Właśnie podano, ile samochodów elektrycznych i hybryd plug-in kupiono w naszym kraju od stycznia do czerwca 2021 r.
Powoli rośnie w naszym kraju zainteresowanie samochodami zelektryfikowanymi – zarówno w pełni elektrycznymi, jak i hybrydami typu plug-in. Na razie można przyjąć, że są to zakupy „w pełni świadome”, tzn. auta elektryczne wybierają faktycznie ci, którzy są do nich przekonani.
Ale coraz bardziej radykalne plany zakazu sprzedaży samochodów spalinowych w Europie (wg ostatnich zapowiedzi może to nastąpić już w 2035 r.) i przyspieszenie elektryfikacji gam przez samych producentów z czasem zmusi też do zakupu elektryków osoby obecnie im niechętne.
Jak zatem przedstawia się park „elektryków” w połowie 2021 roku w Polsce? Według tzw. licznika elektromobilności, czyli comiesięcznie aktualizowanego zestawienia opracowanego przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) i Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA) tego typu samochodów osobowych jest obecnie zarejestrowanych 26 985 sztuk. Z tej liczby 13 119 szt. (49%) to auta w pełni elektryczne, natomiast 13 866 szt. (51%) – hybrydy plug-in. W ciągu samych sześciu miesięcy 2021 r. kupiono 8249 egzemplarzy (4999 to PHEV-y, a 3250 – auta elektryczne), co oznacza wzrost o 150% w porównaniu z takim samym okresem ubiegłego roku. Ciekawostką jest, że mamy zarejestrowane 55 samochodów z ogniwami paliwowymi zasilanymi wodorem.
Z kolei park elektrycznych samochodów dostawczych i ciężarowych osiągnął poziom 1001 szt. Jak zaznaczył Maciej Mazur, dyrektor zarządzający PSPA:
Według naszych prognoz kolejny tysiąc pojawi się na polskich drogach maksymalnie do końca 2023 r. Wsparcie finansowe musi jednak iść w parze z logicznymi działaniami na szczeblu legislacyjnym, w tym m.in. umożliwieniem kierowcom z prawem jazdy kategorii B poruszanie się elektrycznymi „dostawczakami” o maksymalnej masie do 4,25 t.
Rośnie także park elektrycznych autobusów i na koniec czerwca 2021 r. było ich zarejestrowanych 532 szt. (w tym roku przybyło ich 100, czyli o 49% więcej niż w okresie I-VI 2020 r.).
Dynamicznie rozwija się flota elektrycznych jednośladów – motocykli i motorowerów, która na koniec czerwca liczyła 10 544 pojazdów (tych pierwszych było zaledwie 527 szt.).
W liczniku elektromobilności podawane są także interesujące statystyki dotyczące – tak naprawdę kluczowej dla całego zagadnienia – infrastruktury do ładowania akumulatorów. Oto jak ona wyglądała pod koniec czerwca: funkcjonowało 1521 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych (2964 punkty). Z tej liczby 33% to szybkie stacje ładowania prądem stałym (DC), a 67% – wolne ładowarki prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW. W samym czerwcu uruchomiono 23 nowe, ogólnodostępne stacje ładowania (33 punkty).
A tak Jakub Faryś, prezes PZPM, podsumował najnowsze unijne plany dotyczące zmniejszenia emisji CO2 przez auta:
W 2035 redukcja ma wynieść 100%. Jednak aby te ambitne cele zostały spełnione, w ciągu najbliższych 10 lat musi powstać w Europie sieć ładowania i tankowania wodorem, która odpowie na zapotrzebowanie użytkowników samochodów elektrycznych i wodorowych. Bez niej nie ma szans na zachowanie mobilności na dzisiejszym poziomie. Oczywiście na tym etapie jest to tylko propozycja Komisji Europejskiej, która musi jeszcze zostać uzgodniona w tzw. trilogu, z udziałem Parlamentu Europejskiego i krajów członkowskich. Dopiero wtedy poznamy ostatecznie przyjęte rozwiązanie.