Miało być Brennero, ale potem Alfa Romeo ogłosiła, że jej najnowsze auto, które ma powstawać w Tychach, będzie nosiło nazwę Milano. Teraz jednak Włosi znów zmienili zdanie. I postawili na… Juniora.
Alfa Romeo Milano to pierwszy model tego wytwórcy, powstający poza granicami Włoch. Dokładnie – w tyskich zakładach koncernu Stellantis. To też jego pierwsze seryjne auto o napędzie w pełni elektrycznym.
Początkowo przypisano mu nazwę Brennero. Ba, informowała o niej nawet sama Alfa Romeo. Później Włosi – w grudniu 2023 roku – za pomocą platformy X (dawniej Twitter) wrzucili do sieci film, w którym wymienili kilka współrzędnych geograficznych.
Dokładnie czterech lokalizacji: Museo Storico, kompleksu doświadczalnego Balocco, Stelvio, a na samym końcu – Brennero. Całość okrasili podpisem: „Może wiedzieliśmy to od samego początku”. W ten sposób zasugerowano, że miejski crossover Alfy Romeo będzie nosił nazwę Brennero.
Maybe we’ve known it all along.#AlfaRomeo pic.twitter.com/dE10xGYXwO
— Alfa Romeo (@alfa_romeo) December 6, 2023
Tyle tylko, że wkrótce pokazano kolejny film, za pomocą którego zdradzono, że nowe auto nazwą... Milano. W ten sposób Włosi chcieli oddać hołd temu miastu, a także przybliżyć wytwarzane w Tychach auto do jego rodzimej Italii. Przy okazji też chodziło o wywołanie wokół niego burzy medialnej.
Ale plan trafił szlag. Wszystko przez zamieszanie, jakie wywołał Adolfo Urso – włoski minister przemysłu. Otóż skrytykował on Alfę Romeo za produkowanie auta pod włoską nazwą poza granicami tego państwa.
„Samochód o nazwie Milano nie może być wytwarzany w Polsce. Jest to zabronione przez włoskie prawo” – stwierdził Urso w poprzedni czwartek. Zgodnie z informacjami, do jakich dotarła Agencja Reutersa, nawiązał on do aktu prawnego z 2003 roku, mającej przeciwdziałać zjawisku określanemu jako Italian Sounding.
To pojęcie określające zabieg marketingowy, który ma wywołać w klientach wrażenie, iż dany produkt pochodzi z Włoch. Wskazuje na to jego włoska lub włosko brzmiąca nazwa.
„To prawo stanowi, że nie można wprowadzać konsumentów w błąd” – dodaje Urso. „Tak więc samochód o nazwie Milano musi być produkowany we Włoszech. W przeciwnym razie będzie wprowadzał w błąd, co nie jest dozwolone we włoskim prawie”.
W związku z tym Włosi chcąc przeciwdziałać negatywnym nastrojom i ewentualnej batalii prawnej, zdecydowali się na kolejną zmianę nazwy swojego nowego modelu. I to zanim trafił on do produkcji.
Od teraz Milano to Junior, co nawet bardziej pasuje do niewielkiego, podstawowego samochodu Alfy Romeo. Pierwotnie nazwa ta była używana przez włoską markę na określenie podstawowej wersji wyposażenia Giulii Coupe z serii 105 i 115, pochodzącej z połowy lat 60. XX wieku.
„Doskonale zdajemy sobie sprawę, że ten epizod zapisze się w historii marki. To wielka odpowiedzialność, ale jednocześnie ekscytujący moment” – twierdzi w swoim oświadczeniu dyrektor generalny Alfy Romeo, Jean-Philippe Imparato.
„Zdecydowaliśmy się na zmianę nazwy, choć wiemy, że nie jesteśmy do tego zobowiązani, ponieważ chcemy zachować pozytywne emocje, jakie zawsze wzbudzały nasze produkty i uniknąć wszelkich kontrowersji” – dodaje Imparato.