Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Opel Astra K 1.6 CDTI i 1.6 Turbo – przody

Dwa używane Ople Astra K i ogromna różnica w cenie. Warto przepłacać?

archiwum/Motor

Dwa używane Ople Astra K i ogromna różnica w cenie. Warto przepłacać?

Dwa egzemplarze tego samego modelu mogą istotnie różnić się ceną. Wiele osób zastanawia się, czy sięgnąć głębiej do kieszeni czy wybrać tańsze auto. Sprawdzamy na konkretnym przykładzie, czy warto dołożyć do wyżej wycenionego samochodu.

Wpływ na cenę używanego auta ma wiele czynników. Liczą się m.in. bezwypadkowość, stan techniczny, przebieg, rocznik, wersja nadwoziowa, silnik, skrzynia biegów, wyposażenie oraz wartość początkowa. Największy rozstrzał cen ofertowych dotyczy samochodów z półki premium. W ich przypadku możliwości konfiguracji pojazdu są niemal nieograniczone – nic nie stoi na przeszkodzie, by zamówić opcji za ponad 100 tysięcy złotych.

By przekonać się, czy dotyczy to również popularnych modeli, postanowiliśmy wziąć pod lupę dwa Ople Astry K w wersji kombi z oferty AAA Auto – największego w Polsce dealera samochodów używanych.

Szukając tak popularnego modelu jak Astra, można przebierać w wersjach wyposażeniowych oraz silnikowych. Różnica między 110-konnym dieslem z 2017 r. i młodszą o rok „benzyną” o mocy 200 KM to niebagatelne 26 tys. zł. Czy ta kwota, która wystarczy na zakup przyzwoitego używanego auta, jest uzasadniona? Na pierwszy rzut oka może to być dyskusyjne. Karoseria tańszego auta ma mniej chromowanych dekorów, felgi są o cal mniejsze, a oświetlenie nie bazuje w pełni na diodach.

W rzeczywistości różnic jest więcej. Po oględzinach i jeździe próbnej wspomniana różnica w cenie przestała sprawiać wrażenie nadmiernej. Astra z niższym przebiegiem nosiła mniej śladów eksploatacji, co w kombinacji z bogatszym wyposażeniem i kulturalnej pracującym silnikiem dawało kierowcy poczucie obcowania nie tylko ze świeższym, ale i nowocześniejszym autem.

Wbrew obiegowym opiniom bogato wyposażone auta z mocnymi silnikami benzynowymi można znaleźć także wśród modeli często zamawianych przez floty. Zwykle nie czekają długo na kolejnych właścicieli.

Paweł Molasy, AAA Auto

Używany Opel Astra z turbodieslem 1.6 CDTI (110 KM)

Uzywany Opel Astra 1.6 CDTI

  • Przebieg: 155 000 km
  • Cena: 43 999 zł

Opel Astra z benzynowym silnikiem 1.6 Turbo (200 KM)

Uzywany Opel Astra 1.6 Turbo

  • Przebieg: 58 000 km
  • Cena: 69 999 zł

Nadwozie

Projektując bazowe wersje, koncerny motoryzacyjne starają się oszczędzać na wszystkim – zamiast chromowanych elementów montowane są odpowiedniki z matowego plastiku. Liczba LED-ów jest ograniczona do minimum. Muszą wystarczyć żarówki. Antena nie ma efektownego kształtu płetwy rekina – to po prostu metalowy pręt.

Felgi są stalowe lub aluminiowe, ale o dość małej średnicy, co bywa plusem – 16-calowe felgi prezentowanej Astry może nie są wybitnie efektowne, ale zapewniają wyższy komfort. Bogatsza wersja wyposażenia w przypadku wielu modeli oznacza obecność większej liczby chromowanych detali (np. relingów czy listew przy oknach), ozdobnych osłon progów czy słupków dachu – tak sytuacja wyglądała także w przypadku prezentowanych Opli. Felgi mają większą średnicę. Dzięki temu wyglądają lepiej. Z drugiej strony wymiana kompletu opon będzie wydatkiem większym o kilkaset złotych.

Wnętrze

Czasy ubogiego wyposażenia w kompaktach to już przeszłość. Obie Astry mają m.in. dwustrefowe klimatyzacje i wielofunkcyjne, obszyte skórą kierownice. Na wyposażeniu są też m.in. tempomat i zestaw głośnomówiący. Na tapicerce bagażnika i krawędzi zderzaka tańszej wersji jest już trochę śladów użytkowania. Znajdziemy je też na materiałowych boczkach foteli.

W przypadku kabiny tańszej i droższej wersji sytuacja wygląda podobne, jak w przy nadwoziu. Droższe auto otrzymuje m.in. chromowane elementy dekoracyjne, metalowe nakładki na progi czy kolorowy wyświetlacz komputera pokładowego. Większy centralny ekran, asystent pasa ruchu i elektroniczny „ręczny” to kolejne elementy, które wpływały na cenę nowego auta, a obecnie podnoszą wartość używanego.

Wyposażenie

Dobieranie kolejnych pozycji z listy opcji może zwiększyć cenę nowego auta o ponad 50%. Wyposażenie z czasem traci na wartości, ale wciąż wpływa na wartość pojazdu. Radia z kolorowymi wyświetlaczami stają się standardem. Nawet tańsza Astra ma system multimedialny, który łączy się z telefonem (Mirror Link). Droższa Astra ma fabryczną nawigację. Klapa bagażnika jest elektrycznie otwierana.

Silnik

Wybór między silnikiem benzynowym i Diesla to nie tylko kwestia zużycia paliwa. Jednostka benzynowa jest mniej hałaśliwa, ma wyższą kulturę pracy, równomierniej oddaje moc i powinna być tańsza w serwisowaniu. Dlatego wiele osób szuka właśnie „benzyn”. Diesel 1.6 CDTI rozwija 110 KM i 300 Nm. Na „sprint” od 0 do 100 km/h potrzebuje 11,4 s. Średnie spalanie z dystansu 6442 km to skromne 5,4 l/100 km.

Przybierająca na sile nagonka na diesle zwiększa zainteresowanie autami benzynowymi. Nie bez znaczenia są też zwykle niższe przebiegi używanych aut z „benzynami”. Po stronie plusów można też wypisać parametry. Benzynowe 1.6 Turbo generuje 200 KM i 300 Nm. Dzięki takim wartościom sprint do „setki” jest kwestią 7,9 s. Prędkość maksymalna sięga 235 km/h. Średnie spalanie na poziomie 7,8 l/100 km w 200-konnym kompakcie to świetny wynik.

Problemy

Auta obejrzeliśmy także pod kątem mankamentów. Od razu rzucało się w oczy, że ciemniejszy lakier gorzej zniósł wielokrotne mycie na myjniach automatycznych.

Czy warto dokładać do droższego używanego auta – podsumowanie

Mimo że podaż używanych aut systematycznie spada, sytuacja nie jest jeszcze na tyle zła, by potencjalny kupujący musiał „brać, co jest”. Swoboda wyboru jest duża i za kwotę, jaka pozwoli na zakup bazowej wersji nowego miejskiego samochodu, wciąż można szukać nieźle wyposażonego kompaktu z ograniczonym przebiegiem oraz pewną przeszłością, który bezawaryjnie powinien posłużyć jeszcze przynajmniej kilka lat. Każdy zakup warto przemyśleć. Kto regularnie pokonuje długie trasy, wcale nie musi być zadowolony z szybszej i ładniejszej „benzyny” z niskim przebiegiem. Trudno mówić o lepszym wyborze – kluczowe są oczekiwania kupującego.

Czytaj także