Wiele używanych aut ma problem z wyciekami oleju. Sprawdzamy, czy da się je powstrzymać za pomocą preparatu chemicznego.
Wycieki oleju z silników samochodowych to prawdziwa plaga. Wystarczy spojrzeć na podłoże publicznych parkingów, by się o tym przekonać – większość miejsc, w których stawiane są samochody, pokryta jest tłustymi plamami oleju.
Za sytuację zwykle odpowiada stwardnienie gumy, z której wykonane są uszczelniania silnika, a problem może dotykać już kilkuletnich samochodów.
Kierowcy bagatelizują nieszczelności silnika, a wielu z nich nie zdaje sobie sprawy, jakie konsekwencje mogą nieść nawet nieduże wycieki. Warto wiedzieć, że kapiący z jednostki napędowej olej to nie tylko plama na podłożu parkingu.
Należy pamiętać, że wyciek oleju z silnika oznacza niesprawność któregoś z uszczelnień i w każdej chwili może się nasilić. W sytuacji, gdy kierowca nie zauważy szybszego ubywania środka smarnego na czas, może dojść do zatarcia silnika. Wielu kierowców odwleka naprawę nieszczelności, ponieważ często dostęp do cieknących uszczelniaczy jest utrudniony i wymaga kosztownych prac serwisowych, takich jak demontaż rozrządu czy skrzyni biegów.
Przede wszystkim auto, z którego ciekną płyny, nie zaliczy okresowego badania technicznego, a podczas kontroli drogowej policja zatrzyma dowód rejestracyjny pojazdu. Wszystko dlatego, że kapiący z samochodu środek smarny jest bardzo niebezpieczny dla środowiska – jedna kropla oleju zanieczyszcza aż 1000 litrów wody pitnej.
Negatywny wpływ na środowisko to nie wszystko – wyciekający z silnika olej może być przyczyną wielu awarii. Warto wiedzieć, że olej skraca żywotność elementów gumowych, takich jak m.in. przewody wodne czy pasek rozrządu. Ich pęknięcie zwykle prowadzi do poważnych uszkodzeń silnika. Z kolei olej przedostający się na tarczę sprzęgła powoduje jej ślizganie, co w dłuższej perspektywie prowadzi do uszkodzenia docisku, a nawet koła zamachowego. Kapiący na rozgrzany silnik olej spala się, powodując nieprzyjemny i niebezpieczny dla zdrowia zapach w kabinie.
Okazuje się, że w wielu przypadkach – zwłaszcza kiedy wycieki nie są obfite – kosztowna interwencja mechanika nie musi być konieczna. Markowi producenci chemii motoryzacyjnej mają w ofercie preparaty, które zmiękczając gumę i powodując jej puchnięcie, regenerują stwardniałe uszczelnienia, dzięki czemu wycieki zostają wyeliminowane.
Zawartość opakowania o objętości 300 ml wlewa się do oleju silnikowego. Preparat przywraca elastyczność stwardniałym elementom uszczelniającym wykonanym z gumy. Środek uszczelnia silnik po przejechaniu ok. 800 km.
Test preparatu przeprowadziliśmy na 10-letnim Fiacie Grande Punto z silnikiem 1.4 16V, którego problemem był wyciek oleju z uszczelniacza wału korbowego. Jego wymiana wiąże się z koniecznością demontażu skrzyni biegów, a taka naprawa oznacza koszty na poziomie 400-500 zł.
Na początku oceniliśmy intensywność wycieków – duże nieszczelności mogą oznaczać pęknięcia uszczelek, a w takiej sytuacji szanse na naprawę za pomocą preparatu chemicznego maleją. Przez noc na umieszczonym pod silnikiem kartonie pojawiła się jednak tylko jedna kropla oleju.
Kolejnym krokiem było dokładne umycie okolicy wycieku przy użyciu zmywacza do tłustych zabrudzeń. Nieszczelność znajdowała się pod skrzynią biegów i nie było do niej dostępu, dlatego czynność powtarzaliśmy kilkakrotnie, aż do całkowitego pozbycia się oleju z obudowy skrzyni biegów.
Preparat można dolewać w dowolnym momencie, jednak by wydłużyć jego działanie, warto to zrobić przy okazji wymiany oleju. Dlatego przed aplikacją dodatku w silniku wymieniliśmy olej z filtrem. Należy pamiętać, by nalać o 300 ml mniej nowego oleju – tak, by zostawić miejsce na preparat.
Do nowego oleju silnikowego wlaliśmy zawartość butelki preparatu. Środek chemiczny ma konsystencję gęstego płynu i powinno się go nalewać powoli. Po aplikacji dodatku uruchomiliśmy silnik na kilka minut, by wymieszał się on z olejem. Po tym czasie sprawdziliśmy, czy poziom oleju jest prawidłowy.
Po opuszczeniu warsztatu samochód był eksploatowany w normalny sposób przez nieco ponad miesiąc. W tym czasie jego kierowca przejechał 1000 km, głównie w trybie podmiejskim. W połowie tego dystansu został sprawdzony poziom oleju silnikowego (nie uległ zmianie).
Na zakończenie testu ponownie umówiliśmy się w warsztacie, gdzie podniesiono testowego Fiata. Okazało się, że preparat zadziałał, a nieszczelność została usunięta. Przestrzeń pomiędzy silnikiem a skrzynią biegów oraz jej obudowa były suche i czyste. Uszczelniacz wału został chemicznie zregenerowany.
Preparat chemiczny nie zadziała w przypadku pęknięcia uszczelek i nie zatamuje obfitych wycieków. Nie sprawdzi się także w przypadku nieszczelności na metalowych uszczelnieniach, np. pod czujnikiem ciśnienia oleju czy korkiem spustowym w misce olejowej.
Warto wiedzieć, że przyczyną nadmiernego zużywania oleju mogą być zużyte uszczelniacze trzonków zaworowych wykonane z gumy. W takiej sytuacji preparat uszczelniający silnik sprawdzi się nie tylko w przypadku wycieków, ale pomoże też wyeliminować problem spalania oleju.
Kierowcy, których samochody poza wyciekami mają problemy ze zużywaniem oleju, przed nalaniem preparatu uszczelniającego powinni zastosować płukankę do silnika. Preparat nalewany do starego oleju przed wymianą pomaga w usunięciu szkodliwych dla silnika nagarów oraz odblokowuje zapieczone pierścienie tłokowe, przywracając kompresję. Cena takiego preparatu to ok. 35 zł.
My przeprowadziliśmy test nieco droższej wersji płukanki – jego przebieg i efekty zastosowania preparatu opisujemy TUTAJ.