BMW w tym roku po prostu szaleje z nowościami. Po ekstremalnym M4 CSL pora na łagodniejsze „emki” – długo oczekiwane pierwsze kombi M3 i M2 całkiem nowej generacji.
BMW M obchodzi w tym roku 50-lecie istnienia, dlatego premiery tego działu są w tym roku tak liczne i spektakluarne (choć samo BMW także nie zasypia gruszek w popiele). Właśnie podano terminy dwóch najciekawszych debiutów, jakie zaplanowano.
Kończy się oczekiwanie na pierwsze w historii seryjne M3 Touring, czyli kombi. Samochód zostanie zaprezentowany na Goodwood Festival of Speed, dokładnie 23 czerwca o godzinie 10. Wtedy też poznamy specyfikacje auta – w zasadzie niewiadomą pozostaje tylko to, czy M3 Touring będzie oferowane w takich samych kombinacjach jak zwykłe M3 (napęd na tył lub 4x4, skrzynie manualna albo automatyczna, wariant Competition).
Generalnie fani BMW powinni udać się na tegoroczny Festiwal Prędkości, bo niemiecka marka wystawi tam swoje najnowsze pojazdy (w tym M4 CSL, i7, iX M60 itd.), ale także historyczne modele (np. 3.0 CSL) oraz samochody wyścigowe, np. M1 Procar czy V12 LMR (zwycięski bolid z LeMans z 1999 r.).
Na jeden z najbardziej wyczekiwanych modeli działu M, czyli M2 trzeba poczekać nieco dłużej, bo do października (sprzedaż rozpocznie się za to w kwietniu przyszłego roku). O tym, że warto, nie trzeba chyba przekonywać nie tylko miłośników BMW.
M2 to maszyna dla kierowców, którzy naprawdę cenią sobie bliski związek z samochodem i umieją z jego potencjału korzystać (w trybie jazdy Trac da się bowiem odłączyć wszystkie systemy, a wtedy prowadzący zdany jest tylko na swój talent). M2 pozostanie samochodem tylnonapędowym, do wyboru będą za to skrzynie biegów – manualna o sześciu przełożeniach lub 8-biegowa automatyczna. Zawieszenie będzie adaptacyjne, a hamulce pochodzą z M3/M4.
Z większych „emek” wzięto także najważniejszą rzecz, czyli sześciocylindrowy turbodoładowany silnik 3.0. Można zakładać, że w M2 zostanie on nieco osłabiony w stosunku do bazowych odmian M3/M4, które uzyskują 480 KM. M2 będzie jednak lżejsze, powinno się zatem rozpędzać do 100 km/h w podobnym czasie, czyli 4,2 s. To by zresztą sugerowała informacja, że osiągami nowe M2 będzie zbliżone do poprzedniego M2 CS (450 KM), które „setkę” osiągało też w 4,2 s.