Jak zmieniają się ceny samochodów używanych i czy można spodziewać się ich obniżek? Przyglądamy się indeksowi cen aut na rynku wtórnym – wskaźnikowi pokazującemu ewolucję cen pojazdów używanych w całej Europie. Dane gromadzone są od początku 2015 r.
Przeciętny kierowca kupuje używane auto raz na kilka lat. W rezultacie może nie zauważyć, jak dynamicznie rosną ceny na rynku wtórnym. Tym bardziej że można założyć, iż skoro samochody są coraz większe, lepiej wyposażone i wygodniejsze, to mogą i powinny więcej kosztować.
Spojrzenie na takie narzędzie, jak Indeks Cen grupy Auto1 pozwala jednak zauważyć i zrozumieć, że to nie ewolucja pojazdów w największym stopniu napędziła wzrost ich cen. Kluczowy okazał się szereg innych czynników, w tym sytuacja geopolityczna.
Pandemia, problemy z półprzewodnikami, wojna w Ukrainie i inne czynniki wywindowały ceny używanych aut. W ocenie Auto1 rekord padł w lipcu 2022 roku. – Indeks osiągnął wówczas rekordową wartość 171,6. Obecnie ceny pojazdów spadły o kilkanaście procent. To marne pocieszenie, bo za statystyczne używane auto i tak trzeba zapłacić ok. 25% więcej niż przed wybuchem pandemii.
Od 2015 r. sieć sprzedaży Auto1 systematycznie aktualizuje opracowany przez sieć Indeks Cen. Do punktu wyjścia przypisano wartość 100. Najbardziej dynamiczny wzrost Indeksu odnotowano w latach 2020-2022. Na szczęście dla kupujących trend rosnący został przełamany.
Sytuacja w całej Europie wyraźnie wpływa na rynkowe trendy w Polsce. Samar podał, że we wrześniu 2023 roku zarejestrowano w naszym kraju 69 998 sprowadzonych z zagranicy używanych samochodów osobowych i lekkich dostawczych (DMC do 3,5 tony). To o 4,9% więcej niż rok temu. Wrześniowy wzrost jest trzecim z rzędu – może to wskazywać na poprawiającą się dostępność używanych samochodów za granicą oraz spadek ich cen, co czyni import opłacalnym.
Analitycy Samaru prognozują, że 2023 r. powinien zamknąć się liczbą 780 tys. sprowadzonych aut. Tym samym byłby zbliżony do roku 2022. Głównym źródłem używanych samochodów dla naszego rynku pozostają Niemcy – mimo spadków wciąż mają udział na poziomie 52,6%. Największymi wzrostami wyróżniają się natomiast kraje skandynawskie.