Przewaga dzięki technice – slogan reklamowy Audi idealnie pasuje do topowej wersji pierwszej generacji SUV-a Q7, który kryje pod maską 12-cylindrowego diesla!
Inżynierowie Audi lubią wyzwania. Opracowali rajdowe auto z napędem quattro, które rozgromiło konkurencję. Zaprojektowali limuzynę z aluminiowym nadwoziem, a później stworzyli diesla 6.0 V12, który ze względu na rozmiary mógł być użyty tylko we flagowym modelu Q7.
Samochody z silnikami V12 zwykle są użytkowane przez miłośników motoryzacji. Prezentowany egzemplarz należy do Marcina Wicika – mistrza Polski w rallycrossie z 2007 r. Marcin przyznaje, że nigdy nie był fanem marki z Ingolstadt – zawsze wolał BMW. Topowe Q7 zauroczyło go właściwościami jezdnymi, osiągami, brzmieniem i wykończeniem.
Jedyny w swoim rodzaju silnik 6.0 V12 TDI powstał w wyniku połączenia dwóch jednostek 3.0 V6 TDI, z którymi dzieli np. pompy wtryskowe. Potężny motor odpala i pracuje bez jakichkolwiek wibracji. W jego brzmieniu nie sposób doszukać się klekotu typowego dla większości diesli – bez względu na temperaturę, obroty czy obciążenie spod maski dobywa się raczej majestatyczny, basowy dźwięk. Przy właściwej opiece serwisowej jest też trwały. Oczywiście liczba elementów (np. 12 wtryskiwaczy) czy ciasne zabudowanie silnika w komorze generuje wydatki związane z serwisowaniem.
Pierwszy właściciel wydał na to auto fortunę. Pod koniec okresu produkcyjnego w Polsce 340-konne 4.2 V8 TDI można było kupić za „zaledwie” 309 800 zł, podczas gdy 6.0 V12 TDI startowało z poziomu 612 400 zł. Rachunek za prezentowany egzemplarz był jeszcze wyższy, bo otrzymał większość opcji (np. obszytą alcantarą podsufitkę) oraz dodatki z palety Audi exclusive.
Kupione za 100 tys. zł Q7 Marcin poddał kompleksowemu serwisowi i detailingowi. Zabiegi pochłonęły kilkadziesiąt tysięcy złotych, jednak dzięki nim SUV z przebiegiem 260 tys. km wygląda i jeździ jak nowy. Swój wkład w odświeżenie auta miało też... Audi, które w ramach akcji serwisowej wymieniło tylne zaciski, klocki i ceramiczne tarcze hamulcowe. Koszt operacji przekroczył połowę wartości auta.
Q7 w wersji V12 to nie tylko silnik i wrażenia z jazdy. Samochód zachował zalety typowego dużego SUV-a, a więc znaczny prześwit czy przestronność wnętrza. Komfortem mogą cieszyć się nie tylko pasażerowie pierwszego rzędu. W prezentowanym egzemplarzu jadący w drugim rzędzie mają do dyspozycji monitory w zagłówkach przednich foteli oraz bezprzewodowe słuchawki. Oparcia dobrze wyprofilowanej kanapy mają regulację kąta nachylenia. Mimo obecności trzeciego rzędu siedzeń bagażnik pozostał pakowny.
Precyzją wykonania, jakością materiałów i wyposażeniem produkowane w latach 2008-2012 Q7 V12 TDI jest w stanie zawstydzić wiele nowych modeli, nawet z półki premium. Największe wrażenie robi jedyny w swoim rodzaju silnik. 12-cylindrowy diesel pali 15 l/100 km. Jak wspomnieliśmy – pracuje bez wibracji, w jego brzmieniu nie sposób doszukać się klekotu, a po wciśnięciu gazu 1000 Nm wgniata w fotele nawet przy prędkościach autostradowych.
Pozostaje cieszyć się, że na rynku wtórnym za równowartość nowego SUV-a popularnej marki można kupić używany samochód będący jednym z kamieni milowych motoryzacji.
Kto chciałby zobaczyć z bliska wiele ciekawych szczegółów Audi Q7 6.0 V12 i posłuchać tego wyjątkowego diesla, powinien obejrzeć film nagrany przez właściciela auta. Nie zabrakło w nim nawet próby sprintu z... Porsche 911 Turbo S!
Dane techniczne Audi R10 TDI
V12 TDI zadebiutowało wraz z prototypem klasy LMP1. Model R10 TDI, jako pierwszy w historii diesel, zwyciężył w Le Mans w 2006 r., a następnie w dwóch kolejnych latach. Drogę do sukcesów utorowały niższe spalanie (a więc rzadsze postoje w boksach) i ogrom momentu obrotowego. Doświadczenia zebrane podczas prac nad tym silnikiem wykorzystano przy tworzeniu Audi Q7 V12 TDI.
Za udostępnienie Audi Q7 6.0 V12 TDI dziękujemy stronie polskivan.pl