VW Passat Variant 2.0 TDI 4M 240 R-Line Ed. – test

Passat to samochód ikona. Oferowany nieprzerwanie od 1973 r. w zeszłym doczekał się 30-milinowego egzemplarza oraz modernizacji. Wprawdzie sam lifting był bardzo subtelny, szczególnie pod kątem stylistycznym, ale listę wyposażenia wzbogacono m.in. o reflektory matrycowe i nowych asystentów kierowcy (pakiet aktywnych systemów wsparcia Travel Assist, umożliwiający częściowo autonomiczną jazdę w zakresie prędkości 0-210 km/h), a także unowocześniono systemy multimedialne.

Kolejna nowość to specjalna odmiana, zwana R-Line Edition. Dostępna w liczbie 2000 sztuk wyróżnia się bardzo wysoką ceną, startująca z pułapu 236 690 zł (liczne auta są obecnie dostępne u dilerów niemieckiej marki z upustem sięgającym 30 tys. zł). Z zewnątrz można ją rozpoznać po szarym lakierze o nazwie „Moonstone Grey”, czarnych elementach wykończenia nadwozia (m.in. osłony chłodnicy, zderzaków i nakładek progowych), a także pomalowanych w tym samym kolorze 19-calowych obręczach z lekkich stopów z oponami w rozmiarze 235/40.

Wewnątrz o wyjątkową atmosferę dbają przede wszystkim mocno wyprofilowane siedzenia obszyte skórą nappa, pedały ze szczotkowanej stali nierdzewnej, czarna podsufitka oraz aluminiowe aplikacje dekoracyjne. Pomimo 6 lat na rynku niezmienne w Passacie pozostają bardzo solidny montaż oraz wysokiej jakości okładziny wykończeniowe. Obsługa podstawowych funkcji (zarządzanie klimatyzacją, światłami itd.) nadal jest książkowa, kieszenie w drzwiach tapicerowane, a słupki dachowe– bardzo smukłe, co wpływa na znakomitą widoczność z fotela kierowcy. 

Nastrojowo i obszernie

Przy okazji liftingu w kabinie pojawiły się oświetlenie nastrojowe oraz obsługa głosowa aktywowana hasłem „Hej Volkswagen”. Seryjne w odmianie R-Line Edition znajduje się topowy wariant systemu multimedialnego, wyróżniający się m.in. 9,2-calowym ekranem dotykowym, nawigacją z mapą Europy oraz wbudowaną kartą SIM. Fakt, działa szybko, ale nie jest idealny, ze względu na śliską matrycę, utrudniającą trafienie w wybrane pola, oraz brak pokrętła głośności dla pasażera. I jeszcze jedno.

Passat nieustannie pozostaje samochodem o bardzo obszernej kabinie w obu rzędach oraz wielkim bagażniku. Idealnie foremny, zaopatrzony w trójdzielne oparcie oraz elementy funkcjonalne, jak haki na torby, schowki, podwójną podłogę i składanie oparć z burt – stanowi niemal klasowy ideał. Tym bardziej że liczy od 650 do 1780 l pojemności! 

Najmocniejszy z diesli

Odmiana R-Line Edition może być wprawiana w ruch przez jeden z dwóch najmocniejszych silników w ofercie Passata. 272-konny benzynowy turbo lub 240-konnego diesla, korzystającego z pomocy pary turbosprężarek. I właśnie ten drugi znalazł się pomiędzy przednimi kołami auta widocznego na zdjęciach. Co ciekawe, jego parametry wraz modernizacją nie uległy zmianie. Nadal rozwija potężne 500 Nm maksymalnego momentu obrotowego, dostępnego pomiędzy 1750 a 2500 obr./min.

W praktyce, dzięki układowi nisko- i wysokociśnieniowej turbosprężarki, 2.0 TDI raczy kierowcę mocnym przypływem niutonometrów już przy 1300 obr./min i później bardzo ochoczo przesuwa wskazówkę obrotomierza aż do czerwonego pola. Towarzyszy temu przyjemny, metaliczny dźwięk. Reakcje jednostki napędowej na dodanie gazu są bardzo szybkie i tak raptowne, jak w mało którym silniku wysokoprężnym. 7-biegowa przekładnia DSG, zaopatrzona w funkcję żeglowania, również trzyma wysoki poziom. Biegi na wyższe wbija szybko oraz gładko, ma „inteligentnie” działający tryb S i jedynie w dążącym do oszczędzania paliwa ustawieniu D czasem zwleka z reakcją na nagłe dodanie gazu.

Mimo wszystko robi dużo lepsze wrażenie niż w innych odmianach 2.0 TDI, które często „zamulają” przy ruszaniu na półgwizdka. Szkoda tylko, że czasem, np. przy zwalnianiu przed sygnalizacją świetlną, zdarza się jej szarpnąć. Osiągi? Napęd 4x4, procedura startu, mocny silnik i sprawna przekładnia pozwalają Passatowi uzyskać 100 km/h w zaledwie 6,6 s, a 160 km/h – w 15,5 s. Jest też druga strona medalu, czyli wcale nie małe zużycie paliwa. W mieście dochodzi ono do 10 l/100 km, natomiast w trasie spada poniżej 6 l. Duży zbiornik paliwa pozwala jednak pokonać bez tankowania dystans 860 km.

Wysokie kompetencje

Na drodze R-Line, pomimo obniżonego o 1,5 cm zawieszenia adaptacyjnego i 19-calowych kół, potrafi skutecznie tłumić większość codziennych nierówności, w szczególności w trybie Comfort. A to plus porządne wyciszenie kabiny sprawia, że Passat jest znakomitym towarzyszem podróży. Uważać trzeba tylko na dziurawych drogach, na których we znaki daje się niski profil opon.

Podczas ostrej jazdy m.in. dzięki elektronicznej blokadzie mechanizmu różnicowego, progresywnemu układowi kierowniczemu i mocno zmieniającemu charakter trybowi Sport, Passat jest żywy, precyzyjny i łatwy w kontrolowaniu. Na dodatek dobrze tuszuje swoją masę oraz zawsze zachowuje się w sposób dojrzały. Nie potrafi tylko angażować kierowcy jak tylnonapędowe auta premium.

Specjalne wydanie Passata ma dużo zalet, ale i jedną podstawową wadę – kosztuje krocie. 

PODSUMOWANIE

Pełne wyposażenie i dopracowana konstrukcja kontra cena zakupu z segmentu premium. 

PLUSY/MINUSY:
+ pełne wyposażenie seryjne, dynamiczny silnik, jakość, komfort, prowadzenie, łatwa obsługa, wielkie kabina i bagażnik
– bardzo wysoka cena zakupu