Niskie temperatury i duża wilgotność utrudniają rozruch silnika. Oto, co warto skontrolować, aby uniknąć problemów z porannym startem.
Niskie temperatury to wróg porannego rozruchu silników, przede wszystkim diesli. Tam zapłon warunkuje ciepło w cylindrach, a do tego potrzebne są sprawne świece żarowe i szybko kręcący rozrusznik. Z kolei w jednostkach benzynowych głównym wrogiem jest wilgoć. Wystawia ona na próbę układ zapłonowy, bo wysokie napięcie z zasady szuka wszelkich dróg upływu do masy, a obecność pary wodnej temu sprzyja. Właśnie dlatego zaniedbane silniki, zarówno wysokoprężne, jak i benzynowe, mają szczególne problemy z uruchamianiem właśnie o tej porze roku.
Warunkiem wstępnym pewnego rozruchu we wszystkich przypadkach jest sprawny akumulator. Jednak jeżeli rozrusznik kręci za wolno, to nie ma co zaczynać od wymiany akumulatora, bo mogą to być niepotrzebnie wydane pieniądze. Po pierwsze, należy sprawdzić stan naładowania, a po drugie, skontrolować go pod obciążeniem. Często za wolną pracę rozrusznika odpowiadają też skorodowane przewody masowe i ich konserwacja rozwiązuje problem.
Zanieczyszczenia oraz kondensat wody sprzyjają tzw. zamarzaniu paliwa, a więc utraty drożności układu paliwowego w niskich temperaturach w wyniku wytrącania się parafiny.
Uwaga: w silnikach Diesla z wtryskiem common rail warto wymieniać filtr paliwa nie rzadziej niż co dwa lata, niezależnie od przebiegu ani innych zaleceń producenta. To pozwala wydłużyć trwałość wtryskiwaczy common rail.
Ich zadaniem jest podgrzewanie silnika Diesla przed rozruchem w temperaturach poniżej 5°C. Jeżeli ulegną przepaleniu, silnik ciężko uruchomić, a jeśli się to uda, to na początku bardzo kopci. Na każdy cylinder przypada jedna świeca żarowa.
Uwaga: w silnikach z miniaturowymi świecami (większość diesli common rail 16V) może dojść do urwania świecy podczas odkręcania i dlatego wymianę należy zlecić mechanikowi. Koszt typowej świecy to 40-80 zł.
Warunkiem sprawnego rozruchu zimą jest odpowiednio szybka praca rozrusznika. W razie problemów warto zacząć od sprawdzenia stanu akumulatora, a potem sprawdzić przewody plusowe i masowe na okoliczność korozji styków.
Uwaga: sprawdzanie samego napięcia akumulatora, bez obciążenia, pozwala określić jedynie stan naładowania. Stopień zużycia można sprawdzić tylko testerem pobierającym wysoki prąd.
W jednostkach wysokoprężnych z układem wtryskowym starszego typu (pompa wtryskowa) zdarzają się problemy z ustawieniem kąta wyprzedzenia wtrysku, szczególnie po niewprawnej wymianie rozrządu. Mechanik sprawdzi to, podłączając tester diagnostyczny.
Uwaga: w bardzo starych dieslach kąt wtrysku sprawdza się inną metodą, natomiast w nowszych (common rail) sprawdza się korekty wtryskiwaczy, a nie kąt wtrysku.
Przewody zapłonowe warto wymieniać co 10 lat. Ich stan jest szczególnie ważny w autach zasilanych gazem.
W silnikach benzynowych należy co 30 tys. km wymienić świece zwykłego typu (a irydowe lub platynowe co 90 tys. km). Po upływie 10 lat zwykle trzeba wymienić przewody zapłonowe, kopułkę i palec rozdzielacza.
Uwaga: nowsze samochody mają często indywidualne cewki zapłonowe i wtedy okresowej wymianie podlegają wyłącznie świece.
Warto skontrolować temperaturę zamarzania płynu chłodniczego. Trzeba też pamiętać o płynie do spryskiwaczy, zwłaszcza teraz, gdy autem jeździ się rzadziej. Może zdarzyć się tak, że używamy ciągle preparatu letniego – gdy zamarznie, zostaje nam przechowanie auta przez pewien czas w pomieszczeniu z dodatnimi temperaturami (np. w garażu podziemnym) i uzupełnienie zbiornika płynem zimowym do pełna.
Uwaga: temperaturę zamarzania płynu chłodniczego sprawdza się specjalnym testerem, który na wyposażeniu ma wiele warsztatów. Po 5 latach płyn wymieniamy z uwagi na procesy starzenia dodatków uszlachetniających.