Skoda Fabia 1.5 TSI DSG Monte Carlo – TEST

Czeska Skoda przez lata wyróżniała się na rynku niskimi cenami swoich samochodów. Z czasem ich jakość bardzo się poprawiła, co w oczywisty sposób pociągnęło za sobą wzrost cen – choć pozostały one na rozsądnym poziomie, nie wyróżniają się już tak pozytywnie na tle konkurencji.

Skoda Fabia Monte Carlo – rywale

W ofercie Skody wciąż można jednak znaleźć wyjątkowo korzystnie wycenione rodzynki. Na przykład widoczną na zdjęciach Fabię 1.5 TSI DSG. Samochód ten rywalizuje w niezbyt mocno obsadzonej części segmentu. Wśród aut miejskich zdecydowana większość rozwija maksymalnie 110-130 KM, mocniejszych samochodów w tej klasie jest zaledwie kilka. Można wybrać np. Seata Ibizę z tym samym 150-konnym silnikiem i automatyczną przekładnią, co w Fabii za 102 600 zł. Renault oferuje 140-konne Clio i życzy sobie za nie od 89 900 zł, ale występuje ono tylko z ręczną skrzynią. Tymczasem testowana Skoda kosztuje 93 800 zł, ma automat, a osiągami (katalogowo 0-100 km/h w 8 s) pokonuje obu konkurentów: Seata o 0,2 s, a Renault aż o 1,4 s.

Skoda Fabia Monte Carlo – osiągi

Ale Fabia nie tylko przyspiesza dobrze (wynik naszych pomiarów, 8,1 s, właściwie potwierdził obietnice producenta), wrażenie robi także jej silnik, który chętnie „wkręca się” na obroty, ale dużą siłą wykazuje się już przy niskich. Ma zupełnie przyzwoite brzmienie i nieźle współpracuje z dwusprzęgłowym automatem. Ten ostatni w standardowym ustawieniu częściowo tłumi potencjał silnika, preferując wyższe biegi i spowalniając reakcję na nagłe dodanie gazu, ale po przełączeniu na sportowy tryb pozwala mu ożyć. Zmienia wtedy biegi szybciej i lepiej odpowiada na kickdown, a jednocześnie nie utrzymuje niepotrzebnie podwyższonych obrotów przy spokojnej jeździe, więc programu S z powodzeniem można tu używać na co dzień.

W tak żwawym samochodzie z automatem spalanie na poziomie 9 l na 100 km w mieście i 4,8 l w trasie należy uznać za zupełnie niezłe.

Skoda Fabia Monte Carlo – prowadzenie

Układ jezdny miejskiej Skody został zestrojony na tyle sztywno, że auto jest zwinne, podatne na polecenia kierowcy i zachowuje stabilność nawet w ciasnych łukach czy po gwałtownym skręcie. Nie dorównuje hot hatchom, ale na krętej drodze potrafi zapewnić kierowcy trochę frajdy. Zarazem nie skazuje podróżnych na niewygody – zawieszenie sprawnie tłumi większość wstrząsów i gorzej (ale wciąż przyzwoicie) radzi sobie tylko z największymi wybojami. I to pomimo że w testowanej Fabii seryjne dla wersji Monte Carlo 16-calowe felgi zastąpiono o cal większymi.

Skoda Fabia 1.5 TSI DSG Monte Carlo – wyposażenie

Skoda została zupełnie nieźle wyposażona, oferuje też dużo opcji, ale i tak najważniejsza jest tu cena – w przypadku bliźniaczego VW Polo 93 800 zł nie pozwoli nawet na zakup odmiany ze 110-konnym silnikiem 1.0 TSI i automatem.

Skoda Fabia Monte Carlo – galeria zdjęć

Fotele wersji Monte Carlo wyglądają na sportowe „kubełki” i faktycznie nieźle trzymają, ale są też bardzo wygodne.

Z tyłu wygodnie usiądą osoby do 185 cm wzrostu (z przodu zmieści się każdy). Wyższym brak miejsca na nogi i głowę.

Pod wygodnym (choć nieregulowanym) podłokietnikiem jest całkiem sporych rozmiarów schowek.

Bagażnik ma porządne 380 l pojemności i haki na siatki z zakupami. Niżej mieści się opcjonalna „dojazdówka” za 500 zł.

Nieczęsto spotykany w tej klasie 4-cylindrowy silnik ma dużo siły, ale i kultury.

Część z wielu systemów bezpieczeństwa w Fabii wymaga dopłat (niezbyt wygórowanych).

Skoda Fabia  Monte Carlo – podsumowanie

Delikatnie usportowiona Skoda Fabia, ze swoim przestronnym wnętrzem i udanym zespołem napędowym, byłaby bardzo ciekawą propozycją, nawet gdyby tak nie błyszczała atrakcyjną ceną na tle konkurencji.