Dziś do armii – w ramach realizacji programu Mustang – trafiło sto Fordów Rangerów XLT. Docelowo w służbie ma ich być 648.
Nowe samochody będą sukcesywnie zastępować używane od lat 90. Tarpany Honkery i zostaną rozdysponowane po jednostkach na terenie całego kraju. Do Wojska Polskiego miały wprawdzie trafić Nissany Navara, ale ze względu na związane z pandemią koronawirusa zamknięcie fabryki w Hiszpanii, gdzie je produkowano, MON poinformowało 1 lipca, że docelowo zastąpią je właśnie pick-upy Forda. Dziś w 2. Regionalnej Bazie Logistycznej w Warszawie odbyło się przekazanie pierwszych 100 z 648 egzemplarzy.
Wojskowe Rangery XLT z podwójną, pięcioosobową kabiną są wyposażone w turbodiesla 2.0 rozwijającego 170 KM oraz 6-biegową manualną przekładnię. W układzie napędu na cztery koła zastosowano dwubiegową skrzynię rozdzielczą, tylny most z blokadą mechanizmu różnicowego, a przełączanie pomiędzy trybami 4x2 lub 4x4 może odbywać się także w trakcie jazdy. Auta poruszają się na 16-calowych oponach All Terrain marki BF Goodrich z dołożonymi wkładkami firmy Hutchinson umożliwiającymi jazdę bez powietrza. Ponadto samochody mają twardą, otwieraną z trzech stron zabudowę „paki”, a także hak holowniczy.
Zdjęcia: Ministerstwo Obrony Narodowej/Twitter