Mocny, 200-konny turbodiesel połączony z 7-biegowym automatem czyni z Superba znakomity samochód na dalekie trasy. Oby jak najdłużej tego rodzaju pojazdy pozostały w ofercie, bo na razie żaden „elektryk” nie jest w stanie nawet zbliżyć się do zasięgu, jaki oferuje ta Skoda klasy średniej.
Aktualna generacja Skody Superb zadebiutowała w 2015 roku, zatem cykl jej życia zbliża się do końca – w 2023 r. zostanie zaprezentowane czwarte wcielenie czeskiego modelu klasy średniej. Co ważne, nadal będzie ono sprzedawane jako liftback i kombi (w przeciwieństwie do VW Passata, który też w 2023 r. zacznie zjeżdżać z linii tej samej fabryki w Bratysławie, ale tylko jako odmiana Variant).
Zanim nowy Superb pojawi się w salonach, upłynie jeszcze sporo czasu, warto zatem bliżej przyjrzeć się szczególnie interesującej odmianie aktualnego modelu. To liftback w drugiej w kolejności wersji wyposażenia Style, ale z topowym, 200-konnym silnikiem wysokoprężnym i skrzynią DSG.
W 2020 r. do Superba wprowadzono zmodernizowanego turbodiesla 2.0 TDI, który zamiast 190 rozwija 200 KM. Moment obrotowy pozostał bez zmian – wynosi godne uwagi 400 Nm. Przy takich parametrach można się spodziewać, że ważąca ponad 1,5 tony limuzyna będzie samochodem wyjątkowo sprawnym.
I tak jest w istocie. Wprawdzie podczas ostrego startu z miejsca wyczuwalna jest pewna zwłoka, zanim silnik pokaże, co potrafi, ale w sumie lepsze to niż brutalne uderzenie niutonów od samego początku, które zasadniczo przełożyłoby się na bezradne „mielenie” kołami. Utrata trakcji i tak ma miejsce dość często, gdy zbyt mocno wciśnie się pedał gazu podczas ruszania, ale dzieje się tak przede wszystkim na wilgotnej nawierzchni. Trzeba się do tego przyzwyczaić i po prostu ruszać łagodniej albo wybrać, kosztującą o 9500 zł więcej, wersję z napędem na cztery koła.
To w zasadzie jedyne zastrzeżenia do układu napędowego testowanego Superba. Poza tym czeskie auto pokazuje się z jak najlepszej strony – przyspiesza z niezwykłą lekkością. I nie ma znaczenia czy, rozpędzanie zaczyna się od 30 czy 120 km/h – jednostka Diesla ma tyle pary, że jazda jest po prostu niezwykle płynna i przyjemna. Na trasie Superb czuje się jak ryba w wodzie. Do charakteru silnika doskonale pasuje siedmiobiegowy, płynnie i szybko zmieniający biegi automat.
Mocnego turbodiesla kupuje się nie tylko dla znakomitej dynamiki, ale też – a może nadal przede wszystkim – dla niskiego zużycia paliwa. Także w tej materii Superb może się pochwalić świetnymi testowymi wynikami. W mieście na 100 km potrzebował 6,5 litra, natomiast podczas spokojnej jazdy poza miastem – 4,6 l. Z kolei podczas jazdy autostradowej z maksymalną dozwoloną u nas prędkością 140 km/h spalanie 2.0 TDI wyniosło 6,4 l/100 km.
Przy średnim zużyciu, wynoszącym 5,6 litra na 100 km, Superb może przejechać bez tankowania ponad 1170 km. Dużo musi się jeszcze zmienić, by jakikolwiek samochód elektryczny mógł się choćby zbliżyć do takiego wyniku. Nie ma się co oszukiwać – jazda autem z nowoczesnym dieslem i dużym zbiornikiem nadal daje poczucie dużego spokoju w trasie.
Zawieszenie Superba ma udane zestrojenie nawet w wersji bez adaptacyjnych amortyzatorów (DCC). Czeski samochód klasy średniej jest wystarczająco zwinny i żwawy w reakcjach na ruchy kierownicą (a samą siłę wspomagania trafnie dobrano), a jednocześnie naprawdę stabilny podczas szybkiej jazdy. Jedynie gdy przesadzi się z gazem przy wyjściu z zakrętu wyraźniej odczuwa się podsterowność i pewne problemy z przeniesieniem siły napędowej na asfalt.
Testowy egzemplarz ma opcjonalne, 18-calowe felgi z oponami 235/45. Mimo niskiego profilu ogumienia komfort jazdy jest na dobrym poziomie i zawieszenie sprawnie radzi sobie z wybieraniem także większych wybojów czy tłumieniem ruchów karoserii wywołanych pofalowaniami nawierzchni.
Superb to żadna nowość, zatem nie ma się co specjalnie rozwodzić nad jego kabiną. Dość powiedzieć, że jest porządnie wykonana (z dobrych i niezłych, starannie zmontowanych materiałów), ale przede wszystkim rozpieszcza jadących ogromną przestrzenią.
Kierowcę ucieszy analogowa obsługa klimatyzacji i paru innych istotnych funkcji, czytelne (cyfrowe) wskaźniki oraz całkiem szybko działający, dobrej jakości ekran systemu multimedialnego. Wszyscy jadący, zarówno z przodu, jak i z tyłu docenią wygodne siedzenia i kanapę oraz dobre wyciszenie wnętrza.
Za 200-konnego Superba liftbacka z automatem i przednim napędem trzeba zapłacić minimum 163 050 zł w podstawowej wersji Ambition. Testowana Style kosztuje 176 700 zł, Sportline 186 250 zł, zaś luksusowa Laurin&Klement – 197 000 zł. W Style wyposażenie jest już na tyle bogate (m.in. elektrycznie sterowane, podgrzewane siedzenia, bezkluczykowy dostęp, czujniki parkowania z przodu i z tyłu), że spokojnie można ją uznać za optymalną. Co ciekawe, adaptacyjny tempomat jest opcjonalny w każdej, nawet najwyższej odmianie.
DANE TECHNICZNE | Skoda Superb 2.0 TDI 200 KM DSG Style |
---|---|
Silnik | turbodiesel |
Pojemność skokowa | 1968 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | R4/16 |
Moc maksymalna | 200 KM/3600-4100 obr./min |
Maks. moment obrotowy | 400 Nm/1750-3500 obr./min |
Napęd | przedni |
Skrzynia biegów | automatyczna/7-biegowa |
Długość/szerokość/wysokość | 487/186/149 cm |
Rozstaw osi | 284 cm |
Średnica zawracania | 11,1 m |
Masa/ładowność | 1523/550 kg |
Poj. bagażnika (min./maks.) | 625/1760 l |
Poj. zbiornika paliwa | 66 l (ON) |
Opony | 235/45 R18 |
Osiągi, zużycie paliwa (dane prod.) | |
Prędkość maksymalna | 244 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 7,9 s |
Średnie zużycie paliwa | 5,4-5,7 l/100 km |
Zasięg | 1220 km |
Cena | 176 700 zł |
Mimo 7 lat na karku Skoda Superb aktualnej generacji nadal jest samochodem wyjątkowo godnym polecenia – bardzo przestronnym i wygodnym, dynamicznym, z dobrze zestrojonym układem jezdnym.