Czym żyła zmotoryzowana Polska 50 lat temu? Wypadało docenić służbę funkcjonariuszy drogówki z okazji ich święta, zachodni sąsiedzi zmodernizowali Wartburga, na dożynkach podziwialiśmy produkty wielkopolskich fabryk motoryzacyjnych przeznaczone dla rolnictwa, a francuski automobilklub podczas nostalgicznej imprezy obchodził swój okrągły jubileusz. Zajrzyjmy do „Motoru” z 6 października 1974 r.
Życzenia dla funkcjonariuszek i funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej z okazji 30. rocznicy powstania organizacji – zwłaszcza tych ze służby drogowej. Przy wszystkich różnicach, codzienne bolączki pozostają do dziś podobne: oczekiwano lepszego wyposażenia, więcej personelu i sprawniejszej organizacji.
Dla warszawskiej drogówki był to trudny okres z jeszcze jednego powodu – wielkich budów i związanych z tym komplikacji w ruchu. Dopiero co oddano przecież Trasę Łazienkowską, powstawał jeszcze Dworzec Centralny.
Rok 1974 upływał pod znakiem obchodów 30-lecia PRL, nasi zachodni sąsiedzi obchodzili w tym samym czasie jubileusz 25-lecia Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Podobnie jak my, także oni chwalili się osiągnięciami przemysłu motoryzacyjnego tego okresu, czego świetną okazją były Jesienne Targi Lipskie.
Największym zainteresowaniem cieszyły się zmiany wprowadzone w sztandarowym produkcje – Wartburgu 353. Po ośmiu latach produkcji jest to zupełnie zrozumiałe (tym bardziej że, jak się okazało, przed autem było jeszcze 16 lat rynkowego żywota). Zmodernizowano przede wszystkim układ hamulcowy (na rysunku). Dwa obwody pozwalały na hamowanie przednich kół po awarii jednego z nich.
Z dużą pompą zorganizowano Centralne Dożynki. Odbywały się na terenie Targów Poznańskich oraz kombinatu ogrodniczego Naramowice pod Poznaniem. Nie przegapiono okazji do organizacji wystawy pokazującej wkład regionu wielkopolskiego w rozwój naszego rolnictwa – głównie jego mechanizacji.
Ważną, cieszącą się zainteresowaniem pozycję stanowiły samochody dla rolnictwa z Tarpanem 233 na czele (na zdjęciu).
„Nawroty do starych, dobrych lat obserwuje się teraz nie tylko w muzyce czy sztuce zresztą. Coraz częściej przypomina się – nie bez nostalgii – czasy, kiedy w wyczynowym automobilizmie więcej było sportu niż reklamy i bezpardonowej walki o interesy poszczególnych firm samochodowych i stajni wyścigowych” – te uwagi poczyniono na naszych łamach równo pół wieku temu. Są jeszcze bardziej aktualne dziś.
Przejawem tej nostalgii była impreza zorganizowana na 80-lecie Automobilklubu Francuskiego na torze w Dijon. W tym spotkaniu weteranów wziął udział m.in. widoczny na zdjęciu Lautenschlager od Mercedesa z roku 1914. Za kierownicą jego kierowca sprzed lat Hans Gier.