Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Opel Signum przód i bok

Opel Signum – zamiast Omegi | Prezentacja z „Motoru” nr 20 z 2003 r.

archiwum/Motor

Opel Signum – zamiast Omegi | Prezentacja z „Motoru” nr 20 z 2003 r.

W „Motorze” nr 20 z 17 maja 2003 roku – prezentacja Opla Signum, który miał stanowić praktyczną i funkcjonalną alternatywę dla limuzyn premium. Klienci jednak jakoś nie dali się przekonać do tej koncepcji. Auto zasłynęło za to dość oryginalnym występem w programie „Top Gear” (link do filmu – w artykule).

Leciwa Omega, mimo relatywnie niewysokiej ceny, nie sprzedaje się najlepiej. Nastał więc czas, by ją zastąpić nowym autem.

Koncern General Motors od kilku lat realizuje plan restrukturyzacji swego europejskiego oddziału. Pierwszym przejawem ofensywy modelowej była nowa Vectra, wkrótce zaś do sprzedaży trafi kompaktowy minivan Meriva. Oba auta zaprojektowane są w nowym „oplowskim” stylu – z charakterystycznymi reflektorami i „grillem”.

Jeszcze ciekawsze pod względem stylizacji nadwozia jest najnowsze dziecko Opla o nazwie Signum. Bryłą samochód ten przypomina z jednej strony nieco przerośniętego hatchbacka, z drugiej zaś... Renault Vel Satis. Krótko mówiąc, Signum ma stanowić połączenie wygodnej i przestronnej limuzyny oraz funkcjonalnego kombi, lub nawet minivana.

Opel Signum bok
Z profilu Signum przypomina przerośniętego, kompaktowego hatchbacka.

Trzeba przyznać, iż zamysł ten projektanci zrealizowali całkiem sprawnie. W roli wygodnej limuzyny Signum sprawdza się bez zarzutu. Przede wszystkim dzięki temu, że w sumie niewiele odbiega od Vectry. Z punktu widzenia kierowcy jest to właściwie to samo auto: z identyczną tablicą przyrządów i takimi samymi, dobrze wyprofilowanymi fotelami. Jedyne różnice to większa ilość miejsca nad głową i liczne schowki umieszczone pod dachem (np. na okulary lub inne drobne przedmioty).

xOpel Signum deska rozdzielcza wskaźniki
Tablica przyrządów jak Vectrze – niezbyt piękna, ale jakość materiałów i montażu na bardzo wysokim poziomie.

Opel Signum konsola środkowa
W „topowym” Signum na środkowej konsoli mamy kolorowy ekran, radioodtwarzacz z nawigacją oraz dwustrefową klimatyzację. Wszystko z dużymi pokrętłami i przyciskami.

Zasadnicze zmiany, i to na korzyść Signum, zaczynają się od słupka B. Większy rozstaw osi sprawia, że w nowym modelu Opla wygospodarowano zdecydowanie więcej miejsca dla osób, które podróżują na tylnej kanapie.

Pomyślano też o atrakcjach znanych jedynie z minivanów. Dwa wydzielone siedzenia można przesuwać do przodu bądź do tyłu (tym samym zmniejszając lub powiększając przestrzeń bagażową), a także zmieniać kąt ustawienia oparć. Podczas długiej podróży nie będzie więc problemów, by w miarę wygodnie ułożyć się do snu - jak w lotniczej klasie biznes. Oznacza to jednak, że tak naprawdę wygodnie z tyłu jedzie się tylko dwóm pasażerom. Osoba zmuszona siedzieć na środku nie ma prawidłowo ukształtowanych siedziska i oparcia.

Opel Signum fotele przód
Fotele ze skórzanymi boczkami dają dobre podparcie nawet przy dość szybkiej jeździe. 
Opel Signum fotele tył
Zwiększony rozstaw osi oznacza, że z tyłu jest więcej miejsca niż w Vectrze. Ponadto każde z dwóch tylnych siedzeń daje się przesuwać.

Dodajmy jeszcze, że podłokietnik ukryty w oparciu tylnej kanapy można rozłożyć, zyskując tym samym dodatkowy schowek oraz uchwyty na puszki z napojami. W bogatszych wersjach auta w jego miejsce oferowany jest zestaw składający się m.in. z lodówki oraz podstawki pod ekran odtwarzacza DVD.

Opel Signum schowek cup holdery
Na środku znalazło się miejsce na schowek i podstawki pod kubki lub puszki z napojami.

Na uwagę zasługuje też bagażnik Signum. Po pierwsze, mimo że model ten zastępuje limuzynę, z tyłu, zamiast mało praktycznego kufra z typową dla sedanów małą pokrywą, mamy klapę unoszoną jak w hatchbacku. Pozwala ona łatwo umieścić duże przedmioty w przeszło 500-litrowej przestrzeni bagażowej.

Opel Signum tył i bok z-otwartymi drzwiami i bagażnikiem
Wysoko unoszona tylna klapa bardzo ułatwia efektywne wykorzystanie bagażnika.

Jeżeli potrzeba więcej miejsca na pakunki, można za pomocą jednej dźwigni złożyć oparcie tylnej kanapy tak, że mamy do dyspozycji przedział ładunkowy z równą podłogą, o pojemności niemal 1,5 m3. Warto dodać, że nie trzeba przy tym wyjmować zagłówków i unosić siedziska, gdyż samoczynnie się ono obniża, robiąc miejsce dla oparcia kanapy.

Opel Signum bagażnik
Przeszło 500-litrowy bagażnik o regularnych kształtach pomieści ekwipunek czterech osób. Mocowanie małych przedmiotów ułatwia siatka.
Opel Signum bagażnik złożona kanapa
Po złożeniu tylnej kanapy mamy pokaźnych rozmiarów przestrzeń ładunkową, godną niedużego pojazdu dostawczego. 

Inżynierowie Opla są dumni nie tylko z pomysłowo zaaranżowanego wnętrza, lecz także ze sporej gamy silników, jakie znajdą zastosowanie w nowym modelu. Zaplanowano aż cztery jednostki benzynowe i trzy silniki wysokoprężne (patrz tabelka).

Opel Signum wersje silnikowe tabela

Niestety, do jazd testowych udostępniono jedynie najmocniejsze odmiany auta: z 3,2-litrowym, benzynowym V6 oraz 3-litrowym turbodieslem. Trzeba przyznać, iż obie zachwycają osiągami.

Podróżowanie 211-konnym samochodem ze skrzynią manualną to spora przyjemność, nawet gdy zjedzie się z nowych, równiutkich autostrad, jakie powstały na terenie byłej NRD, na tamtejsze drogi lokalne, które przypominają nasze polskie asfalty. Signum, podobnie jak Vectra, nieźle bowiem radzi sobie z nierównościami, skutecznie amortyzując je bez stuków dochodzących z zawieszenia. Szkoda tylko, że w wersji Sport nie ma możliwości wyłączenia układu ESP, tak jak ma to miejsce w Vectrze GTS. Gdy zatem będziemy chcieli wykorzystać możliwości, jakie daje bardzo mocny silnik, elektronika w tym przeszkodzi.

Niemniej pozytywne wrażenie robi wersja z 3-litrowym turbodieselem. Jego wysoki moment obrotowy sprawia, że Signum bez wysiłku przyspiesza na niemal każdym biegu, co szczególnie docenimy na naszych jednojezdniowych drogach, gdyż z wyprzedzaniem TIR-ów na pewno nie będzie kłopotu. Jednostka wysokoprężna świetnie sprawdza się też z przekładnią automatyczną, która w ruchu miejskim niemal nie musi zmieniać przełożeń (praktycznie wystarczy „trójka”).

Opel Signum tył
Oficjalnie nikt tego nie przyznał, ale Signum, nieco większe od Vectry, zastąpi w ofercie Opla wysłużoną już Omegę.

Signum na pewno godny jest miana „topowego” Opla, następcy Omegi. Rodzi się tylko wątpliwość, czy sprawdzi się pomysł samochodu klasy wyższej średniej, który nie jest sedanem. Podobny eksperyment, na razie bez większych sukcesów, zrobiło Renault. Tyle że Signum wydaje się mniej kontrowersyjne i nieco bardziej przemyślane.

Tekst i zdjęcia: Jarosław Horodecki; „Motor” 20/2003

Czytaj także