Sprawdzamy działanie preparatu chemicznego przeznaczonego do przywracania koloru zmatowiałym elementom z tworzywa sztucznego.
Utlenione i wypłowiałe elementy zewnętrzne pojazdów to częsty widok. Wykonane z czarnego plastiku zderzaki, listwy czy osłony podszybia z czasem matowieją i stają się coraz jaśniejsze.
Tempo takich zmian zależy od wielu czynników. Przede wszystkim liczą się jakość plastiku, czas ekspozycji na słońce oraz działanie środków chemicznych, np. używanych do mycia samochodu. Zdarzają się przypadki, kiedy parkowane przez kilka lat w tym samym miejscu auto ma zmatowiałe plastiki tylko od nasłonecznionej strony. By nie doszło do takiej sytuacji, warto pamiętać o zmianie kierunku ustawiania samochodu co jakiś czas.
Kierowcy mają wiele sposobów na walkę z wypłowiałymi plastikami. Na forach internetowych da się znaleźć różne opisy prób przywracania koloru. Najpopularniejszą metodą jest nagrzewanie tworzywa za pomocą opalarki. Rzeczywiście jest to sposób dający zadowalające i długotrwałe efekty, jednak należy pamiętać, że jest bardzo niebezpieczny. I to nie tylko dla odnawianych elementów, które łatwo przegrzać i uszkodzić. Nagrzane do zbyt wysokiej temperatury zderzaki czy listwy nieodwracalnie odkształcają się. Ponadto gorący strumień powietrza wydostający się z opalarki może zniszczyć lakier na sąsiadujących elementach, a także doprowadzić do uszkodzenia wykonanych z delikatniejszego tworzywa lamp czy reflektorów. Ze względu na wysokie ryzyko uszkodzenia auta nie polecamy tej metody.
Kierowcy starszej daty praktykują nacieranie plastików olejem napędowym czy przepracowanym silnikowym. Takie zabiegi nie dość, że są nieekologiczne, to dodatkowo niepraktyczne. Natłuszczone w ten sposób plastiki wydzielają brzydki zapach i brudzą, gdy się ich dotknie.
W sklepach motoryzacyjnych dostępne są chemiczne specyfiki do przywracania koloru czarnym plastikom. Postanowiliśmy przetestować jeden z nich.
Butelka mieści 250 ml zawierającego silikon preparatu do przywracania czarnego koloru tworzywom sztucznym na zewnątrz pojazdu. Środek nanosi się za pomocą szmatki, a po wyschnięciu powinno się zebrać nadmiar. Opakowanie wystarcza na konserwację kilkunastu średniej wielkości elementów, np. listew.
Test przeprowadziliśmy na 20-letnim Renault Clio, którego zewnętrzne elementy wykonane z czarnego plastiku straciły pierwotny kolor i stały się matowe.
Przed przystąpieniem do prac nadwozie umyliśmy w myjni samoobsługowej, a po wysuszeniu plastikowe listwy dodatkowo przetarliśmy preparatem zawierającym alkohol. Po odtłuszczeniu poczekaliśmy, aż środek odparuje.
Testowany preparat zawierał czarny pigment, dlatego przed przystąpieniem do farbowania plastików okleiliśmy sąsiednie elementy, by ich nie ubrudzić. Ponadto nakleiliśmy pionowo fragment papierowej taśmy na farbowaną listwę w obrębie prac. W ten sposób wydzieliliśmy powierzchnię, którą w pierwszej kolejności pokryliśmy preparatem. Pozostałą część elementu pozostawiliśmy bez zmian.
Podobnie jak większość środków stosowanych w kosmetyce samochodowej preparat do regeneracji czarnych tworzyw sztucznych nanosi się na szmatkę, a nie bezpośrednio na konserwowaną powierzchnię. Do aplikacji środka można użyć miękkiej gąbki lub szmatki z mikrofibry. Aplikacja na plastik może prowadzić do nierównomiernego farbowania i powstania plam.
Preparat wciera się kolistymi ruchami, lekko dociskając szmatkę. Środkiem powinno się pokryć całą powierzchnię. Należy nakładać taką ilość substancji, by po wchłonięciu pozostał niewielki nadmiar. Preparat powinno się zostawić na kilka minut tak, by dobrze spenetrował powierzchnię.
Po wyschnięciu preparatu powinno się zebrać jego nadmiar za pomocą suchej i miękkiej szmatki. W tym celu należy delikatnie przetrzeć farbowaną powierzchnię, nie dociskając mocno szmatki. Pozostawienie nadmiaru preparatu może skutkować powstaniem smug i nierównomiernych przebarwień.
Po oderwaniu papierowej taśmy granica pomiędzy zregenerowaną powierzchnią a tą pozostawioną bez zmian była wyraźnie widoczna. Czarny element zderzaka nabrał pierwotnego koloru, a odświeżony plastik pozostał matowy. Preparat przyniósł oczekiwany efekt.
W sklepach z chemią detailingową można kupić preparaty przeznaczone do profesjonalnego zastosowania. Wiele z nich nie ma w składzie pigmentu i działa na tworzywa sztuczne w różnych kolorach. Tego rodzaju środki, wnikając w powierzchnię plastiku, przywracają mu pierwotny kolor i połysk. Cena opakowania o pojemności 250 ml to około 40 zł.
Trwałość chemicznej regeneracji plastików zależy m.in. od częstości mycia auta oraz ekspozycji na promienie słoneczne. Zwykle farbowanie tworzyw wystarcza na kilka miesięcy.
Polecaną na forach internetowych metodą regeneracji plastików jest ich podgrzewanie za pomocą opalarki. Rzeczywiście umiejętne rozgrzanie powierzchni tworzywa pozwala uzyskać pożądany efekt. Jednak zbyt wysoka temperatura może uszkodzić tworzywo. Narażone są też inne elementy, takie jak lampy czy powierzchnie lakierowane.
Przeprowadzony przez nas test potwierdził skuteczność tzw. czernidła do plastików. Wypłowiałe z czasem czarne elementy zewnętrzne pojazdu udało się przywrócić do pierwotnego stanu. Ich powierzchnia ponownie stała się czarna i matowa.
Zaletą chemicznej metody odświeżania plastików jest bezpieczeństwo – w ten sposób nie da się ich uszkodzić. Tego nie można powiedzieć o stosowanym przez niektórych kierowców sposobie wykorzystującym opalarkę. Nagrzewanie tworzywa sztucznego często prowadzi do jego uszkodzenia. Gorącym powietrzem można też zniszczyć m.in. lakier na sąsiednich elementach czy lampy.