Gdy opony zimowe nie nadają się już na następny sezon, wielu kierowców postanawia „dojeździć” je latem. Sprawdzamy, czy jazda na takim ogumieniu jest bezpieczna.
O tym, że wielu polskich kierowców jeździ na zimowych oponach latem, przekonaliśmy się niejednokrotnie, analizując ogumienie samochodów parkujących pod centrami handlowymi. Okazuje się, że nawet w lipcu czy sierpniu ponad 30 procent aut porusza się na zimowym ogumieniu.
Niektórzy właściciele samochodów, by oszczędzić czas i pieniądze poświęcane na sezonowe wymiany, traktują zimówki jako opony wielosezonowe. Inni, gdy podczas jesiennej wymiany dowiadują się od wulkanizatora, że montowane opony zimowe nadają się już tylko na jeden sezon, postanawiają nie zastępować ich wiosną letnimi, tylko „dojeździć” je latem.
Postanowiliśmy sprawdzić, czy takie zużyte do głębokości bieżnika ok. 4 mm opony zimowe zapewniają wymagany poziom bezpieczeństwa. W tym celu za 180 zł kupiliśmy na internetowej aukcji komplet dobrej klasy opon zimowych Nokian WR D3. Ogumienie nie było stare – miało 4 lata, a głębokość bieżnika wahała się w granicach 4,5-4,7 mm. Stan bieżnika był adekwatny do jego głębokości – można było znaleźć niewielkie ubytki i uszkodzenia, jednak był zużyty równo i nie nosił śladów wyząbkowania. Były to typowe opony, których większość kierowców nie założyłaby już na następną zimę.
Zużyte zimówki zbadaliśmy na suchym i mokrym asfalcie podczas przygotowywania testu opon letnich. Wyniki porównaliśmy z rezultatami jednej z tańszych opon letnich – polskiej Dębicy Presto HP. Okazało się, że na suchym asfalcie używana opona zimowa była nieco gorsza od nowej letniej, ale jazda na niej nie zagrażała bezpieczeństwu. Za to próby na mokrej nawierzchni rozwiały wszelkie wątpliwości. Zużyta zimówka znacznie odbiegała parametrami od nowej letniej. W próbie awaryjnego hamowania i aquaplaningu poprzecznego była wręcz niebezpieczna.
Pomimo że „dojeżdżenie” zużytej opony zimowej pozwala zaoszczędzić na letnim ogumieniu, nie warto decydować się na takie rozwiązanie. Z punktu widzenia bezpieczeństwa lepiej kupić tanie, ale nowe opony letnie, np. Dębica.
Awaryjne zatrzymanie samochodu na mokrej nawierzchni to wymagająca próba. Zużyta opona zimowa wypada tu słabo. Auto zatrzymuje się ponad 20 metrów dalej niż na nowej Dębicy. To więcej niż długość TIR-a.
W tej próbie mierzona jest prędkość, przy jakiej poślizg opony jadącej na wprost przekracza 15 procent. Woda ma tu 9 mm głębokości. Nowa Dębica uzyskuje bardzo dobry wynik, a używany Nokian wypada dramatycznie.
Badanie określa odporność opon na poślizg w zakręcie (warstwa wody ma tu 5 mm). Używana zimówka wypada bardzo słabo. Przy prędkości 78 km/h traci przyczepność. Na Dębicy można pojechać o 20 km/h szybciej.
Wyniki jazdy na czas po mokrym torze nie pozostawiają złudzeń. Używana zimowa ma o prawie 10 sekund gorszy czas od nowej letniej. Warto wiedzieć, że różnice pomiędzy oponami tej samej klasy wynoszą zwykle 2-3 sekundy.
W tej próbie mierzone jest maksymalne przeciążenie boczne, jakie da się uzyskać podczas jazdy po asfaltowym okręgu o średnicy 57,5 metra pokrytym warstwą wody o głębokości 1 mm. Tu używana opona zimowa nie wypada źle, ponieważ przy tak cienkiej warstwie wody nawet 4 mm bieżnika wystarcza, by zachować przyczepność.
Podczas awaryjnego hamowania ze 100 km/h na suchej nawierzchni używana „zimówka” zatrzymuje się o 3,6 metra dalej. Taki wynik jest do zaakceptowania.
Podczas jazdy na czas po suchym torze używana opona zimowa wypada nieco słabiej od nowej Dębicy, jednak parametry obu zapewniają wymagany poziom bezpieczeństwa.
Używana opona zimowa jest głośniejsza i przenosi więcej wibracji do kabiny. Nowa Dębica znacznie lepiej tłumi poprzeczne pęknięcia i nierówności asfaltu.
Przyjęty w testach opon sposób oceniania zakłada, że najlepsza spośród badanych opon w danej próbie uzyskuje maksymalną dostępną liczbę punktów. Pozostałe produkty otrzymują ich proporcjonalnie mniej. Uzyskanie najwyższej możliwej punktacji przez dany produkt nie oznacza przez to, że jest on absolutnie doskonały, a jedynie, że we wszystkich próbach pokonał przeciwników. Z taką sytuacją mamy do czynienia właśnie tutaj.
Rodzaj opony | Nowa letnia | Używana zimowa | |
---|---|---|---|
Producent i model | maks. l. punktów | Dębica Presto HP | Nokian WR D3 |
PRÓBY NA MOKREJ NAWIERZCHNI | |||
Hamowanie ze 100 km/h | 40 | 40 | 22,3 |
Aquaplaning wzdłużny | 20 | 20 | 17,2 |
Aquaplaning poprzeczny | 20 | 20 | 7 |
Jazda na czas | 20 | 20 | 17,3 |
Suma punktów na mokrym | 100 | 100 | 63,8 |
PRÓBY NA SUCHEJ NAWIERZCHNI | |||
Hamowanie ze 100 km/h | 50 | 50 | 44,8 |
Jazda na czas | 20 | 20 | 19,7 |
Własności jezdne | 20 | 20 | 17,3 |
Hałas przy 80 km/h | 10 | 10 | 9,7 |
Suma punktów na suchym | 100 | 100 | 91,5 |
ŁĄCZNA SUMA PUNKTÓW | 200 | 200 | 155,3 |
Wyniki przeprowadzonego przez nas testu pokazują, że jazda na zużytej do 4 mm głębokości bieżnika oponie zimowej może być niebezpieczna. Na mokrej nawierzchni takie ogumienie nie zapewnia należytej przyczepności. Tylko na suchym asfalcie zużyte zimówki zachowują wymagany poziom bezpieczeństwa.