów Rolniczych w Poznaniu. Było to w roku 1972, a produkcja ruszyła oficjalnie rok później.
Nadwozie Tarpana to pick-up typu „półtorej kabiny”, ale jego najważniejszą cechą jest przesuwna ściana grodziowa między częścią pasażerską a bagażową. Tarpanem można więc przewozić 6 osób i ok. 300 kg bagażu lub 3 osoby i ładunek o masie 575 kg. Większość podzespołów Tarpana była wspólna z innymi polskimi samochodami: rama, silnik i koła od Żuka, detale od 125p i 126p (np. klamki).
Nadwozia wykonywano ręcznie aż do 1976 r., kiedy to zaczęto wreszcie stosować prasy tłoczące. Z czasem do Tarpana trafił też silnik 1.5 z Fiata 125p, który miał mniej momentu obrotowego niż 2,1-litrowy S-21, ale za to rozsądniej obchodził się z paliwem.
Kiedy kupowałem Tarpana w 1987 r., miał mniej więcej wartość Fiata 126p. To egzemplarz napędzany silnikiem 1.5. Przez lata woził naszą sześcioosobową rodzinę po całej Polsce i nigdy nie dotknęła go żadna poważna awaria!
Mieczysław, właściciel Tarpana
Trudne czasy kryzysów paliwowych (i późniejszej reglamentacji benzyny) skłoniły do opracowania Tarpana z silnikiem Diesla: najpierw z 4-cylindrową jednostką Andoria (1977 r., oznaczenie 237D), a w 1983 r. – wersji 239D, napędzanej 3-cylindrowym dieslem z ciągnika rolniczego Ursus. Silnik był tak ciężki, że konieczne było przekonstruowanie przedniej osi: zamiast sprężyn śrubowych zastosowano sztywną belkę wspartą na resorach. Komfort podróżowania tym pojazdem opisują wyłącznie słowa, których nie da się tu opublikować. Jego układ kierowniczy sprawia, że jazda na wprost to nieustająca walka z maszyną przy nieopisanym poziomie wibracji i hałasu.
FSR Tarpan | S-21 / F233 | 239D |
---|---|---|
Silnik | benz., 2120 cm3/R4 | diesel., 2502 cm3/R3 |
Moc | 70 KM | 49 KM |
Maks. moment obr. | 147 Nm | 150 Nm |
0-100 km/h | > 60 s | brak danych |
Prędkość maks. | 100 km/h | brak danych |
Zużycie paliwa | 14 l/100 km | 6,9 l/100 km |
Dł./szer./wys. | 441/175/184 cm | 441/175/184 cm |
Rozstaw osi | 270 cm | 270 cm |
Jakość wykonania Tarpana sprawiała, że skala eksportu była znikoma. Pojazd wysyłano do Grecji i do Iranu. Interesowali się nim Szwedzi, ale gdy poznali go bliżej – z pomysłu zrezygnowali.
Już po kilku latach forsownej eksploatacji nieocynkowany Tarpan korodował na potęgę. Mało kto miał opory przed złomowaniem. Dlatego dziś tak trudno o Tarpana.
Dzięki przesuwnej przegrodzie Tarpan stawał się autem bardziej uniwersalnym. Właściciel tego egzemplarza podróżował nim po całej Polsce – sześcioosobową rodziną.
Znalezienie ogłoszenia sprzedaży Tarpana przypomina dziś szukanie św. Graala. Ale jeśli jednak komuś się uda, to od razu uprzedzamy – oryginalne, nowe literki na maskę to dziś towar deficytowy, ale pozostałe detale da się jeszcze dokupić. Trzeba tylko wiedzieć, z czego pasują: klamki z Malucha, kołpaki z Żuka, prędkościomierz z Nysy.