Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Jeep Avenger, Lexus LBX, Nissan Juke – przody

Jeep Avenger, Lexus LBX, Nissan Juke – trzy miejskie crossovery, trzy koncepcje hybrydowego napędu | PORÓWNANIE

tygodnik „Motor”

Jeep Avenger, Lexus LBX, Nissan Juke – trzy miejskie crossovery, trzy koncepcje hybrydowego napędu | PORÓWNANIE

To nie są zwykłe miejskie crossovery – każdy z nich ma to „coś”. Avenger nawiązuje do większych braci, LBX jest najbardziej premium, a Juke udaje coupe. I choć całą trójkę łączy zelektryfikowany napęd, różnic jest tu o wiele więcej niż podobieństw. 

Miejskie crossovery królują dziś na europejskim rynku i z myślą o nim powstają. Dla producentów to wolumenowe modele o niewygórowanej marży... przynajmniej teoretycznie. Już sama koncepcja budowy podniesionego auta miejskiego na niedrogiej platformie i oferowania go za wyższą cenę jest całkiem dochodowa.

Niektóre firmy postanowiły iść o krok dalej, proponując klientom miejskie crossovery z wyższej półki. W dobie zatłoczonych miast okazuje się, że ta idea ma potencjał – mamy niewielki, zwrotny wóz, który oferuje jakość i komfort większego auta. A akceptację dla niemałych cen takich modeli (topowy Lexus LBX bez promocji kosztuje ponad 200 tys. zł) zwiększają powszechnie rosnące ceny nowych samochodów.

W naszym porównaniu spotykają się trzy takie crossovery. Obok małego Lexusa są to odnowiony Nissan Juke oraz Jeep Avenger – wszystkie jako hybrydy z funkcją jazdy „na prądzie”. Sprawdzimy, która oferuje najlepszą relację ceny do jakości. 

  • Jeep Avenger e-Hybrid DCT6: silnik benz., turbo + elektr., R3, 1199 cm3, moc maksymalna: 100 + 29 KM
  • Lexus LBX FWD: silnik benz. + elektr., R4, 1490 cm3, moc systemowa: 136 KM
  • Nissan Juke Hybrid AMT: silnik benz. + 2 x elektr., R4, 1598 cm3, moc systemowa: 143 KM
Jeep Avenger, Lexus LBX, Nissan Juke (2024) - test, porównanie - tył
Jeep jest najkrótszy i najwęższy z całej trójki, co ułatwia manewrowanie, ale niemal nie rzutuje na ilość miejsca we wnętrzu.

Jeep Avenger

Jeep ma z testowanej trójki najbardziej utylitarny design – jego nadwozie okalają masywne nielakierowane osłony, a prześwit wynosi porządne 20 cm. Pudełkowate nadwozie sprawia, że w kabinie panuje wrażenie sporej przestrzeni – i nie tylko wrażenie. Avenger ma najszersze wnętrze w porównaniu i pod względem swobody z przodu może konkurować z kompaktowymi hatchbackami. Z tyłu zapewnia niezłą ilość miejsca nad głowami, ale na kolana nie ma go już zbyt wiele.

Niemały 380-litrowy bagażnik jest najbardziej funkcjonalny w tym gronie: ma podwójną podłogę i haki na torby oraz najniżej położony próg załadunku (76 cm). W opcji jest dostępna „dojazdówka” (980 zł).

Wykończeniem Jeep nieco odstaje od „kolegów” – w jego wnętrzu jest po prostu schludnie. Mniej tu efektownych akcentów, a tylne boczki nie są tapicerowane. Estetyka wykończenia nie budzi jednak zastrzeżeń: materiały są spójne (nawet te w niższych partiach wnętrza nie rażą taniością), a wrażenie jakości podnosi nastrojowe oświetlenie. Przede wszystkim wnętrze Avengera jest jednak bardzo porządnie zmontowane, a poza tym oferuje liczne (pojemne) schowki.

Kolejne punkty zbierają czytelność i logika obsługi, począwszy od przejrzystych cyfrowych wskaźników przez kafelkowe menu multimediów aż po konwencjonalne przełączniki wentylacji. Plus za konfigurowalną listę skrótów, której można używać do szybkiego wyłączania asystenta znaków drogowych (u rywali robi się to podobnie sprawnie: Lexus ma skrót na ekranie, a w Nissanie wystarczy użyć instrumentów na kierownicy).

Jeep Avenger e-Hybrid DCT6 – zdjęcia

Hybrydowy napęd Jeepa łączy benzynowy silnik turbo z niewielką jednostką elektryczną zintegrowaną z dwusprzęgłową skrzynią. Co ciekawe, umożliwia krótkotrwałą jazdę w trybie całkowicie elektrycznym, ale w przeciwieństwie do innych pełnych hybryd korzysta z niskonapięciowej instalacji (48 V). Akumulator umieszczono pod fotelem kierowcy. W praktyce to elektryczne wspomaganie nie jest zbyt rozległe, ale zapewnia wymierne korzyści: w wymagającym ruchu miejskim hybrydowy Avenger zużywa 7-7,5 l na 100 km, czyli o 0,5-1 l/100 km mniej od porównywalnych modeli marek koncernu Stellantis (właściciela Jeepa) z tym samym silnikiem w wydaniu niehybrydowym.

Jako dodatkową korzyść można traktować silny efekt wytracania prędkości po odpuszczeniu gazu, jak w przypadku rekuperacji w „elektryku”. Połączenie dwóch jednostek, w tym benzynowego silnika turbo, zapewnia odczuwalny przypływ siły napędowej i sprawia, że auto wydaje się żwawsze, niż wskazuje na to czas sprintu do 100 km/h (10,6 s).  

Na tle rywali Jeep ma najmiększe nastawy zawieszenia – z korzyścią dla wygody. Nie żeby konkurenci byli niekomfortowi, ale Jeep jest najbardziej relaksujący. Trzeba tylko zaakceptować, że jego podwozie potrafi słyszalnie skwitować duże dziury. Mimo takiej konfiguracji zawieszenia Avenger imponuje bezpiecznym, harmonijnym prowadzeniem. Jego ESP z wyczuciem pomaga utrzymać tor jazdy, a układ kierowniczy – choć typowo miejski, mocno wspomagany – „nie przeszkadza” w utrzymaniu przejrzystej komunikacji z kołami.

Lexus LBX

Najmniejszy Lexus to Yaris Cross w przebraniu – ale kamuflaż jest tu bardzo rozległy, począwszy od architektury deski rozdzielczej i efektownych materiałów po wygłuszenie napędu. Po raczej budżetowej Toyocie nie został niemal żaden ślad.

LBX może być sztandarowym współczesnym reprezentantem małego samochodu premium – ale właśnie... małego. Zaokrąglona linia dachu, niezbyt obszerne fotele o ograniczonym zakresie regulacji i stosunkowo wąskie wnętrze sprawiają, że nie jest to samochód dla dużych ludzi. Plus za wygodną, wyprostowaną pozycję siedzenia z tyłu.

Lexus ma najmniejszy bagażnik w tym gronie (332 l), w dodatku pozbawiony haków na torby. Kolejny minus: po złożeniu oparć powstaje duży uskok. Na marginesie: w przeciwieństwie do rywali japoński crossover występuje z opcjonalnym napędem obu osi (choć w drodze jest już podobny Avenger 4xe), który zmniejsza pojemność kufra z 332 do zaledwie 225 l.

Kokpit LBX-a oczarowuje rozległymi powierzchniami zamszowego materiału, elektrycznie zwalnianymi klamkami, dogodnie umieszczonym ekranem z niezatłoczonym menu oraz dobrą widocznością w przód. Także jakość montażu stoi na bardzo wysokim poziomie. Kolejny atut: mimo rozległej cyfryzacji zastosowano tu konwencjonalne instrumenty do obsługi wentylacji.

Są jednak i wady: chropowate plastiki w dolnych partiach wizualnie „gryzą się” z resztą, a dotykowe panele na kierownicy utrudniają obsługę podstawowych funkcji (trzeba je najpierw musnąć, by wykonać czynność). Na szczęście to opcja występująca z dobrej jakości wyświetlaczem head-up... i z uwagi na te panele lepiej jej nie zamawiać.

Lexus LBX FWD – zdjęcia

Hybrydowy napęd Lexusa o mocy 136 KM cechuje się sprawną reakcją i rekordowo niskim zużyciem paliwa w mieście (ok. 4,7 l/100 km). W dodatku zapewnia najkrótsze przyspieszenie od 0 do 100 km/h (9,2 s) i pracuje najpłynniej, a dzięki dopracowanej akustyce nie jest uciążliwie głośny nawet przy agresywnym przyspieszaniu. Powyżej 100 km/h poziom hałasu – podobnie jak u rywali – przypomina już jednak, że mamy do czynienia „tylko” z autem miejskim. 

W podwoziu LBX-a tkwi zaskakujący ładunek dynamiki. Japoński crossover ma spontaniczny, przyjemnie „szczery” układ kierowniczy i bardzo szybko wygasza nierówności, przez co generalnie komfortowy obraz podwozia zaburza tu niepokój odczuwalny przy pokonywaniu poprzecznych uskoków nawierzchni. Spadkiem po Yarisie jest zamaszysta reakcja tylnej osi na odpuszczenie gazu w łuku – mieści się co prawda w granicach tolerancji, ale może nieprzyjemnie zaskoczyć kierowcę. 

DANE TECHNICZNE I CENY Jeep Avenger e-Hybrid DCT Lexus LBX FWD Nissan Juke Hybrid AMT
Silnik benz., turbo + elektr. benz. + elektr. benz. + 2 x elektr.
Pojemność skokowa 1199 cm3 1499 cm3 1598 cm3
Układ cylindrów/zawory R3/12 R3/12 R4/16
Moc maksymalna (benz. + elektr.) 100/5500 + 29 KM 91/5500 + 94 KM 94/5600 + 49 i 20 KM
Moc systemowa b.d. 136 KM 145 KM
Maksymalny moment obrotowy 205/1750 + b.d. 120/3600 + 185 Nm 148/3200+205/50 Nm
Napęd przedni przedni przedni
Skrzynia biegów aut./6-biegowa aut./bezstopniowa aut./wielotrybowa
Długość/szerokość/wysokość 408/178/154 cm 419/183/156 cm 421/180/160 cm
Rozstaw osi 256 cm 258 cm 264 cm
Średnica zawracania 10,5 m 11,2 m 11,0 m
Masa własna/ładowność 1213/569 kg 1280/475 kg 1325/400 kg
Dopuszczalna masa przyczepy 1100 kg 750 kg 500 kg
Pojemność bagażnika (min./maks.) 380/1275 l 332/994 l 354/1237 l
Pojemność zbiornika paliwa 44 l (Pb 95) 36 l (Pb 95) 46 l (Pb 95)
Opony 215/55 R18 225/55 R19 225/45 R19
Osiągi, zużycie paliwa (dane prod.)
Prędkość maksymalna 184 km/h 170 km/h 166 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 10,9 s 9,2 s 10,1 s
Średnie zużycie paliwa 4,9 l/100 km 4,4 l/100 km 4,6 l/100 km
Zasięg 890 km 810 km 1000 km
Cena od 117 700 zł 146 900 zł 131 000 zł
DANE TESTOWE Jeep Avenger e-Hybrid DCT Lexus LBX FWD Nissan Juke Hybrid AMT
Przyspieszenie 0-50 km/h 3,5 s 3,2 s 3,9 s
Przyspieszenie 0-100 km/h 10,6 s 9,2 s 9,8 s
Hamowanie 100-0 km/h (zimne) 35,2 m 36,5 m 35,8 m
Hamowanie 100-0 km/h (ciepłe) 35,3 m 36,9 m 35,4 m
Poziom hałasu przy 50 km/h 58,0 dB 59,0 dB 60,5 dB
Poziom hałasu przy 100 km/h 64,5 dB 64,5 dB 65,0 dB
Rzeczywista prędkość1 97 km/h 97 km/h 97 km/h
Liczba obrotów kierownicą 2,8 2,7 2,5
Testowe zużycie paliwa2 7,3/5,0/6,2/8,5 4,7/4,5/4,6/8,0 6,0/5,4/5,7/8,5
Rzeczywisty zasięg 700 km 720 km 800 km

Nissan Juke

Najstarszy model w tym porównaniu (druga generacja Juke'a debiutowała w 2019 r.) po ostatnim liftingu wizualnie niemal się nie zmienił. Bo nie musiał – wciąż wygląda świeżo. I choć poczucie przestrzeni we wnętrzu ograniczają niewielkie okna, to efektowne opakowanie Nissana kryje całkiem przestronne kabinę, z największą ilością miejsca na nogi z tyłu, gdzie – wbrew pozorom – w miarę wygodnie się wsiada. Szerokość kabiny reprezentuje już (miejski) standard Lexusa.

Bagażnik Juke'a jest nieco mniejszy niż w Jeepie (354 l). Dostęp do przestrzeni ładunkowej utrudnia nisko unoszona pokrywa. Na pocieszenie: są tu dwa pseudohaki. 

Do Lexusa zbliżone jest też przytulne wykończenie Nissana, z dużą ilością miękkich tworzyw (m.in. tapicerowane boczki z tyłu) oraz kolorowych wstawek. Kokpit, podobnie jak w pierwszej generacji Juke'a, mocno „otula” kierowcę. W połączeniu ze zwróconą ku niemu konsolą środkową ułatwia to jednak dostęp do elementów sterowania. Dla odmiany prawa strona deski rozdzielczej jest wgłębiona, co zapewnia dodatkowe miejsce na nogi.

Dopracowane, uporządkowane interfejsy zegarów i systemu operacyjnego znane z większych Nissanów nie nastręczają problemu z obsługą, choć zawiadywanie funkcjami auta z kierownicy, poprzez menu w zestawie wskaźników, najlepiej przeprowadzać na postoju.

Nissan Juke Hybrid AMT – zdjęcia

Charakterystyka podwozia Juke'a plasuje się bliżej LBX-a niż Avengera. Auto ma jędrnie zestrojone zawieszenie, które zapewnia dobry komfort i pracuje cicho. Przy powolnej jeździe po dziurach ma jednak tendencje do bocznego kołysania. Na łukach Juke zapewnia kierowcy dużo przyczepności i zwinności, a jego układ kierowniczy jest przyjemnie napięty, choć nieco bardziej „zaszumiony” niż ten w Lexusie. 

Hybrydowy napęd Nissana pochodzi z Renault i łączy wolnossący silnik benzynowy (jak w Lexusie) z dwiema jednostkami elektrycznymi oraz przekładnią wielotrybową. Płynność pracy i dynamika są tu zbliżone do zespołu LBX-a, ale reakcja na gwałtowne wciśnięcie gazu jest bardziej ospała i przypomina klasyczne automaty. Zużycie paliwa w mieście – choć wyższe niż u japońskiego rywala – pozostaje ponadprzeciętnie niskie (6 l/100 km).

Minus natury kosmetycznej: podobnie jak w „Renówkach” naped „burczy” w pewnych zakresach prędkości (np. ok. 60 km/h), jakby utrzymywał zbyt niski bieg. Plus: funkcja silnej rekuperacji e-Pedal.

Na marginesie: o ile w przypadku Jeepa dopłata do wersji hybrydowej względem benzynowej – 7800 zł – jest uzasadniona, bowiem „w pakiecie” otrzymujemy automatyczną skrzynię, to w przypadku Juke'a sensowniejszy wydaje się wybór spalinowej wersji 1.0 DIG-T 114 KM z automatem, która kosztuje o ponad 15 tys. zł mniej od hybrydy.

PUNKTACJA TESTOWA Maks. liczba punktów Jeep Lexus Nissan
Nadwozie i wnętrze
Wymiary wnętrza 50 38 34 40
Wykończenie i ergonomia 10 7 8 8
Wyciszenie 10 8 7 6
Multimedia i obsługa 10 8 8 8
Bagażnik 20 11 9 10
SUMA 100 72 66 72
Układ napędowy
Osiągi 30 15 17 17
Praca napędu 10 8 9 7
Skrzynia biegów 10 7 8 6
Zużycie paliwa 30 23 27 24
SUMA 80 53 61 54
Właściwości jezdne
Prowadzenie 30 24 21 24
Komfort jazdy 30 24 21 24
Układ kierowniczy 10 7 8 8
Hamulce 20 12 11 12
SUMA 90 67 61 68
Wyposażenie i koszty
Cena zakupu 50 13 4 7
Poziom wyposażenia 40 18 24 22
Systemy bezpieczeństwa 30 16 17 12
Wyposażenie dodatkowe 10 4 4 3
SUMA 130 51 49 44
RAZEM 400 243 237 238
MIEJSCA   1 3 2

Jeep Avenger, Lexus LBX, Nissan Juke (2024) - test, porównanie - przód 02

Jeep Avenger, Lexus LBX, Nissan Juke – test: podsumowanie

Trzy udane miejskie crossovery o odmiennych charakterach. Wygrywa najtańszy, a przy tym funkcjonalny Jeep Avenger. Lexus LBX kładzie nacisk na wysoką jakość i oszczędne obchodzenie się z paliwem, ale jest ciasny. Niemłody Nissan Juke okazuje się wciąż atrakcyjny i ma niewiele słabości. Co ważniejsze, wszystkie trzy modele są nad wyraz dojrzałe – stabilnie się prowadzą i oferują bogate wyposażenie, do niedawna typowe dla samochodów wyższych klas.

Czytaj także