Specjaliści z niemieckiego automobilklubu dokonali oceny solidności 10-letnich aut azjatyckich. Raport ADAC powstał w oparciu statystyki wezwań pomocy drogowej.
Są różne metody oceniania trwałości samochodów. Raporty realizowane przez GTÜ czy TÜV są oparte o wyniki okresowych badań, a więc wykazują także skutki zaniedbań serwisowych – auto z wyciekami oleju czy nadmiernie zużytymi klockami i tarczami hamulcowymi w ogólnie nie powinno trafić na przegląd.
Z kolei raport ADAC bazuje na wezwaniach niemieckiej pomocy drogowej. Ich liczba jest następnie odnoszona do 1000 sztuk danego auta zarejestrowanego w odpowiednim roczniku, co tworzy ocenę. Poniżej prezentujemy wyniki dla samochodów japońskiej i koreańskiej produkcji z rocznika 2012.
Techniczny bliźniak Citroena C1 oraz Peugeota 107 przekonuje nie tylko oszczędnymi silnikami, niezłym prowadzeniem i całkiem przestronnym wnętrzem. „Trojaczki z Kolina” mają bardzo prostą, a zarazem trwałą konstrukcję, która przekłada się na niską awaryjność. W przypadku Aygo ADAC sygnalizuje powtarzające się problemy z cewkami, alternatorem i układem wydechowym.
Kolejne generacje Swifta dały się poznać jako wybitnie trwałe od strony mechanicznej – miejskie Suzuki najczęściej eliminowała z ruchu zaawansowana korozja. Swift z rocznika 2012 również okazał się trwały. Typowe problemy to rozładowane akumulatory oraz uszkodzone wybieraki skrzyni biegów.
Wyniki raportu ADAC potwierdzają, że dobra reputacja Mazdy i wynikające z niej wysokie ceny ofertowe samochodów są uzasadnione. Awaryjność kompaktowej „trójki” okazała się niska. Jako źródło powtarzających się problemów wskazano akumulatory oraz rozruszniki.
Najmniejszy Hyundai, będący odpowiednikiem Kii Picanto, nie zachwyca designem nadwozia, ale ma solidnie wykończone (jak na swój segment) wnętrze, które do tego jest całkiem przestronne. Poważne problemy omijają użytkowników Hyundaia i10 szerokim łukiem. Najczęściej szwankują akumulatory.
Bardzo ceniony przez polski rynek wtórny Yaris otarł się o niską ocenę awaryjności. Wynik, choć trochę rozczarowujący, to efekt m.in. dużej liczby usterek akumulatorów czy problemów z wydechem. W starszych Yarisach zawodzą też rozruszniki oraz świece zapłonowe.
Jeden z modeli, które na dobre rozpoczęły boom na crossovery przez ADAC został uznany za przeciętniaka. W przypadku aut z rocznika 2012 nie wskazano typowych usterek. W nowszych egzemplarzach są nimi akumulatory. Qashqaia warto obejrzeć pod kątem korozji nadwozia – bywa zaawansowana.
Uterenowiona Kia ma wysokie notowania na rynku wtórnym. Nic dziwnego. Wciąż bardzo dobrze wygląda, łatwo o egzemplarz z prywatnych rąk, a wiele z nich długo serwisowano w ASO, by utrzymać 7-letnią gwarancję. Za typowe problemy ADAC uznał często rozładowane akumulatory. Z pozoru błahy problem uniemożliwia uruchomienie auta, więc jest uciążliwy.
Po nieudanej pod względem trwałości generacji K12 Nissan przedstawił Micrę K13. Może nie rzuca na kolana wyglądem czy wykończeniem, ale jest skokiem w kwestii trwałości. Do perfekcji wciąż brakuje. Według ADAC w Micrze najczęściej zawodzą rozruszniki i akumulatory.
Techniczny bliźniak Kii Sportage, który ma jednak inaczej stylizowane nadwozie i wnętrze. Był chętnie kupowany przez osoby prywatne, a do tego objęty 5-letnią gwarancją, która zachęcała do obsługi w ASO. Mimo tego auto nie jest wzorem trwałości. Jako usterkowe elementy ADAC wskazał w tym modelu akumulatory oraz rozruszniki.
Następca legendarnej Corolli miał wnieść powiew świeżości do świata kompaktowych Toyot. Urodę czy jakość wykończenia wnętrza Aurisa uznano jednak za dyskusyjne. Zabrakło też wersji kombi. Model nie okazał się również prymusem w kwestii trwałości – na lawetę wjeżdża m.in. z powodu awarii akumulatorów i świec.
Jedna z największych, niestety negatywnych, niespodzianek całego zestawienia. Dość prosty konstrukcyjnie kompaktowy Hyundai cieszy się opinią auta bezawaryjnego. Tymczasem ADAC uznał jego awaryjność za wysoką. To efekt m.in. licznych awarii akumulatorów, świec zapłonowych, stacyjek, rozruszników oraz pomp paliwa.
Pierwsza, oferowana do 2012 r. odsłona Cee'da była „bliźniakiem” Hyundaia i30 pierwszej generacji. Auto, chociaż dosyć proste konstrukcyjnie, nie wypadło dobrze w raporcie ADAC. Cee'd jest unieruchamiany m.in. przez rozładowanie akumulatory, awarie świec i pomp paliwa. W starszych egzemplarzach zawodzą też cewki i łańcuchy rozrządu.
Model ceniony za prostą budowę, przestronne wnętrze oraz nieskomplikowane i trwałe silniki uzyskał jeden z najgorszych wyników w całym raporcie ADAC. Zawiniły m.in. powtarzające się problemy z akumulatorami, świecami zapłonowymi, stacyjkami, rozrusznikami i pompami paliwa. Druga odsłona Hyundaia i20 według ADAC okazała się jakościowym skokiem.