Poprzednią generację Mondeo polubili klienci w całej Europie. Aktualna może się podobać, na pewno jest nowocześniejsza, ale czy bardziej udana?
Udany model sprzedaje się dobrze latami i cieszy nie tylko pierwszych właścicieli. To drugie teoretycznie nie ma już większego znaczenia dla producentów, ale w praktyce buduje wizerunek marki i zaufanie do niej.
Poprzednia, czwarta generacja Mondeo była olbrzymim skokiem w stosunku do wcześniejszej, a przy tym przejęła jej najlepsze cechy – m.in. bardzo udany układ jezdny. Jednocześnie auto było znacznie przestronniejsze, lepiej wykończone i o wiele ciekawiej wyglądało.
A co dla wielu użytkowników było najważniejsze – nieporównywalnie lepiej zabezpieczono je przed korozją i zastosowano w nim o wiele bardziej udane i trwalsze silniki wysokoprężne (poza starszym 1.8 TDCi).
Właściciel opisywanego egzemplarza Mondeo Mk5 wcześniej użytkował kolejno dwa Mondeo poprzedniej generacji.
Najpierw wczesny egzemplarz z oferowanym krótko 130-konnym dieslem 2.0, następnie auto z 2011 roku ze 163-konną jednostką. Drugie z aut służyło dokładnie tak samo jak aktualnie opisywane – do ok. 80-kilometrowych codziennych dojazdów do pracy oraz długich rodzinnych podróży.
Właściciel pokonał tamtym autem ponad 200 tys. km (zostało kupione z przebiegiem 110 tys. km) i odnotował naprawdę niewiele usterek. Z poważniejszych – trzeba było wymienić wtryskiwacze oraz zregenerować filtr cząstek stałych.
Naturalnym wyborem był zakup następnej generacji Mondeo. I jak przyznaje właściciel, dokonał go trochę w ciemno, po zaledwie kilkunastominutowej przejażdżce.
Auto zakupiono jako dwuletnie z firmy leasingowej. Do jego stanu nie było zastrzeżeń, a pierwsze pokonane kilometry miło zaskoczyły. Nowe Mondeo okazało się znacznie lepiej wygłuszone i bardziej komfortowe niż poprzednik.
Szybko jednak okazało się, że opisywany komfort przedłożono w tej generacji Mondeo nad przyjemność z jazdy. Właściciel opisuje poprzednika jako samochód potrafiący dać kierowcy odrobinę frajdy na krętej drodze. Nowszy model prowadzi się bardzo pewnie, ale brakuje mu „tego czegoś”. To oczywiście bardzo subiektywne odczucia.
Podobnie jest z fotelami – są dosyć miękkie, co w pierwszej chwili wydaje się świetnym rozwiązaniem na dalsze podróże. Jednak właściciel opisywanego auta narzeka na bóle pleców w dłuższych trasach. W przypadku poprzednich Mondeo nigdy tego nie doświadczył.
Przy okazji rodzinnych podróży nie zachwyciła też przestronność kabiny. Według użytkownika auta nie poczyniono w tej kwestii żadnego postępu.
Najgorzej jest jednak oceniany układ wentylacji. I nie jest to odosobniona opinia. Klimatyzację bardzo ciężko odpowiednio wyregulować. W większości sytuacji z nadmuchów leci zdecydowanie zbyt chłodne albo zbyt ciepłe powietrze. Z tym problemem właściciel pojawił się w ASO. Za pierwszym razem wykonano diagnostykę i poinformowano, że nie widać żadnych usterek, a producent pracuje nad rozwiązaniem problemu. Za drugim razem wgrano nowe oprogramowanie. Zauważalnie to pomogło, ale nie na tyle, żeby nazwać wentylację dobrze działającą.
Rozczarowania nie było za to pod dystrybutorem. W porównaniu do obu użytkowanych wcześniej Mondeo Mk4 nowszy egzemplarz spala wyraźnie mniej oleju napędowego. Auto sporo podróżowało autostradami, na nich potrzebowało ok. 6,3 l/100 km. W mieście – o litr więcej (poprzednie Mondeo w takich warunkach zużywały nawet 8-9 l paliwa na 100 km). Na drogach lokalnych spalanie opisywanego auta spadało nawet do ok. 5 l/100 km.
Przez pewien czas właścicielowi wydawało się, że nowe Mondeo jest dość ospałe. Ale jak mówi, warto patrzeć na prędkościomierz. W opisywanej generacji diesel 2.0 pracuje bardzo kulturalnie, ale przede wszystkim liniowo rozwija moc. Nie ma tu nagłego przyrostu momentu obrotowego charakterystycznego dla starszych turbodiesli, przez co w pierwszej chwili auto może się wydawać niezbyt dynamiczne.
DANE TECHNICZNE | Ford Mondeo 2.0 TDCi |
---|---|
Silnik | turbodiesel |
Pojemność skokowa | 1997 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | R4/16 |
Moc maksymalna | 150 KM/3750 |
Maks. moment obrotowy | 350 Nm/1750 |
Osiągi (dane fabryczne) | |
Prędkość maksymalna | 210 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,4 s |
Średnie zużycie paliwa | 4,3 l/100 km |
Niestety pewnego dnia podczas podróży autostradą mocy naprawdę zabrakło. Początkowo wymieniono czujnik oleju, ale problemy szybko wróciły, do tego silnik zaczął pracować nierówno. Diagnostyka wykazała, że wymiany wymagają wtryskiwacze, dosyć kosztowne w tym modelu.
Przy okazji mechanik zwrócił uwagę na dość głośną pracę turbosprężarki. Z jej regeneracją jednak trochę zaczekano, żeby rozłożyć koszty w czasie.
Ten egzemplarz dotknęła też typowa dla modelu usterka – doszło do rozszczelnienia chłodnicy silnika. Na szczęście zamienniki są szeroko dostępne i nie mają zaporowych cen.
Oprócz tego dwa razy odnotowano jeszcze ubytki płynu chłodniczego. Przyczyną pierwszego było rozszczelnienie chłodniczki układu EGR. Wymieniono cały element (dość kosztowny oryginał), obecnie można już kupić znacznie tańsze zamienniki. Co ciekawe, nie była to pierwsza wymiana tego elementu – poprzednią wykonał na gwarancji poprzedni użytkownik.
Drugi wyciek sprawił, że przyspieszono wymianę paska rozrządu – nieszczelna była pompa płynu chłodniczego.
Przy okazji usunięto też jeszcze jeden wyciek, typowy dla tej wersji silnikowej – spod wysokociśnieniowej pompy paliwa sączył się olej silnikowy. Niestety ten problem niedawno powrócił.
Zaskoczeniem dla właściciela i dla nas było też sporo śladów korozji na podwoziu Mondeo. Według użytkownika poprzedni egzemplarz przy 310 tys. km prezentował się lepiej.
Pocieszeniem są jednak naprawdę niewysokie sumaryczne koszty eksploatacji opisywanego auta. I to mimo kilku większych usterek.
Przebieg | Opis czynności | Koszt (zł) |
---|---|---|
85 000 km | Wymiana oleju silnikowego, przednich tarcz hamulcowych i klocków (tarcze były zwichrowane). | 1400 |
111 000 km | Zgłoszenie usterki klimatyzacji w ASO (problem z ustawieniem temperatury), próby naprawy nie przyniosły rezultatu. | 0 |
158 000 km | Wymiana chłodnicy silnika na zamiennik. Oryginalna chłodnica była rozszczelniona w dwóch miejscach. | 950 |
171 000 km | Uszczelnienie bloku silnika (przy wysokociśnieniowej pompie paliwa), wymiana paska rozrządu, napinacza, rolek i pompy wody (okazało się, że był z niej już spory wyciek), zmieniono też olej silnikowy, filtry powietrza i paliwa. | 3400 |
193 000 km | Diagnostyka, wymiana zaworu EGR (nie działał poprawnie, dodatkowo był z niego wyciek płynu chłodniczego). | 2890 |
197 000 km | W ASO wgrano nowe oprogramowanie sterujące pracą klimatyzacji – zauważono po tym pewną poprawę. | 200 |
222 000 km | Przegląd, wymiana oleju silnikowego, oleju w skrzyni biegów, kompletu filtrów oraz sprzęgła z dwumasowym kołem zamachowym. | 3600 |
236 000 km | Przegląd, wymiana oleju silnikowego, filtrów oraz przednich amortyzatorów i tylnych klocków hamulcowych. | 2150 |
239 000 km | Diagnostyka (po zgaszeniu auta zapalały się światła pozycyjne, nie dało się ich wyłączyć), naprawa wiązki. | 420 |
251 000 km | Problemy z brakiem mocy, szczególnie na autostradach – wymieniono czujnik oleju. | 340 |
253 000 km | Problemy nie ustały, zdemontowano i sprawdzono wtryskiwacze. Po tym zdecydowano o ich wymianie. Zmieniono też olej silnikowy i filtry powietrza oraz paliwa. | 3820 |
270 000 km | Regeneracja turbosprężarki wraz z demontażem oraz montażem, wymiana oleju silnikowego, filtrów i przednich klocków hamulcowych. | 2700 |
SUMA WYDATKÓW | 21 870 |
Poprzednik wysoko zawiesił poprzeczkę. Mondeo Mk5 na pewno nie jest złym autem – w opisywanej wersji okazuje się naprawdę oszczędne, ciche i komfortowe, do tego ma niezłe ceny. Ale w niektórych kategoriach jest zaskakująco niedopracowane. A ten egzemplarz trapiło też sporo usterek.