Rozpoczęcie roku akademickiego za pasem, więc wielu studentów zaczyna rozglądać się za autem. 10-15 tys. zł wystarczy na ciekawy model.
Własny środek transportu zapewni elastyczność i może ułatwić znalezienie okazjonalnej pracy. Kiedy sytuacja się unormuje, samochód będzie można szybko sprzedać bez ponoszenia dużej straty – auta „za dychę” są bardzo poszukiwane na rynku wtórnym.
Poniżej prezentujemy modele nie tylko mieszczące się w założonym budżecie, ale również atrakcyjne od strony wizualnej i przyjemne w prowadzeniu. Rekomendujemy także wersję silnikową, która godzi osiągi z trwałością i spalaniem.
Skrócona i drapieżniej stylizowana pochodna modelu C3 I w mocniejszych wersjach pełniła rolę podstawowego sportowego Citroena.
Przestrzegamy przed wersjami 1.4/1.6 ze zautomatyzowaną skrzynią Sensodrive, która jest powolna, a dodatkowy osprzęt komplikuje jej serwisowanie. Z budżetem ok. 10 tys. zł można zapolować na 122-konny wariant VTS, który przyspiesza do 100 km/h w 8,3 s, a dzięki utwardzonemu zawieszeniu doskonale czuje się na krętych drogach. Zaskakująco mocne wrażenia z jazdy serwuje też diesel 1.6 HDi (109 KM). Do codziennego użytkowania wystarczy benzynowa odmiana 1.4 8V (73 KM).
Aby zwiększyć funkcjonalność, Citroen wyposażył C2 w składane fotele, które można też przesuwać, by powiększyć bagażnik.
Francuska alternatywa dla Golfa jest bardziej wyrafinowana stylistycznie i zapewnia wyższy komfort. Mocną stroną kompaktowego Citroena jest też atrakcyjnie wykończone wnętrze, w którym nie brakuje miękkich materiałów w ciepłych kolorach.
Do wyboru są dwie wersje nadwoziowe – spokojniej stylizowana 5-drzwiowa (na fot.) oraz rzadziej spotykana 3-drzwiowa z inaczej poprowadzoną linią dachu i bocznych okien.
Produkowany w Tychach Fiat ma przestronne i funkcjonalne wnętrze. Przy budżecie ok. 10 tys. zł w zasięgu będą najciekawsze wersje – z napędem 4x4 (na fot.), która zda egzamin podczas narciarskich wypadów w ferie zimowe, czy 100HP z utwardzonym zawieszeniem i 100-konnym silnikiem 1.4 16V.
Rozsądnym minimum w Pandzie jest 60-konna jednostka 1.2 8V (świetnie współpracuje z instalacjami LPG i nie ulega kosztowym awariom – przy wysokich przebiegach najwyżej spala podwyższone ilości oleju). Decydując się na diesla 1.3 M-Jet, trzeba zwykle zaakceptować poflotową przeszłość pojazdu i wynikające z niej wysoki przebieg oraz ponadnormatywne zużycie (do wymiany może kwalifikować się np. łańcuch rozrządu i sprzęgło).
Panda II jest technicznie spokrewniona z wieloma Fiatami, w tym popularnym modelem 500. Części są więc dostępne w każdej hurtowni motoryzacyjnej. Kolejnym atutem jest prosta konstrukcja – osoba z zacięciem do majsterkowania niektóre naprawy będzie w stanie przeprowadzić samodzielnie.
Nie polecamy egzemplarzy ze skrzynią Dualogic – znana także z innych mniejszych modeli Fiata przekładnia wolno zmienia biegi i ma dodatkowy osprzęt, który podnosi koszty serwisu.
Trzecia generacja Punto do 2009 r. była oferowana z dopiskiem Grande, w latach 2009-2011 jako Punto Evo, a później jako Punto.
Przy ograniczonym budżecie warto skupić się na poszukiwaniu zadbanego Grande Punto z bogatym wyposażeniem i mocniejszym silnikiem – bazowy 1.2 8V jest zdecydowanie za słaby. Znacznie żwawsza jest wersja 1.4 8/16V, natomiast doładowana 1.4 T-Jet (120 KM) zapewnia niemal sportowe osiągi. Szkoda, że jest rzadko spotykana na rynku wtórnym.
Nie brakuje natomiast diesli 1.9 M-Jet. To świetne jednostki, ale często już mocno zużyte. Dużym atutem Punto jest świetne zaopatrzenie w części – niedrogie zamienniki czy używane elementy.
Pod niepozornie stylizowanym nadwoziem Fiesta kryje przestrone wnętrze, dobrze zestrojone zawieszenie oraz żywiołowe i lubiące pracę na wysokich obrotach benzynowe silniki od Yamahy (1.25, 1.4 i 1.6). Udane i trwałe diesle 1.4/1.6 TDCi dostarczał koncern PSA.
Zainteresowanym zakupem Fiesty odradzamy pogoń za okazją – najtańsze egzemplarze to zwykle mocno zmęczone auta z flot. Trudno także polecić wersję 1.3 (60/70 KM) – to stary, benzynowy silnik Forda, który pali sporo, a zapewnia mizerne osiągi.
Za sprawą linii nadwozia przypominającej nieco minivana Civic zyskał na przestronności wnętrza. Nie zatracił typowej dla modelu trwałości oraz ponadprzeciętnych właściwości jezdnych, o które dbało m.in. niezależne zawieszenie tylnych kół (kolejna generacja „UFO” ma już belkę skrętną).
Najlepszym kompromisem między kosztami zakupu i utrzymania oraz osiągami jest 110-konna wersja 1.6i. Dostarczane przez Isuzu diesle 1.7 CDTI są oszczędne, ale zwykle mają już mocno zużyty osprzęt (wtryskiwacze, turbo), więc po zakupie samochód może wymagać sporego dofinansowania.
Kto ceni dynamicznie wyglądające auta, powinien szukać 3-drzwiowej wersji – cofnięty środkowy słupek oraz wznosząca się linia tylnego okna dodają jej drapieżności.
W trakcie jazdy próbnej należy zwrócić uwagę, czy dodawaniu i odejmowaniu gazu nie towarzyszą hałasy, sygnalizujące zwykle, że skrzynia biegów kwalifikuje się do remontu. Kluczowe jest też sprawdzenie kondycji elementów blacharskich, które są coraz mocniej atakowane przez rdzę.
„Dwójka” należy do najdroższych propozycji w swojej klasie. Wysokie ceny ofertowe są rekompensowane przez świetne właściwości jezdne oraz wzorową trwałość – jeżeli Mazda nie brała udziału w wypadku, a dotychczasowy użytkownik ją należycie serwisował, nie trzeba obawiać się poważnych awarii.
Podwozie trzeba obejrzeć pod kątem korozji.
Benzynowe silniki 1.3/1.5 MZR to autorskie konstrukcje Mazdy. Są bardzo solidne, a problemy ograniczają się najwyżej do defektów nastawnika faz zaworowych. Diesle 1.4/1.6 MZ-CD dostarczył koncern PSA – są oszczędne i trwałe, ale nierzadko mocno wyeksploatowane.
Nieliczne auta z krajowych salonów i z pełną historią trzymają ceny.
Ponadczasowa sylwetka, niska pozycja za kierownicą, sztywne zawieszenie (wielowahaczowe z tyłu) oraz bezpośredni układ kierowniczy zapewniają masę radości z jazdy.
Dla większości osób w zupełności wystarczająca będzie 116-konna wersja Cooper, która przyspiesza do 100 km/h w 9,2 s.
Choć zbudowane pod dyktando BMW, Mini przysparza swojemu użytkownikowi wiele drobnych problemów.
Korzystna relacja ceny do jakości i niskie koszty serwisowania sprawiają, że Corsa D jest jednym z najpopularniejszych modeli na rynku wtórnym.
Szerokim łukiem należy omijać egzemplarze ze zautomatyzowaną skrzynią Easytronic oraz zbyt słaby podstawowy silnik 1.0 R3. Benzynowe jednostki doskonale współpracują z instalacjami gazowymi. Są niezłą alternatywą dla diesli, które w wielu autach mają już zużyty osprzęt i wymagają doinwestowania.
Warto zwrócić uwagę na odgłosy dobiegające spod maski – łańcuchy rozrządu w jednostkach benzynowych nie mają wybitnej trwałości. Problemy potrafi generować pokładowa elektryka i elektronika.
Peugeot 207 cieszy oko i pozytywnie zaskakuje kompletną paletą wersji nadwoziowych – nie zabrakło w niej nawet kombi czy coupe-cabrio. Wnętrze jest nieźle wykończone, a w wielu egzemplarzach także dobrze wyposażone.
Zainteresowani zakupem benzynowej wersji powinni zapolować na podstawowy, trwały silnik o pojemności 1360 cm³ i mocy 73/88 KM. Nowsze jednostki 1.4 VTi (1397 cm³) mają problemy z trwałością napinacza i łańcucha rozrządu.
Bogata baza zamienników i prosta konstrukcja ograniczają koszty serwisowania.
Clio, zwłaszcza z silnikami benzynowymi, nie sprawia problemów. Polecamy zakup mocniejszej i lepiej wyposażonej wersji niż młodszej, ale bazowej – różnice są spore i dotyczą nawet tworzywa, z którego wykonywano górną część deski rozdzielczej.
Za propozycję podwyższonego ryzyka można uznać diesle. Wiele pochodzi z flot i ma ogromne przebiegi.
W koncernie Volkswagena rola sportowej marki przypadła Seatowi. Konstruktorzy trzeciej odsłony Ibizy niemal dosłownie potraktowali swoje zadanie, wyposażając auto w bardzo twarde zawieszenie.
W gamie zabrakło praktycznej wersji kombi. Był natomiast dostępny efektowny, 3-drzwiowy hatchback (na fot.). Pod względem technicznym Ibiza jest bliźniacza z Fabią I czy Polo IV. Dostęp do części okazuje się zatem wyśmienity, a konstrukcja pojazdu jest znana większości serwisów.
Nie polecamy trzycylindrowych silników – diesle 1.4 TDI PD są hałaśliwe i pracują z wyraźnymi wibracjami, a benzynowe 1.2 HTP mają słaby napęd rozrządu i problemy z głowicami.
Zwarte nadwozie, charakterystyczna linia okien i dachu oraz ponadprzeciętne właściwości jezdne sprawiają, że Swift jest przez wielu postrzegany jako alternatywa dla Mini.
Przewagą japońskiego auta jest trwałość. Dobre postrzeganie Swifta wpływa na wysokie ceny ofertowe (tanie egzemplarze często są po wypadkach).
W przeciwieństwie do wielu miejskich samochodów dobre osiągi ma nawet podstawowa wersja – 92-konny Swift 1.3 przyspiesza od 0 do 100 km/h w 11,0 s.
Na rynku wtórnym nie brakuje nieźle wyposażonych egzemplarzy. To także jedno z nielicznych aut w klasie dostępnych z napędem na obie osie. Mankamentem miejskiego Suzuki jest mały bagażnik. Rozczarowuje także ilość miejsca w drugim rzędzie siedzeń.
Toyota Aygo wraz z Citroenem C1 i Peugeotem 107 były produkowane w Czechach. Trojaczki różnią się tylko łatwo wymiennymi elementami (np. lampy, zderzaki), więc decyzję zakupową warto uzależnić od ceny, wyposażenia i stanu technicznego konkretnego pojazdu.
Diesle 1.4 koncernu PSA są bardzo oszczędne i proste konstrukcyjnie (nie mają nawet intercoolera), ale zapewniają przeciętne osiągi. Lepszym wyborem jest benzynowy silnik Toyoty – chętnie i z przyjemnym warkotem trzech cylindrów wkręca się na obroty, nie pali dużo i jest trwały (nie zawodzi nawet łańcuch rozrządu).
Nie polecamy aut z powolną zautomatyzowaną skrzynią – sposób jej pracy skraca żywotność sprzęgła, a osprzęt komplikuje serwis. Bagażnik jest mały, ale w kabinie na krótszych odcinkach na niewygodę nie powinny narzekać nawet cztery dorosłe osoby.
Polo uchodzi za wzorzec w swoim segmencie, więc wysokie ceny ofertowe nie powinny dziwić. Nie warto jednak oszczędzać, tylko dołożyć do lepiej skonfigurowanego auta. Jazda nim będzie znacznie przyjemniejsza. Samochód szybciej znajdzie także kolejnego nabywcę.
Najtańsze Polo są zaniedbane, bardzo skromnie wyposażone, często mają też nieudany silnik 1.2 HTP (słaby, niespecjalnie oszczędny i umiarkowanie trwały).
Dystans zalecamy także w przypadku odmiany 1.4 FSI – bezpośredni wtrysk istotnie utrudnia montaż instalacji LPG, co ogranicza zainteresowanie autem.
Złotym środkiem jest 75-konna wersja 1.4 16V. Turbodiesle 1.9 TDI (100/130 KM) trzymają cenę, bo zapewniają niemal sportowe osiągi przy niskim spalaniu. Z kolei wolnossący diesel 1.9 SDI (64 KM) to praktycznie niezniszczalna konstrukcja.
Studenci planujący przeznaczyć na zakup samochodu ok. 10 tys. zł mają ogromne pole manewru – zwłaszcza jeżeli planują nabycie modelu małego i miejskiego, będą mogli wybierać między wieloma wersjami silnikowymi czy rocznikami.
Rodziców z pewnością ucieszy fakt, że będą to auta z początku XXI wieku, a więc spełniające wysokie standardy bezpieczeństwa, nierzadko wyposażone w poduszki powietrzne czy ABS.