Rośnie grono firm i osób, które chcą użytkować auto bez jego kupowania. Przy zwrocie pojazdu zostaje on dokładnie obejrzany. Uszkodzenia mogą być kosztowne.
Nowe samochody systematycznie drożeją, co wynika ze stale podnoszonego standardu ich wyposażenia i rosnącego poziomu skomplikowania, który jest niezbędny, by sprostać coraz bardziej wyśrubowanym normom bezpieczeństwa i emisji spalin.
W ostatnich latach znacząco wzrosła liczba narzędzi umożliwiających użytkowanie pojazdu bez jego kupowania. Do kierowanego od lat do przedsiębiorców klasycznego leasingu, po zakończeniu którego pojazd można wykupić za symboliczną kwotę, doszły rozwiązania dla osób prywatnych – nazywane też wynajmami długoterminowymi czy abonamentami. Ich plusem są niższe raty w porównaniu z klasycznym leasingiem – spłacamy bowiem głównie utratę wartości pojazdu w trakcie jego użytkowania. Po wygaśnięciu kontraktu samochód trzeba jednak oddać dealerowi. Z podobnych rozwiązań z opcją zwrotu pojazdu, opisywanych jako leasingi typu smart, mogą też skorzystać przedsiębiorcy.
Żadna z firm leasingowych nie oczekuje, że po 2 czy 3 latach i pokonaniu 60 lub 100 tys. km oddamy pojazd w fabrycznym stanie – nawet najdroższe auto w chwili zwrotu może nosić ślady tzw. normalnej eksploatacji. Żeby uniknąć nieporozumień, Polski Związek Wynajmu i Leasingu Pojazdów stworzył Przewodnik Zwrotu Pojazdu. Wytyczne w nim zawarte są powszechnie uznawanym na rynku standardem. Broszurę powinniśmy otrzymać wraz z umową leasingową. Są one dostępne także w sieci.
Aby usprawnić proces zwrotu pojazdów, dysponować spójnym systemem opisywania i fotografowania wykrytych wad, a także rozwiać wątpliwości, leasingodawcy zlecają odbiór i oględziny samochodów wyspecjalizowanym firmom zewnętrznym, takim jak np. Dekra.
Lepiej nie liczyć, że rzeczoznawca przeoczy lub przymknie oko na stwierdzone wady pojazdu. Jego praca polega na wykryciu wszystkich występujących usterek – także tych, które nie zostały wyszczególnione w Przewodniku Zwrotu Pojazdu.
Następnie rzeczoznawca sporządza opis stanu technicznego pojazdu według Przewodnika Zwrotu Pojazdu i ewentualną kalkulację uszkodzeń z uwzględnieniem tabeli amortyzacji, co umożliwia rozliczenie finansowe z użytkownikiem po zakończeniu kontraktu lub na potrzeby ewentualnej windykacji. Wspomniana amortyzacja kosztów napraw jest uzależniona od czasu trwania leasingu i przebiegu auta – w zakresie od 15% (do roku, 15 tys. km) do 60% (pow. 5 lat, 160 tys. km). W praktyce oznacza to, że jeżeli naprawa została wyceniona na 2000 zł, a wysokość amortyzacji sięga 40%, to będziemy musieli zapłacić 1200 zł. Część usterek można spróbować usunąć we własnym zakresie. Za używaną antenę, klosz kierunkowskazu czy fragment bocznej tapicerki bagażnika do popularnego modelu nie zapłacimy dużo, a ich montaż nie okaże się zbyt trudny.
Naprawy lakiernicze są drogie i relatywnie trudne, więc dozwolone są tylko drobne uszkodzenia – powierzchowne zarysowania, punktowe odpryski lakieru czy wgniecenia. Nieakceptowalne są poważniejsze uszkodzenia, także spowodowane przez ptasie odchody.
Samochody używane przez firmy są nierzadko oklejane, dzięki czemu stają się bezpłatną i mobilną powierzchnią reklamową. Osoby prywatne mogą chcieć ozdobić eksploatowane pojazdy np. imitującą włókno węglowe okleiną maski czy lusterek. Przed zwrotem auta wszystkie naklejki trzeba usunąć. Na karoserii nie mogą zostać żadne ślady po tym procesie.
Rzeczoznawca bardzo dokładnie ogląda szybę, bo niedopuszczane są jakiekolwiek uszkodzenia – nie tylko pęknięcia, niezależnie od ich wielkości i miejsca występowania, ale też uszkodzenia punktowe, czyli odpryski. Takie szkody można zlikwidować przed oddaniem auta z polisy AC.
Naklejki na szybach, winiety czy inne naklejki, które nie ograniczają widoczności lub nie mają wpływu na bezpieczeństwo kierującego, można pozostawić na aucie. Warto skorzystać z tego udogodnienia, bo zmywanie ze szkła nieraz zaskakująco mocnego kleju bywa czasochłonne.
Punktowe uszkodzenia lakieru są dozwolone, o ile ich średnica nie przekracza 3 milimetrów, a w ich obrębie nie doszło do uszkodzenia warstwy antykorozyjnej lub ubytku w materiale podłoża (w przypadku elementów wykonanych z plastiku lub kompozytu).
Poważne zarysowania zderzaków, zwłaszcza w strefie dolnej, czyli do 50 mm od krawędzi, są dopuszczalne. W wyższych partiach rysy mogą mieć nawet 10 cm długości i 5 mm szerokości, o ile nie doszło do ubytków materiału. W żadnej partii nie są dozwolone pęknięcia, trwałe deformacje ani spękanie lakieru.
Wszelkie osłony, maskownice czy kratki zderzaków muszą by na swoim miejscu i nie mogą nosić śladów uszkodzeń. Kontroli podlegają także osłony nadkoli czy spodu silnika – muszą być całe, chyba że były uszkodzone w momencie wydawania pojazdu i zostało to odnotowane w protokole.
W przypadku lamp (także świateł przeciwmgielnych w zderzaku) dozwolone są tylko drobne zmatowienia kloszy (np. od mycia na myjniach automatycznych). Zarysowania, pęknięcia, odpryski czy połamane lub noszące ślady klejenia mocowania to przesłanki do wystawienia rachunku za wymianę lampy.
Zwracany pojazd musi mieć wszystkie detale, z którymi opuścił fabrykę – w tym antenę, zaślepki, maskownice (np. zamków przy klamkach) oraz znaczki, logotypy czy inne oznaczenia. Jeżeli montowaliśmy antenę CB-radia, zwróćmy uwagę, czy nie zostały żadne elementy i ślady po jej obecności.
Obudowa lusterka może być zarysowana, pod warunkiem że nie występują ubytki materiału, a rysa ma najwyżej 50 mm długości i 5 mm szerokości lub jej powierzchnia mieści się w okręgu o średnicy 20 mm. Dozwolone jest jedno uszkodzenie na element. Pęknięcia i głębokie rysy nie są akceptowane.
Karoseria zwracanego samochodu może mieć wgniecenia albo ślady po uderzeniu o średnicy do 20 mm, o ile nie spowodowały one pęknięcia powłoki lakierniczej, a ich liczba na danym elemencie, np. drzwiach, nie przekracza trzech. Dopuszczalne jest uszkodzenie w ten sposób jedynie trzech elementów karoserii.
Leasingowane auto musi mieć wykupione ubezpieczenie AC. Jeżeli dojdzie do jego uszkodzenia z naszej winy, nie próbujmy usuwać szkody na własną rękę w obawie o zwyżkę polisy. Firmy leasingowe wymagają, by naprawy były przeprowadzane zgodnie z technologią zatwierdzoną przez producenta, co niestety przekłada się na ich znaczny koszt.
W trakcie użytkowania auta opony ulegają naturalnemu zużyciu, ale niedopuszczane jest ich mechaniczne uszkodzenie – np. w postaci bąbla czy rozerwania. Trudno też uniknąć powstania choćby drobnych rys na felgach czy kołpakach – są one dopuszczalne, o ile nie doszło do pęknięć lub ubytków materiału.
Śladów normalnej eksploatacji, czyli drobnych wytarć tapicerki czy tworzyw sztucznych, nikt nie będzie kwestionował. Pozostałości po niedbałym czy wręcz nonszalanckim użytkowaniu pojazdu mogą jednak okazać się kosztowne.
Tapicerka zwracanego pojazdu nie musi być idealnie czysta, jednak istotne jest, czy plamy można usunąć w procesie podstawowego czyszczenia. Trwałe czy trudne do usunięcia zaplamienia to podstawa do naliczenia opłaty karnej.
Gąbki wewnątrz foteli nie są wieczne – ich pierwsze odkształcenia mogą pojawić się po roku czy dwóch latach użytkowania pojazdu. Są więc dozwolone (o ile nie są skutkiem przewożenia ładunków niezgodnych z przeznaczeniem pojazdu), podobnie jak lekkie wytarcie tapicerki – zarówno materiałowej, jak i skórzanej. Istotne jest, by nie były to ślady w postaci rozerwania materiału.
Rzeczoznawca zwróci uwagę, czy wszystkie elementy wnętrza są na swoim miejscu. Niedopuszczalne są braki osłon gniazd diagnostycznych albo skrzynki bezpieczników, mocowań Isofix czy nawet maskownicy miejsca na radio. Jeżeli zgubiliśmy takie elementy podczas użytkowania pojazdu, lepiej dokupić je przed oddaniem, niż później regulować rachunki za wykryte braki.
Pojazd musi wrócić do firmy leasingowej w takim stanie, w jakim został wydany. Niedopuszczalne jest pozostawienie dołożonych elementów wyposażenia, jak również obecność śladu po ich montażu (np. otworów po śrubach).
Głębokie zarysowania z ubytkiem materiału, pęknięcia, rozerwanie wykładziny podłogowej czy podsufitki wykraczają poza zakres uszkodzeń, jakie mogą zostać uznane za wynik normalnej eksploatacji. Rzeczoznawca spojrzy też na pasy bezpieczeństwa, które również nie mogą być niesprawne, rozerwane czy w inny sposób uszkodzone.
Elementy deski rozdzielczej, konsoli środkowej, drzwi czy podłogi stale narażone na kontakt z dłońmi, butami albo odzieżą podlegają procesowi naturalnemu zużycia – wycierania czy brudzenia. Związane z tym ślady są dopuszczalne, o ile wytarcia nie spowodowały ubytku materiału, natomiast zanieczyszczenia uda się usunąć w łatwy sposób podczas podstawowego czyszczenia.
Ślady po posiłku czy gumie do żucia wprasowanej w tapicerkę nie są akceptowane, gdy ich usunięcie nie jest możliwe w procesie podstawowego czyszczenia. Taka sama procedura dotyczy śladów po naklejkach czy innych przedmiotach przyklejanych do plastikowych elementów w kabinie.
Kosmetyczne przetarcia materiału na fotelach to nie problem. Gorzej, gdy dojdzie do rozerwania tapicerki. Taki element poszycia zostanie zakwalifikowany do wymiany. Warto wiedzieć, że elementy tapicerskie we współczesnych fotelach samochodowych są łatwo wymienne. Żeby ograniczyć koszty przy zwrocie auta, można więc kupić używaną tapicerkę siedziska i samodzielnie ją zamontować.
W umowach wynajmu długoterminowego, abonamentu czy leasingu z opcją zwrotu pojazdu zwykle znajdują się zapisy zakazujące palenia tytoniu w pojeździe. Złamanie tych regulacji zwykle oznacza dodatkowe koszty. Będą one jeszcze większe, jeżeli spadający z papierosa żar wypalił dziurę w tapicerce fotela lub dywaniku albo nadtopił jakiś element wykończeniowy z tworzywa sztucznego.
Przy wsiadaniu i wysiadaniu z pojazdu, zwłaszcza na ciasnych parkingach, trudno uniknąć dotykania butami uszczelek drzwi. Tego typu znamiona są w pełni akceptowalne. Rachunek zostanie natomiast wystawiony za uszczelki, które uległy rozerwaniu albo trwałemu uszkodzeniu lub są w jakiś sposób zdekompletowane.
Najbardziej narażonym na powstanie uszkodzeń eksploatacyjnych obszarem samochodu jest przestrzeń bagażowa. Firmy leasingowe doskonale o tym wiedzą i nie oczekują, że kufer będzie w idealnym stanie.
Większość samochodów ma kilkaset kilogramów ładowności. Jeżeli postanowimy wykorzystać chociaż część z tych możliwości przewozowych, powstanie drobnych uszkodzeń w przestrzeni ładunkowej, związanych chociażby z załadunkiem czy wyładunkiem, jest kwestią czasu. Żeby nie przekroczyć granicy absurdu, firmy leasingowe akceptują wytarcia tapicerki czy zarysowania osłon słupków, pod warunkiem że ich powstanie można wytłumaczyć przewożeniem ładunków zgodnych z przeznaczeniem pojazdu.
Fakt akceptowania drobnych uszkodzeń nie oznacza, że przedmioty można wkładać do bagażnika w niedbały sposób. Jeżeli próby ich transportu doprowadzą do rozerwania, pęknięcia, odkształcenia, zaplamienia czy przepalenia wykładzin albo osłon, zostaniemy pociągnięci do finansowej odpowiedzialności za powstałe szkody. Nie są też akceptowane wszelkie ślady powstałe w wyniku przewożenia zwierząt ani zapachy odzwierzęce.
W bagażniku oddawanego samochodu muszą znajdować się wszystkie elementy, które były tam na początku wynajmu. Mogą to być kratki i siatki zabezpieczające, przyklejane na rzepy elementy do stabilizowania bagażu, roleta, zaślepka gniazdka 12 V lub 230 V, zdemontowany hak holowniczy, jego pokrowiec czy inne akcesoria. Ich listę warto stworzyć na początku wynajmu. Podczas eksploatacji zdarza się, że niektóre z tych elementów przechowujemy w garażu lub piwnicy, przez co możemy zapomnieć o ich istnieniu.
Rozpoczynając wynajem auta, warto sprawdzić, czy na jego pokładzie znajduje się kompletny zestaw naprawczy – który może składać się z podnośnika, koła zapasowego lub zestawu naprawczego, kluczy i adaptera do śrub zabezpieczających. Wszystko to musi znajdować się w aucie w chwili zdawania go u dealera.
Leasing czy abonament to nie tylko szansa na cieszenie się fabrycznie nowym samochodem za relatywnie niską opłatę miesięczną, ale także obowiązki związane z należytą dbałością o pojazd oraz konsekwencje wynikające z powstałych uszkodzeń. Oczywiście finansowe skutki uderzą nas po kieszeni tylko w sytuacji, gdy zawarta umowa zakłada zwrot pojazdu po konkretnym czasie jego użytkowania. Żeby uniknąć niespodzianki, warto po umyciu, przy dobrym oświetleniu dokładnie obejrzeć wszystkie elementy samochodu.