Wiadomo – czerwony najszybszy. Ale jak się okazuje – także najdroższy. Sprawdzamy, jak kolory aut używanych wpływają na ich ceny na rynku wtórnym.
Wybór koloru nowego auta to niezwykle istotny etap procesu zakupowego. Lakier w dużym stopniu wpływa na wizerunek auta – czerń może dodać mu elegancji, a czerwień, żółć, jaskrawa zieleń czy pomarańcz – sportowego pazura.
Z najnowszego raportu popularnego serwisu ogłoszeniowego Otomoto.pl wynika, że kolor ma znaczenie także na rynku wtórnym.
Przeanalizowano ceny ofertowe Opla Astry oraz Volkswagenów Golfa i Passata. Statystycznie rzecz biorąc, w większości przypadków najdroższe okazały się samochody w kolorze czerwonym – i to zarówno wśród aut mających 2-5 lat, jak również 5-10 lat.
Oczywiście przesadą byłoby stwierdzenie, że to wyłącznie zasługa koloru. Lakier czerwony ma relatywnie mały udział w rynku. Można założyć, że kto decyduje się na tak oryginalnie skonfigurowany samochód, nie oszczędza też na wyposażeniu, a może i dobiera mocniejszy silnik. Szarości i biele są natomiast chętnie wybierane przez floty, które mogą szukać oszczędności.
Na przestrzeni lat wyraźnie zmieniały się mody. Biały kolor, niegdyś utożsamiany z autami firmowymi czy skromnie wyposażonymi, zyskuje na popularności. Rośnie także udział czerwonych aut. Wyraźnie kurczy się natomiast pula samochodów określonych jako „pozostałe”, a więc m.in. żółtych, niebieskich i zielonych.
Kolor może wpływać na wartość auta. W gronie pojazdów mających 2-5 lat czerwone samochody okazują się nieznacznie droższe od tych w innych kolorach.