Nazwy samochodów bywają bardzo kłopotliwe. Przekonała się o tym ostatnio Alfa Romeo, która musiała zmienić oznaczenie swojego najnowszego dziecka z Milano na Junior. Ale niektórzy producenci zaliczają większe wpadki. Przykład? Choćby Hyundai Kona.
W przypadku Alfy Romeo Milano zmiana nazwy była podyktowana względami politycznymi. Całe zamieszanie wywołał włoski minister przemysłu – Adolfo Urso. „Samochód o nazwie Milano nie może być wytwarzany w Polsce. Jest to zabronione przez włoskie prawo” – stwierdził.
Ostatecznie Włosi zdecydowali się na zmianę z Milano na Juniora i w ten sposób zakończyli temat.
Ale inni producenci mają jeszcze mniej „szczęścia” z nazwami swoich samochodów. Przykład pierwszy z brzegu to, pokazany w 2017 roku, Hyundai Kona. Nosi on nazwę zachodniej części Hawajów i według Koreańczyków odzwierciedla styl życia współczesnych klientów.
Słowo „kona” w języku polskim zdecydowanie nie kojarzy się dobrze. Wręcz przeciwnie. Ale jeszcze gorzej jest w języku portugalskim, ponieważ Kona jest zbyt podobne do „cona”. A to wulgarne określenie pewnej części kobiecego ciała.
W efekcie na rynku portugalskim Kona musiała otrzymać inną nazwę. Koreańczycy zdecydowali się na Kauai, czyli wyspę należącą do archipelagu Hawajów. Co ciekawe „cona” w języku islandzkim oznacza kobietę.
Nie mniej znanym przypadkiem nietrafionej nazwy jest Pajero. W języku hiszpańskim to słowo oznacza „cwaniaka, palanta” lub… „kutafona”, ale i używane jest do określenia osoby, która nie stroni od masturbacji. Dlatego Japończycy zdecydowali się na zmianę nazwy dla rynków, gdzie używa się hiszpańskiego, i określenie swojej terenówki mianem Montero.
Buick również miał podobny problem ze swoim Lacrossem. W slangu wykorzystywanym w Kanadzie „lacrosse” oznacza samozadowolanie.