Oto co musisz wiedzieć o badaniu alkotestem oraz co grozi za jazdę po alkoholu.
Wbrew obiegowym opiniom kierowcy w Polsce są dość zdyscyplinowani i jak wynika ze statystyk, sporadycznie prowadzą po alkoholu. To zatem mit, że po naszych drogach poruszają się całe rzesze pijanych.
Co ważne, w ostatnich latach ich liczba spadła i to pomimo wykonywania coraz większej liczby testów na zawartość alkoholu (głównie to zasługa tzw. trzeźwych poranków, czyli szybkich kontroli). Około 1 proc. z kontrolowanych ma przekroczony dopuszczalny limit alkoholu.
Niestety, gorzej jest pod względem statystyki wypadków. W 2019 roku (jeszcze przed wybuchem pandemii COVID-19, zatem przy standardowym natężeniu ruchu) uczestnicy ruchu będący pod działaniem alkoholu spowodowali ich 2089 (6,9 proc. ogółu wszystkich zdarzeń), zginęło w nich aż 265 osób (9,1 proc. wszystkich ofiar na drodze), a rannych zostało 2389 osób (6,7 proc. wszystkich rannych). Warto jednak zauważyć, że w wielu krajach UE, np. Francji czy Szwecji, wskaźnik wypadków powodowanych przez pijanych przekracza 20 proc.
Wśród kierowców panuje też mit, że zdecydowana większość zatrzymywanych za prowadzenie po pijanemu to osoby, które tylko nieznacznie przekroczyły limit (miały od 0,2 do 0,5 promila alkoholu we krwi – czyli poziom, który w wielu krajach jest dozwolony). To jednak nie jest prawda. Według danych policji z ponad 110 tys. pijanych kierowców aż blisko 90 tys. miało powyżej 0,5 promila.
Nie zmienia to jednak faktu, że część kierowców nawet nie zdaje sobie sprawy, że nie może prowadzić pojazdu. Z tego powodu należy wiedzieć nie tylko, co za to grozi, ale również, jak i czym sprawdzić trzeźwość.
Kierowca, który ma mniej niż 0,2 promila alkoholu, może zupełnie legalnie prowadzić pojazd – jest to dozwolona dawka. Powyżej tego progu zaczynają się problemy: nie tylko z prawem (grzywna, więzienie, zatrzymanie prawa jazdy), ale również z ubezpieczeniem – brak ochrony OC i autocasco.
Stan po spożyciu alkoholu (0,2-0,5 promila)
Stan nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila)
Powyżej 0,5 promila
Niektórzy twierdzą, że mają sposoby, aby spowodować, że policyjny alkotest zostanie oszukany – np. zjedzenie czegoś lub specjalny sposób dmuchania. Tymczasem takie sposoby nie istnieją – potwierdza to instytut ekspertyz sądowych, który badał metody „oszukujące” alkotesty.
Alkotest, również ten policyjny, może wykrywać nie tylko wydychany alkohol z płuc, ale także alkohol resztkowy, czyli zalegający w jamie ustnej. Ten może pozostać nawet zjedzeniu cukierka z alkoholem lub użyciu odświeżacza do ust.
Substancje znajdujące się w dymie tytoniowym mogą zostać wykryte przez czujnik elektrochemiczny i zinterpretowane jako alkohol. Jeśli tak się stanie, trzeźwy kierowca może zostać uznany za pijanego.
Badanie powinno być, wykonane około 15 minut od momentu jedzenia lub palenia, ponieważ po tym czasie znika alkohol resztkowy oraz substancje, które mogą zostać zinterpretowane przez urządzenie jako alkohol. Co więcej, dmuchanie tuż po wypiciu alkoholu może uszkodzić czujnik.
Można, jednak to oznacza, że kierowca będzie miał pobraną krew. Ponieważ na wynik badania trzeba czekać, a policjant może mieć podejrzenia co do stanu trzeźwości, zatrzyma prawo jazdy. Dokument zostanie zwrócony dopiero po otrzymaniu negatywnego wyniku badania.
Badanie alkotestem np. AlcoBlow nie może stanowić dowodu w sprawie. Jednak to urządzenie działa szybko i nie wymaga dmuchania w ustnik, przez co zastępuje nos policjanta. Jeśli jednak coś wskaże, kierowca musi dmuchać po raz kolejny już w tradycyjny alkomat.
Zdarzają się pomyłki alkotestu. Jeśli podczas pierwszego badania urządzenie wskaże pozytywny wynik, policjant wykonuje jeszcze dwa testy. Jeżeli w obu przypadkach alkomat nie wykryje alkoholu, kierowcę uznaje się za trzeźwego.
Policjanci co pół roku wykonują kontrolę sprzętu, a potwierdzeniem tego jest świadectwo wydane przez akredytowane laboratorium. Alkomat, który nie ma aktualnego świadectwa wzorcowania, nie może być używany do kontroli kierowców, a jego wskazania nie stanowią dowodu.
Wygodnym sposobem jest skorzystanie z alkomatu. Pamiętajmy jednak, że urządzenia tego typu stanowią jedynie pomoc, bo ich wskazania mogą być obarczone pewnym błędem, szczególnie jeśli nie są poddawane regularnemu wzorcowaniu. Co najważniejsze – wskazanie prywatnego alkomatu nie stanowi ani dla policji, ani dla sądu dowodu na niewinność kierowcy.
Bezpłatny, wygodny i szybki sposób na „sprawdzenie” poziomu alkoholu. Niestety, to raczej zabawa niż kontrola trzeźwości – ponieważ szacunkowa zawartość alkoholu jest obliczona za pomocą prostych algorytmów. Z wirtualnego alkomatu można skorzystać w smartfonie lub na tablecie (aplikacja lub strona WWW) oraz w komputerze. Aby sprawdzić trzeźwość, trzeba zwykle podać ilość wypitego alkoholu, czas spożywania oraz wagę i płeć.
Oto przykładowe wirtualne alkomaty:
Jak się okazuje, alkotest za 5-6 zł to wiarygodne narzędzie do badania trzeźwości. Podczas prób sprawdzane alkotesty wykryły 0,2 promila alkoholu u naszego testującego. Są jednak wady – odczyt poziomu alkoholu za pomocą skali kolorów nie zawsze jest prosty i jednoznaczny – taki problem nie występuje w tradycyjnych alkomatach.
Skorzystanie z policyjnego alkomatu to najpewniejsza i w dodatku darmowa metoda na kontrolę trzeźwość. Niestety, nie każdy kierowca ma taką możliwość i czas na jej wykorzystanie.