Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Strażacy przy aucie elektrycznym

Bezpieczny jak elektryk

Pożar auta elektrycznego: jaki jest poziom zagrożenia?

Renault

Bezpieczny jak elektryk

Pożar auta elektrycznego: jaki jest poziom zagrożenia?

Wokół samochodów elektrycznych narosło wiele mitów. Jednym z nich są obawy związane z pożarem tego typu pojazdu. Jak jest naprawdę? Warto poznać wyniki badań i opinie ekspertów na ten temat.

Co chwilę pojawiają się doniesienia dotyczące pożaru samochodu elektrycznego, co powoduje, że w świadomości kierowców te jawią się jako niebezpieczne. Tym bardziej że o ile pożar auta napędzanego konwencjonalnym paliwem można opanować dość łatwo, to w przypadku pojazdu „na baterię” wymaga to od strażaków wiedzy i specjalnego postępowania.

Efekt? Nieumiejętnie gaszone auto elektryczne będzie paliło się nawet kilka godzin, póki cały zespół akumulatorowy, który waży od 250 do 600 kg, nie zostanie strawiony przez ogień.

Tymczasem według Renault dzięki szkoleniom strażaków oraz odpowiednim rozwiązaniom technicznym, np. tzw. fireman access (system dostępu, który służy do zalania akumulatora wodą), auto elektryczne można ugasić w 5-10 minut i zużyć przy tym około 1300 l wody zamiast 11 000 l.

Poziom zagrożenia w wypadku

Według raportu Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych wyniki wspólnego projektu badań wypadków Dekra (Niemieckie Stowarzyszenie Inspekcji Pojazdów Samochodowych) i badań wypadków drogowych Uniwersyteckiego Centrum Medycznego w Getyndze są bardzo optymistyczne.

Pojazdy elektryczne (Nissan Leaf i Renault Zoe poprzedniej generacji; oba ocenione na pięć gwiazdek w testach Euro NCAP) poddano zdecydowanie surowszym testom zderzeniowym bocznym i czołowym, tj. z prędkościami znacznie przekraczającymi te, które są powszechne w standardowych testach zderzeniowych. Prezentując wyniki testów, naukowcy zauważyli, że schematy uszkodzeń były porównywalne z samochodami napędzanymi silnikiem spalinowym, systemy wysokiego napięcia aut elektrycznych były niezawodnie wyłączane w razie wypadku, a pożary nie wystąpiły nawet w przypadkach silnych odkształceń akumulatora napędowego.

Wniosek? Pożar akumulatora ma zwykle miejsce po bardzo silnym wypadku lub podczas ładowania niesprawnym urządzeniem i są to zjawiska wyjątkowe.

Palą się zwykle auta benzynowe

Tymczasem amerykański portal ubezpieczeniowy AutoinsuranceEZ przeprowadził analizę danych ubezpieczonych samochodów pod kątem częstotliwości występowania pożarów. Na 100 tys. sprzedanych pojazdów doszło do 3474 pożarów aut hybrydowych, 1529 benzynowych i tylko 25 elektrycznych.

Ponieważ akumulatory mają system zabezpieczeń, które w razie wykrycia wzrostu temperatury czy nagłego ponadnormatywnego zużycia energii (zwarcia) odłączają zasilanie, większość pożarów powstaje w wyniku czynników zewnętrznych, np. pożar z zewnątrz od innego pojazdu lub podpalenie.

Potrzebne szkolenia strażaków

strazak gasi auto
Strażacy podczas szkoleń dowiadują się, jak gasić pożar baterii w aucie, ale również jak bezpiecznie dostać się do rannych zakleszczonych w pojeździe.
123 RF

Pożar auta elektrycznego to sporadyczny przypadek. Niestety strażacy, którzy pojawiają się na miejscu, nie zawsze mają odpowiednią wiedzę, jak sobie z nim poradzić. Z tego powodu niektóre koncerny, np. Renault, szkolą strażaków, w jaki sposób sprawnie gasić pojazdy elektryczne oraz prowadzić akcje ratownicze. Palący się akumulator w samochodzie elektrycznym należy schłodzić, tylko w ten sposób udaje się ugasić pożar.

Czytaj także