To były pojedynki późnych lat osiemdziesiątych: nie tylko spod świateł, ale i w płomiennych kłótniach. Opel Kadett E GSi 16V czy Volkswagen Golf II GTI 16V?
W Niemczech odbywały się w rzeczywistości po kilkaset razy dziennie, w innych krajach głównie w dyskusjach i wyobraźni: pojedynki tych dwóch aut. Golf czy Kadett?
Grand Sport Injection czy Gran Turismo Injection? Skrótowce tych nazw – GSi oraz GTI – już dawno zyskały status kultowych, otoczone są nimbem legend i mitów.
A przecież powstanie „hot hatchy” – „gorących hatchbacków”, a więc usportowionych aut kompaktowych – absolutnie nie było oczywistością, jak by się to dziś mogło wydawać.
Bo jeszcze zanim nawet powstała klasa kompaktowych hatchbacków, o „gorących” wersjach nie wspominając, w Wolfsburgu panowała niemal psychoza – światowy kryzys paliwowy, a jednocześnie coraz wyższe wymagania klientów bardzo szybko „zabijały” dotychczasową specjalność Volkswagena, model „Garbus”, a gdy już nastał model Golf, nie było mowy o jakiejś mocniejszej jego odmianie.
Ale ten jeden raz okazało się, że i Niemcy potrafią stworzyć tajną organizację w szczytnym celu: kilku inżynierów-entuzjastów, jeden marketingowiec i dwóch ludzi z działu ds. kontaktów z mediami po cichu, w sekrecie, bez jakiegokolwiek budżetu, a przede wszystkim bez wiedzy Zarządu wymyśliło i stworzyło „sportowego” Golfa.
I wtedy pokazali go prezesom, którzy wykazali się instynktem rynkowym i w 1976 r. zaprezentowali 110-konną odmianę o nazwie GTI na salonie samochodowym IAA we Frankfurcie. Zapowiedziano wtedy, że powstanie tylko 5000 „sportowej wersji” z silnikiem z Audi 80 GTE, ale nieprawdopodobna nawała klientów, którzy zaatakowali dealerów Volkswagena, zmieniła postrzeganie. I tak sam pierwszy Golf GTI znalazł aż 460 000 nabywców.
Ale już w 1984 r. kult GTI zaczął się chwiać w posadach. Bo Golf GTI II miał w sobie zdecydowanie za mało sportu. Był za ciężki, zbyt ospały, zbyt komfortowy. I nic dziwnego, przecież miał ten sam właściwie silnik, co poprzednik, więc 112 KM miało potężny problem z „nadwagą”, jaką zafundowało samochodowi doposażenie go w wygody, nie było już więc mowy o dawnej zwinności. Jednak prawdziwy kłopot nazywał się „GSi”.
Nawet dziś jakość wykonania „poziomego” kokpitu Volkswagena robi wrażenie. Brakuje tylko kultowej „piłki golfowej” na lewarku biegów.
Właśnie tak w roku 1984 Opel zaczął nazywać swe sportowe modele. Pierwszy z nich – Kadett – wjechał na rynek w roku właśnie 1984 i mając tylko 115 KM, we wszystkich testach porównawczych europejskich magazynów motoryzacyjnych po prostu zniszczył Golfa GTI. Pod dosłownie każdym względem! Był od Volkswagena zwrotniejszy, szybszy i przede wszystkim wyraźnie mocniejszy, znacznie powyżej owych 3 KM, które auta dzieliły na papierze.
Volkswagen nie mógł ścierpieć takiej hańby. A wszyscy w Wolfsburgu zdawali sobie sprawę, że w sumie niewiele było do zmienienia. Nie trzeba było przecież nowej karoserii i wyposażenia, potrzebne było tylko więcej „mięsa” pod maską, by odzyskać koronę klasy „hot hatch” i uczucia klientów. Sięgnięto więc po już istniejący silnik, zaprezentowany w 1983 r. jako napęd Volkswagena Scirocco GTX 16V.
Wszystkie przełączniki zgrupowano wokół kierowcy. Sterowanie wentylacją i ogrzewaniem wymaga przyzwyczajenia.
W efekcie już w marcu 1986 r. wystartowała seryjna produkcja Golfa GTI 16V. Dwa wałki rozrządu w głowicy, napędzające po dwa zawory w każdym cylindrze każdy, zmieniły silnik modelu GTI w prawdziwy techniczny majstersztyk. Volkswagen mógł z czystym sumieniem reklamować „nowy wzorzec w sportowej klasie kompaktowej”.
Dzięki 16 zaworom komory spalania były lepiej zaopatrywane i przewietrzane, można było wtłoczyć więcej powietrza i benzyny (o ok. 20%), w wyniku czego moc wzrosła do 139 KM (bez katalizatora), a prędkość maksymalna potężnie przekroczyła 200 km/h. Tym samym Golf GTI drastycznie przeskoczył Kadetta GSi – realizując założone zadanie odzyskania pozycji lidera w klasie.
A wolfsburska marka mogła z dumą pisać w dostarczonym w lipcu 1986 r. dealerom prospekcie, że „Golf GTI 16V nie musi sięgać po żadne pseudosportowe akcenty wizualne, by podkreślić swój potencjał”. Faktycznie, z zewnątrz model ten wyróżniał się na tle standardowych wersji Golfa tylko napisami „GTI” oraz „16V”, podwójnymi lampami głównymi, podwójną końcówką wydechu i „biczykiem” anteny na dachu zamiast typowej, osadzonej w błotniku, teleskopowej.
We wrześniu 1987 r. pojedynek GTI-GSi wszedł w nową fazę – na salonie IAA `87 Opel zaprezentował Kadetta GSi 16V, z wyrazistym spojlerem tylnym, „skrzelami” w masce, nakładkami progowymi oraz specjalnymi zderzakami. Technicznie Opel sięgnął po tę samą metodę, co Volkswagen: 16-zaworową głowicę.
O tym, jak poważnie potraktowano tę rywalizację, świadczy fakt, iż Opel zlecił zaprojektowanie i wykonanie nowej głowicy jednemu z najsłynniejszych producentów sportowych silników na świecie, Cosworthowi. W efekcie GSi dostał aluminiową głowicę z zaworami wydechowymi wypełnionymi sodem i hydraulicznymi popychaczami. Efekt: 150 KM, 220 km/h i wyraźnie lepsze przyspieszenie do 100 km/h.
Jak jednak kończy się ten pojedynek? U nas do walki stanęły 150-konny GSi z 1988 r. i 129-konny GTI z 1991 (moc niższa, bo silnik już z katalizatorem). Różnice w dynamice nie mogłyby chyba być większe.
Dane techniczne | Opel Kadett E GSi 16V | VW Golf II GTI 16V kat |
---|---|---|
Silnik | benz. R4, 16V | benz., R4, 16V |
Pojemność skokowa | 1998 cm3 | 1781 cm3 |
Moc | 150 KM/6000 | 129 KM/5800 |
Maks. moment obr. | 196 Nm/4800 | 168 Nm/4250 |
0-100 km/h | 7,6 s | 9,1 s |
Prędkość maks. | 218 km/h | 200 km/h |
Zużycie paliwa | 9,2 l/100 km | 9,4 l/100 km |
Długość/szerokość/wysokość | 400/166/140 cm | 404/168/141 cm |
Rozstaw osi | 252 cm | 284 cm |
GTI 16V jest co prawda wyraźnie żwawszy od 3000 obr./min wzwyż, ale „głowy nie urywa”. Przyspiesza płynnie i niemal dostojnie. Kadett jest z zupełnie innego świata. Ciągnie jak zły już od niskich obrotów, zachowuje się po prostu jak przystało na sportową jednostkę napędową. W przeciwieństwie do Golfa, gdzie wtrysk paliwa odbywał się przez mechaniczny system KE-Jetronic, Opel miał świetnie podnoszący efektywność pracy elektronicznie sterowany wtrysk. Plan stworzenia wyczynowej wersji w pełni się udał – i pod względem charakteru, i przyspieszeń, i prędkości maksymalnej.
Także własności jezdne Kadetta są o wiele bardziej przekonujące – Opel na twardym zawieszeniu pędzi przez slalom jak po szynach, zaś Golf usiłuje wyprostować każdy zakręt, wyjeżdża przednimi kołami poza trajektorię, a jak już „złapie” łuk, to ma tendencje do unoszenia wewnętrznego koła tylnego. Oczywiście, pod względem komfortu jest lepszy od Kadetta, ale nie po to się kupuje „hot hatcha”, żeby wozić przewrażliwioną teściową!
Podsumowując, bezdyskusyjnie lepszym sportowcem jest Opel Kadett GSi. Volkswagen szybko to przyjął do wiadomości, ale podgrzał po raz kolejny atmosferę dopiero w lutym 1990 r., wprowadzając 160-konne GTI z wtryskiem elektronicznym, a potem jeszcze ekstremalną wersję G60, z doładowaniem kompresorem typu G. Ale to już dużo później.
1976: nazwa GTI pojawia się po raz pierwszy (fot.)
1982: większa pojemność skokowa – 1.8 zamiast 1.6. Moc rośnie o 2 KM
1984: Golf II w wersji GTI z silnikiem ośmiozaworowym
1986: premiera wersji szesnastozaworowej o mocy 139 KM
1989: wersja specjalna Limited z silnikiem 1.8 16V G-Lader. Moc wynosi 210 KM. Powstało tylko 71 egzemplarzy. To najdroższy Golf II. W tym samym roku pojawia się też wariant Rallye z poszerzeniami (1.8 160 KM)
1990: seryjna wersja GTI G60, bez poszerzeń, moc 160 KM
1991: kończy się produkcja Golfa II. Golf III GTI ma nowy silnik o pojemności 2 litrów
1983: pierwszy Kadett z przednim napędem i wtryskiem paliwa: model GTE (fot.)
1984: premiera Kadetta E w wersji GSi z silnikiem takim jak w GTE, czyli 1.8 115 KM
1986: powiększenie pojemności do 2 litrów, moc to nadal 115 KM
1987: premiera wariantu 16-zaworowego, moc rośnie do 150 KM. W gamie pojawia się kabriolet w wersji GSi, Golfa II nigdy nie produkowano w takim wariancie
1989: niewielki face lifting, mechanicznie auto nie zmienia się
1991: koniec produkcji Kadetta, następcą w wersji sportowej zostaje Astra GSi z tym samym silnikiem co Kadett E: 2.0 16V 150 KM
W sensie lepszego hot hatcha zdecydowanie wygrywa Kadett E GSi 16V, który jest bardziej sportowym autem, a poza tym już zaczyna drożeć jako poszukiwany klasyk. W sensie lepszego samochodu Golf pozostaje niepobity, jest po prostu ogromnie solidną konstrukcją. Oba są coraz trudniejsze w nabyciu, bo oba były drastycznie tuningowane i oryginalnych egzemplarzy niemal już w ogóle nie ma.