Honda zaprezentowała 11. generację modelu Civic w odmianie hatchback. Na debiut wersji europejskiej trzeba jednak poczekać do przyszłego roku.
Honda zdecydowanie potrzebuje w Europie zastrzyku energii, bo obecnie ta japońska marka przechodzi kryzys. Mimo fatalnego ubiegłego roku (spadek sprzedaży w stosunku do 2019 r. o 33,8%) w ciągu 5 miesięcy 2021 r. jej samochody znalazły jeszcze mniej nabywców niż w tym samym okresie 2020 r. (–1,1%).
Wydaje się jednak, że ożywienie powinna przynieść niedawno zaprezentowana kolejna generacja niewielkiego SUV-a HR-V. Z kolei w przyszłym roku – niestety dopiero jesienią – trafi do europejskich salonów nowy Civic, którego właśnie zaprezentowano w odmianie nadwoziowej hatchback.
W kwietniu Honda pokazała 11. generację Civica sedan (właśnie trafił on do sprzedaży m.in. w USA), a teraz przyszła kolej na pięciodrzwiowego hatchbacka. Tak jak w przypadku wariantu 4d na razie nie jest to auto na rynki europejskie, ale azjatyckie lub amerykański. Zmiany w wersji na Stary Kontynent powinny być jednak kosmetyczne.
Nowy Civic jest jeszcze dłuższy od i tak już rosłego poprzednika. Teraz jego podstawowe wymiary (dane z USA) są następujące: długość 455 cm (+3,2 cm), szerokość 180 cm (bez zmian), wysokość 141,5 cm (–1,9 cm), rozstaw osi 273,5 cm (+3,8 cm). Dla porównania – Volkswagen Golf mierzy 428 cm i ma 262 cm rozstawu osi.
Wyraźnie, bo o 1/5 zwiększono sztywność karoserii, co – wraz z opracowanym w Europie układem jezdnym – ma się przekładać m.in. na lepsze prowadzenie. Sporą wagę przywiązano także do poprawy komfortu jazdy i skuteczniejszego wyciszenia kabiny. Pasażerowie kanapy mają teraz o 3,5 cm więcej miejsca na nogi, a większe okna (i dodatkowe w słupku C) zapewniają lepsze doświetlenie wnętrza. Nie podano wprawdzie pojemności bagażnika, ale dostęp do niego będzie wygodniejszy, bo otwór ładunkowy jest szerszy o 4 cm.
Radykalnie zmienił się kokpit Civica. Deska rozdzielcza jest zdecydowanie mniej rozbudowana. Co ważne, mimo zastosowania popularnych obecnie rozwiązań jak cyfrowe wskaźniki (10,25 cala) i dotykowy ekran (7- lub 9-calowy) pozostawiono tradycyjny, najwygodniejszy w obsłudze, panel klimatyzacji. Dźwignia automatu to także żaden niewygodny mikrojoystick, ale normalna, porządnych rozmiarów „wajcha”.
W porównaniu z poprzednim modelem udoskonalono systemy bezpieczeństwa czynnego. Układy wspomagania kierowcy Honda Sensing korzystają teraz z nowej kamery o szerszym kacie widzenia (poprzednio kamera i radar), szybszego procesora i bardziej zaawansowanej elektroniki. Wśród wyposażenia znajduje się m.in. asystent jazdy autostradowej (adaptacyjny tempomat i utrzymywanie na pasie).
Honda już teraz oferuje w Europie część modeli tylko w wersjach hybrydowych (Jazz, CR-V). Niedługo dołączy do nich nowe HR-V i tak samo będzie w przypadku Civica – w gamie znajdzie się jedynie hybryda o nazwie e:HEV. Na razie nie ujawniono żadnych parametrów układu napędowego, ale można przypuszczać, że będzie on bardzo podobny lub taki sam jak we wspomnianym HR-V.
A to oznacza wykorzystanie benzynowej jednostki o pojemności skokowej 1,5 litra, która wspólnie z dwoma silnikami elektrycznymi rozwija moc 131 KM i maksymalny moment obrotowy 253 Nm. Tak jak w HR-V, do wyboru powinny być tryby jazdy Sport, Normal i Econ oraz dodatkowy B – wzmacniający odzysk energii podczas zwalniania. W 2022 r. ma się także pojawić sportowa wersja Type R, ale na razie nie wiadomo, jaki dokładnie napęd otrzyma – jedynie z silnikiem benzynowym, czy z jakąś formą elektrycznego wspomagania.
W USA Civic jest z kolei oferowany z dwoma benzynowymi jednostkami do wyboru: wolnossącą 2.0 (158 KM) i 1.5 turbo (180 KM). Obie mogą współpracować zarówno ze skrzynią manualną, jak i bezstopniową automatyczną.
Oto nowa Honda Civic w wersji na rynek USA.