Do kabiny auta przenikają różne dźwięki – pracującego silnika, toczących się kół, wody i piasku uderzających w nadkola czy powietrza opływającego nadwozie. Ich natężenie można znacząco zmniejszyć, co zdecydowanie poprawia komfort jazdy. Ile kosztuje wyciszenie samochodu, jak to się robi, co z gwarancją?
Nadwozie samochodu jest pełne... sprzeczności. Z jednej strony musi być możliwie sztywne, a z drugiej giąć się w kontrolowany sposób, absorbując energię zderzenia.
Kierowcy oczekują też dobrego wyciszenia, a jednocześnie chcą cieszyć się przenikającym do kabiny brzmieniem silnika, niską masą auta i wynikającą z niej zwinnością prowadzenia, a także rozsądną ceną zakupu nowego samochodu. W rezultacie koncerny motoryzacyjne szukają kompromisów w kwestii wyciszenia.
Używane w procesie produkcji materiały wykończeniowe muszą być możliwie lekkie, tanie, a do tego proste w montażu na szybko przesuwającej się taśmie fabrycznej. Im tańszy i mniejszy model, tym dążenie do redukcji kosztów większe.
I to właśnie w kwestii wyciszenia kabiny, a nie przestronności wnętrza, rozbudowania elektroniki, charakterystyki zawieszenia czy osiągów nierzadko objawiają się główne różnice między autami niższej i wyższej klasy.
Warto wiedzieć, że wyciszenie wnętrza pojazdu można zdecydowanie poprawić. Nowoczesne materiały wygłuszeniowe w połączeniu z wiedzą na temat akustyki otwierają drogę do zminimalizowania dźwięków irytujących kierowcę i pasażerów – zwłaszcza w długich trasach.
O wiedzy wspomnieliśmy nieprzypadkowo. Dźwięki powstające w pojeździe mają różne natężenia i częstotliwości. Z kolei każdy typ materiału tłumiącego hałas najskuteczniej chłonie konkretne hałasy, a do tego powinien być używany w określonych miejscach, np. niemających kontaktu z wodą. Nie wystarczy więc zdjąć tapicerkę, a przestrzenie pod nią wykleić w losowy sposób przypadkowo dobranymi matami.
Azjatyckie samochody mają atrakcyjne ceny i relatywnie niskie masy własne. Taki stan rzeczy nie bierze się jednak znikąd. Wynika m.in. z cięć poczynionych na materiałach wygłuszeniowych. Kierowców ewidentnie irytuje natężenie hałasu przenikającego do ich wnętrz.
– Najwięcej, i to zdecydowanie, wyciszamy aut japońskich. W dużej mierze są to Toyoty oraz Lexusy. Za nimi, co ciekawe, znajdują się elektryczne Tesle, a później cała reszta. Niedawno był to nawet Mercedes klasy S z silnikiem V12 – mówi Kamil Stępień z firmy Top Auto.
Fakt, że do firmy specjalizującej się w wyciszaniu pojazdów trafiają „elektryki”, to najlepszy dowód, że źródłem irytujących dźwięków nie jest hałas silnika. Nawet w autach spalinowych podczas jazdy na wysokim biegu ze stałą i umiarkowaną prędkością utrzymuje się on na względnie niskim poziomie. Braki w zakresie fabrycznych wygłuszeń w drzwiach, nadkolach czy bagażniku sprawiają, że do wnętrza przenika szum toczących się opon.
Nowe samochody są coraz droższe, więc zaskoczeniem nie jest, że kierowcy oczekują od nich coraz więcej – także w zakresie komfortu akustycznego, na coraz bardziej rozbudowanej sieci dróg ekspresowych i autostrad. Niestety koncerny motoryzacyjne starają się coraz bardziej ciąć koszty, a to wpływa na akustykę wnętrz.
Kamil Stępień, Top Auto
Eksperci zajmujący się wygłuszeniami podkreślają, że seryjnie produkowane, popularne auta mają znikome ilości wyciszenia. Najbardziej widoczne są natryskowe masy w bagażniku oraz na podłodze. W drzwiach na zewnętrznej powierzchni rzadko pojawia się mata butylowa. Im droższy model, tym materiałów wyciszających jest zwykle więcej. W autach premium każdy większy kawałek blachy ma na sobie matę, a wszystkie plastiki otrzymały gąbkę albo inny miękki materiał izolujący od hałasu i wibracji.
Dźwięki przedostające się do wnętrza pojazdu mają różną charakterystykę. Różna jest też specyfika miejsc, w których hałas musi być absorbowany – jedne nie są narażone na kontakt z wilgocią, a inne – wręcz przeciwnie.
By osiągnąć optymalny efekt, trzeba używać różnych mat tłumiących hałas. Tutaj prezentujemy kilka przykładowych mat dźwiękochłonnych:
Najlepsze efekty daje wyciszenie oparte o trzy warstwy. Pierwsza (maty na bazie butylu, aluminium i polimerów) powinna absorbować wibracje i rezonanse oraz izolować od hałasu zewnętrznego. Kolejna to piankowe (kauczukowe lub polietylenowe) izolacje – dla hałasu z zewnątrz, ciepła oraz chłodu. Poliuretanowe pianki dźwiękochłonne chłoną resztki hałasu, a do tego zabezpieczają przed trzeszczeniem i skrzypieniem elementów.
Podstawowe wygłuszanie, obejmujące nadkola i drzwi, to dodatkowe 10-15 kg. W przypadku kompleksowego wyciszania ciężar auta zwiększa się o 30-50 kg.
Tuning samochodu można przeprowadzać metodą drobnych kroków – zaczynając od poprawienia zawieszenia i hamulców, by skończyć na wzmocnieniu silnika. Wyciszanie auta też można realizować stopniowo, ale eksperci w tym zakresie uczciwie ostrzegają, że prace w małym zakresie zwykle nie przynoszą wyraźnie słyszalnych efektów. By rezultat się nie rozmył, wyciszania nie należy dzielić na etapy, tylko kierować się zasadą dużo albo wcale.
Drożyzna postępuje, więc pokusa do oszczędzania pojawia się na różnych polach naszego życia. Eksperci od wyciszania pojazdów są zgodni – lepiej zaoszczędzić i samodzielnie spróbować wyciszyć auto, niż szukać złudnych oszczędności na tanich materiałach. Najtańsze nie chłoną efektywnie hałasu.
By uzyskać efekt zbliżony do wyciszania drogimi matami, trzeba użyć nieraz dwa razy tyle tanich mat. Oszczędności są więc pozorne, a auto nabiera niepotrzebnych kilogramów.
Zasada jest prosta: drogi materiał – lekko. Jedną z firm królujących na rynku jest amerykański Dynamat, który produkuje drogie, ale lekkie materiały wygłuszeniowe.
Najtrudniejsza do wyciszenia jest komora silnika. Prace w niej ograniczają się zwykle do podszybia i spodu maski. By zrobić więcej, trzeba by wyjąć silnik. Ale są sposoby, by stłumić odgłos pracy jednostki napędowej.
W autach z półki premium, czy nawet Fordzie Kudze, dostępne były przednie szyby z warstwą tłumiącą odgłos pracy silnika, jego osprzętu i inne dźwięki. Można pokusić się o montaż takiej szyby w formie zamiennika lub oryginału. Sposobem na walkę z decybelami są też laminowane szyby boczne. Można poszukać używanych.
Osoby, które pamiętają modę sprzed 20 lat na poprawianie fabrycznego nagłośnienia, wiedzą również, że jednym z elementów tego procesu było wyciszanie auta – ze szczególnym naciskiem na przestrzenie, w których pracują głośniki.
Wyciszanie pod car audio nieco różni się od „normalnego”. Obejmuje poprawienie elementów, do których przykręcone są głośniki – w miarę możliwości są wyklejane grubą matą, aby cała energia uwalniana przez głośnik zamieniała się w dźwięk, zamiast generować nieprzyjemne dla ucha wibracje i rezonanse karoserii.
Eksperci zajmujący się na co dzień wygłuszaniem aut żartują, że nie ma tematów trudnych, a wszystko jest kwestią tylko i wyłącznie doświadczenia.
Najtrudniej nabyć je w przypadku egzotycznych modeli, których nikt nigdy wcześniej nie rozbierał i wielu rzeczy trzeba się na nich uczyć metodą prób i błędów. Pracy nie ułatwia także nietypowa konstrukcja – np. Jeepa Wranglera, który ma odczepiany cały dach.
Jeżeli ktoś planuje samodzielnie wyciszenie auta, powinien zgromadzić narzędzia niezbędne do demontażu tapicerki. Warto pomyśleć także o zakupie spinek do tapicerki. Nie ma sensu robić tego na zapas – pewnie czegoś zabraknie, a coś zostanie w szufladzie. Spinki można na bieżąco zamawiać w ASO danej marki – zazwyczaj dostępne są od ręki. Specjalistyczne warsztaty mają, a przynajmniej powinny mieć na stanie spinki do większości pojazdów.
W przypadku wyciszania pojazdu w grę wchodzą dwa obszary gwarancyjne. Jeden dotyczy gwarancji udzielanej przez producenta na samochód. – To temat drażliwy, bo zależy od interpretacji. Naszym zdaniem oraz marek poważnie traktujących klienta usługa wyciszania nie ma wpływu na gwarancję producenta – ponieważ nasza modyfikacja nie narusza żadnej części pojazdu, a jedynie je ulepsza – zapewnia Kamil Stępień z Top Auto. Nie bez znaczenia jest też fakt, że nie dochodzi do ingerencji w mechanikę i mechanizmy samochodu.
Drugi obszar gwarancyjny dotyczy usługi oraz stosowanych materiałów. – My dajemy 5 lat gwarancji, ale to symboliczny okres, bo ze stosowanymi przez nas materiałami z półki premium nic złego się nie dzieje – dodaje Kamil Stępień.
Jeżeli mamy wątpliwości odnośnie warunków gwarancji – także przedłużonej na nasz pojazd, zawsze możemy wystosować do importera lub dealera pismo z opinią na temat wpływu wyciszania na ewentualną ochronę pojazdu.
Wbrew pozorom demontaż wnętrza nie należy do wybitnie łatwych zadań. Elementy wykończeniowe zachodzą na siebie, mają ukryte śruby lub są mocowane na zatrzaski czy spinki. Im więcej doświadczenia z ich rozbiórką, tym większa szansa na sukces. Źródłem szkód może być użycie niewłaściwych narzędzi czy nadmiernej siły (czasem także przyłożenie jej w złym kierunku).
Za newralgiczne elementy można też uznać wszelkie wtyczki elektryczne oraz złącza – w niektórych nowoczesnych autach w drzwiach zamiast przewodów są taśmy (niczym w komputerach), które można bardzo łatwo uszkodzić.
Można się spotkać z opiniami, że nikt nie zmontuje elementów wykończeniowych tak solidnie jak fabryka. Hałasy, jakich można doświadczyć w autach ze składanymi poza fabryką kabinami, nierzadko są następstwem połamania elementów czy ponownego używania spinek zaprojektowanych jako jednorazowe.
Poprawność wykonania samego procesu to tylko kwestia wprawy – takie „puzzle” nie stwarzają większych problemów doświadczonym instalatorom, którzy do tego są w stanie zauważyć i poprawić wszystkie słabe punkty auta.
Jeżeli zlecimy wyciszenie wnętrza wyspecjalizowanej firmie, to w sporej mierze zapłacimy za przynajmniej kilka czy kilkanaście godzin robocizny. Ten koszt można pominąć – jeżeli prace wykonamy we własnym zakresie, zapłacimy tylko za materiały. Finalny efekt prac nad autem będzie zależał od doboru mat dźwiękochłonnych, naszych umiejętności manualnych, kreatywności i zasobności portfela. Wiedzę można zdobyć, bo w sieci nie brakuje szczegółowych poradników w formie wideo.
Nie sposób podać konkretnej kwoty za wyciszenie wnętrza pojazdu. Składa się na nią wiele czynników. Główne to rodzaj użytych materiałów, zakres wykonywanych prac i stopień ich skomplikowania oraz polityka cenowa danej firmy, która zwykle wynika z renomy i doświadczenia.
Poniżej prezentujemy orientacyjne pozycje z cennika Top Auto. Pakiety mogą mieć korzystniejsze ceny
„Na papierze” efekty wyciszania mogą nie sprawiać wrażenia spektakularnych. Czy warto inwestować kilka tysięcy złotych, żeby zbić hałas o 2 czy 3 dB? Oczywiście to kwestia indywidualnej oceny, ale przypominamy, że wzrost poziomu hałasu o 3 dB przekłada się na dwukrotny wzrost natężenia dźwięku. W tabeli prezentujemy przykładowe wyniki pomiarów wykonanych przez Top Auto przed i po wykonaniu usługi wyciszania.
Model/prędkość | Średni poziom hałasu w kabinie przed wyciszaniem | Średni poziom hałasu w kabinie po wyciszaniu |
---|---|---|
BMW X7 | ||
110 km/h | 65 dB | 63 dB |
Mercedes klasy C | ||
100 km/h | 64 dB | 62 dB |
140 km/h | 67 dB | 64 dB |
Porsche Panamera | ||
140 km/h | 70 dB | 67 dB |
Toyota Corolla Cross | ||
100 km/h | 65 dB | 62 dB |
140 km/h | 69 dB | 65 dB |
Toyota RAV4 | ||
100 km/h | 66 dB | 62 dB |
140 km/h | 71 dB | 67 dB |
Jeżeli kupujemy nowe auto, a planujemy eksploatować je przez długie lata, choćby do końca ery spalinowej motoryzacji, co staje się coraz wyraźniejszą perspektywą, warto pomyśleć o solidnym zabezpieczeniu antykorozyjnym samochodu, oklejeniu nadwozia przezroczystą folią PPF i wyciszeniu wnętrza.
Tak poprawione auto o tyle dłużej zachowa świeżość i będzie cieszyło nas komfortem eksploatacji, że dobrze dobierając model, nieprędko poczujemy chęć wymiany go na nowszy. Owszem – z jednej strony wydamy kilkanaście tysięcy złotych lub więcej. Z drugiej strony – obecnie o tyle nowe auta potrafią podrożeć w ciągu 2-3 lat