Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Najlepsze Auta Roku Zagłosuj
Volkswageny Garbusy

Wszystkie grzechy samochodów | „Motor” nr 39/1988

archiwum

Wszystkie grzechy samochodów | „Motor” nr 39/1988

Zabijają i okaleczają ludzi, zatruwają przyrodę, niszczą krajobraz, hałasują, żrą energię... To tylko część zarzutów, jakie autor artykułu z „Motoru” z 1988 roku stawia samochodom. Swoje tezy uzasadnia twardymi danymi z jednego z najbardziej rozwiniętych motoryzacyjnie państw, czyli z RFN.

Nie skonstruowali go aniołowie. Raczej szatan podsunął tę myśl człowiekowi. Od chwili narodzin fascynuje nie tylko młodych, ale budzi coraz większe pożądanie całego społeczeństwa.

Urzeka kształtem, kolorami, wyposażeniem; daje poczucie wolności, niezależności i dumy. Mimo dużego stopnia ryzyka stał się obiektem powszechnego użytku. Z jego powodu na ulicach całego świata ginie i staje się inwalidami wiele tysięcy osób rocznie.

Pomimo tego samochód wpisał się w krajobraz naszej cywilizacji i przemysł samochodowy rozwija się nadal dynamicznie i to bez względu na istniejące ustroje polityczne. W socjalizmie patrzono na niego rozmaicie, ale nie wymyślono innych wartości, innej filozofii życia. Ubóstwo nie mogło być alternatywą dla konsumpcyjnego modelu Zachodu.

„Motor” nr 39 z 25 września 1988 roku okładka
„Motor” nr 39 z 25 września 1988 r.

Dlatego staramy się dogonić kraje, które motoryzacyjnie wysforowały się przed nas. Popatrzmy na RFN. Tu samochód to nie tylko środek służący komunikacji, ale dziedzina, która w istotny sposób wpływa na życie gospodarcze. Przeszło 600 tys. osób zatrudnionych jest przy budowie i utrzymaniu dróg, prawie milion w produkcji samochodów, przy ich naprawie, w stacjach benzynowych. Ogółem co 7 stanowisko pracy w RFN związane jest bezpośrednio lub pośrednio z przemysłem samochodowym. Co roku wyjeżdża tu na drogi ponad 2 mln nowych samochodów. Reszta z produkowanych 4 mln rocznie jest przedmiotem eksportu. 

Około 80% towarów przewożonych tu jest samochodami. Samochód osobowy wykorzystywany jest w 37% w drodze do pracy i podróży służbowej, 10% podczas urlopu, 11% do zakupów, 3% w dojazdach do szkół i 39% podczas wycieczek, odwiedzin itp. Dlatego ruch samochodowy na drogach RFN jest bardzo duży, krąży tu bowiem samych samochodów osobowych przeszło 25 mln, a według prognoz liczba ta wzrośnie w roku 2000 do około 30 mln sztuk (640 samochodów na 1000 dorosłych mieszkańców). Oprócz dodatnich cech motoryzacji występują również negatywne, które szczególnie nasilają się przy jej burzliwym rozwoju. 

Zabija i kaleczy ludzi

Samochód jest sprawcą wielu nieszczęść. Przerażające są dane liczbowe dotyczące wypadków samochodowych. Mimo podejmowanych w RFN działań zmierzających do ograniczenia wypadków, notuje się ich rocznie ponad 360 tys. Prawie pół miliona ludzi jest z tego powodu poszkodowanych, w tym przeszło 11 tys. osób traci życie. 25% ofiar to piesi, a wśród nich wiele dzieci i młodzieży szkolnej.

W latach siedemdziesiątych liczby te były jeszcze wyższe. W 1970 r. na ulicach zginęły 19 193 osoby, w 1971 r. – 18 753, a w 1973 r. 18 811 osób. Od 1950 r. straciło życie w następstwie wypadków samochodowych przeszło pół miliona ludzi. Oczywiście RFN nie jest tu wyjątkiem.

Pożera nadmierną ilość energii

Obok gospodarstw domowych, drobnych odbiorców i przemysłu, komunikacja należy do największych pożeraczy ropy naftowej. Zużywa jej 30%, z czego na samochody osobowe przypada prawie 20%, a na autobusy i samochody ciężarowe zaledwie 7%.

Polityka rządu RFN zmierza więc do zachęcania obywateli do korzystania z masowych środków komunikacji (budowa nowoczesnych i szybkich połączeń, obniżanie cen przejazdów), gdyż zużycie energii przez samochody osobowe, przypadające na jedną osobę i kilometr jest kilkakrotnie wyższe niż przez pojazdy szynowe i autobusy.

Wypiera zieleń i deformuje krajobraz

Samochód nie przepada za przyrodą. Nie lubi pól uprawnych, lasów i łąk. Woli beton i asfalt. Buduje się więc dla niego drogi i parkingi. Nie uwzględniając dróg lokalnych, RFN liczy 175 tys. km dróg, w tym 8 tys. autostrad i 33 tys. km tras ogólnokrajowych. Na 1000 km2 powierzchni przypada 700 km dróg. Szacuje się, że pokrywa asfaltowa obejmuje 6250 km2 jezdni a drugie tyle zajmują pobocza i pasy ochronne.

Asfalt wdziera się zresztą pod same okna domów, gdyż garaże, i te wielopiętrowe, i te podziemne, nie potrafią pomieścić wszystkich samochodów. Stoją więc one szeregiem wzdłuż ulic i między domami. Samochody nie tylko wypierają zieleń, ale przyczyniają się również do jej niszczenia. Ponieważ nie tolerują lodu i śniegu, drogi dla nich muszą być „czarne". Sypanie soli lub innych środków chemicznych jest powodem skażenia gleb i obumierania drzew i krzewów, Drogi ¬ to również mosty, tunele i wiadukty. Nie zawsze te obiekty wzbogacają urok krajobrazu. Znacznie częściej go szpecą. 

Zatruwa powietrze

Im więcej samochodów krąży po drogach i ulicach, tym więcej zużywają paliw i więcej wyrzucają spalin w powietrze. A spaliny, jak wiadomo, zawierają różne substancje, takie jak: tlenek węgla, tlenki azotu, węglowodory, tlenki ołowiu, którymi zanieczyszczają powietrze atmosferyczne. Ilość zanieczyszczeń wyrzucanych przez rury wydechowe zależy do wielu czynników, m.in. od:

  • rodzaju i stanu technicznego pojazdu,
  • rodzaju i jakości paliwa,
  • umiejętności i techniki jazdy kierowcy, 
  • jakości drogi, prędkości jazdy i obciążenia samochodu.

W literaturze można spotkać dane, mówiące że samochód spalając 1000 l benzyny emituje: 165 kg tlenku węgla, 33 kg tlenków azotu oraz 16 kg węglowodorów. Samochody w RFN spalają rocznie 40 miliardów litrów paliwa, wyrzucając w powietrze 420 miliardów m3 spalin. Jest to potężna dawka szkodliwych substancji, która jest dodatkowo uciążliwa dla środowiska z dwóch powodów. Wypuszczana jest do powietrza w przyziemnych warstwach atmosfery, prawie pod nos człowieka i najczęściej w rejonach najgęściej zaludnionych, a więc w miastach i osiedlach. Usytuowania rury wydechowej nie można zmienić, tak jak to robi przemysł czy energetyka, budując wysokie kominy.

Na głównych drogach miejskich stężenie węgla dochodzi do 10 mg/m3, tlenków azotu 120 µg/m3, benzoli 40 µg/m3 i ołowiu 1 µg/m3. Stężenia te maleją w miarę oddalania się od trasy, ale mogą być jeszcze bardzo duże w rejonie domów przylegających do drogi. Na nadmierną koncentrację ww. substancji narażony jest każdy kierowca uczestniczący w intensywnym ruchu na autostradach czy drogach szybkiego ruchu. Szczególnie wysoką koncentracją zanieczyszczeń charakteryzują się skrzyżowania miejskie o dużym nasileniu ruchu z sygnalizacją świetlną, przed którą zatrzymują się samochody (silniki pracujące na wolnych obrotach są również bardzo uciążliwe).

W krajach o silnie rozwiniętej motoryzacji jej udział w zanieczyszczeniu powietrza jest bardzo poważny. Dotyczy to głównie tlenku węgla, tlenków azotu i węglowodorów. Spaliny samochodowe mają też swój niechlubny udział w tworzeniu smogu, tzn. sytuacji charakteryzującej się raptownym zagęszczeniem szkodliwych substancji w powietrzu atmosferycznym w wyniku wystąpienia niesprzyjających warunków meteorologicznych. 

. Faszeruje jarzyny ołowiem

Jak już wspomniano, rodzaj emitowanych zanieczyszczeń zależy również od jakości paliw i substancji w nich zawartych. Substancje przeciwstukowe, czyli związki ołowiu w benzynie są źródłem emisji tego pierwiastka do powietrza atmosferycznego. Dostaje się on do naszego organizmu wraz z powietrzem, którym oddychamy, z jarzynami uprawianymi obok tras komunikacyjnych lub z mlekiem krów karmionych skażonymi produktami.

Od wielu lat systematycznie ogranicza się zawartość ołowiu w benzynie. Nie tylko po to, aby obniżyć jego emisję, ale żeby umożliwić katalityczne dopalanie, a więc i radykalną redukcję wyrzucanych ze spalinami tlenku węgla, węglowodorów i tlenków azotu.

Hałasuje

Hałasują praktycznie wszystkie maszyny. Na ten hałas narażeni jesteśmy w zakładach pracy przy ich obsłudze. Ale hałas wdziera się do naszych mieszkań i to najczęściej od przejeżdżających obok samochodów. Hałas wyrasta na wroga nr 1.

Nie możemy spokojnie pracować, normalnie odpoczywać i dobrze spać. Odbiją się on nie tylko na zdrowiu fizycznym, ale i na zdrowiu psychicznym. Głuchniemy, jesteśmy zmęczeni, rozstrojeni i nieszczęśliwi. Zamykanie okien nie eliminuje zagrożenia, gdyż nasze okna nie stanowią dla faI akustycznych wystarczającej zapory.

W krajach zachodnich zaostrza się normy hałaśliwości samochodów. Przykładowo, dla samochodów osobowych z 82 dB(A) w 1970 r. do 75 dB(A) ostatnio.

Obecnie instaluje się okna o podwójnych lub potrójnych szybach o dużej szczelności akustycznej oraz buduje się wzdłuż tras komunikacyjnych specjalne ekrany akustyczne w postaci wałów ziemnych lub ścian z elementów prefabrykowanych. 

Zaśmieca środowisko

Cmentarzyska wraków samochodowych i składowiska zużytych opon to często obrazy rozwiniętej motoryzacji. Jeśli np. w RFN do eksploatacji wchodzi rocznie 2 mln samochodów, oznacza to, że przeszło 1,5 mln kierowanych jest na złom.

Nie dziwmy się więc, że względnie dobre jeszcze wozy sprzedawane są za kilkaset DM. Prawie tyle samo trzeba zapłacić za usunięcie na złomowisko niesprawnego już samochodu. Zagospodarowanie kilku mln wraków samochodowych i kilkunastu mln opon w ciągu roku stwarza poważne problemy, z którymi muszą się liczyć wszystkie kraje stawiające na rozwój motoryzacji.

Samochód ma oczywiście wiele jeszcze innych grzechów. Jest pośrednim sprawcą zanieczyszczania rzek i potoków, z jego powodu odczuwamy negatywne skutki działalności zakładów petrochemicznych, stacji benzynowych, warsztatów, myjni itp. obiektów. Samochód nie jest prawdziwym sprzymierzeńcem człowieka. Rozleniwia go i pozbawia ruchu nieodzownego dla zachowania dobrej kondycji. Należy korzystać z niego w sposób rozsądny, z pożytkiem dla człowieka i z najmniejszą uciążliwością dla przyrody.

doc. dr inż. Edward Garścia 

Autor jest pracownikiem naukowym Instytutu Kształtowania i Ochrony Środowiska AGH w Krakowie oraz redaktorem naczelnym miesięcznika „Aura".

Motor 39/1988

Czytaj także