Abarth 500e należy do nowej fali aut elektrycznych, ale nie płynie z trendami, lecz wyznacza własne, w których bezemisyjność nie wyklucza frajdy z jazdy.
Abarth od lat tworzy sportowe wydania różnych modeli Fiata – i nie zmienił tego zwrot motoryzacji w stronę elektromobilności. Tam, gdzie wielu widzi tylko ekologiczną i cichą jazdę, projektanci włoskiej marki dostrzegli także potencjał do zabawy.
Doskonale obrazuje to najnowszy Abarth 500e, czyli wyjątkowo emocjonujące wydanie elektrycznej „pięćsetki”. Zasilana prądem jednostka rozwijająca moc 155 KM i 235 Nm momentu obrotowego zapewnia mu niezrównaną dynamikę – Abarth 500e okazuje się szybszy od swojego spalinowego poprzednika w obu jego naturalnych środowiskach, czyli zarówno przy miejskich szybkościach, jak i na torze. Deklasuje go również wyjątkowo żywiołową odpowiedzią na dodanie gazu przy dowolnej prędkości.
Reakcją na wciśnięcie pedału przyspieszenia może być także... warkot silnika. To za sprawą niezwykłego generatora dźwięku, który pozwala Abarthowi 500e imitować brzmienie jednostki i wydechu poprzedników napędzanych benzyną.
Emocje, jakich doświadcza prowadzący nowego Abartha, są jednak w pełni autentyczne. Inżynierowie tej firmy, wyspecjalizowani w budowie niedużych aut ze sportowym zacięciem, w pełni wykorzystali potencjał drzemiący w nisko położonym środku ciężkości samochodów na prąd. Korzystny rozkład sił oddziałujących na pojazd w zakręcie w połączeniu z jędrnym zawieszeniem i komunikatywnym układem kierowniczym 500e pozwalają kierowcy garściami czerpać frajdę z dynamicznej jazdy po usianych łukami drogach.
Ważne, że w przeciwieństwie do wielu przyjemności w życiu, ta nie skazuje na wyrzuty sumienia. Efektownie stylizowany włoski hot hatch jest bowiem samochodem bezemisyjnym, który nie zatruwa miasta spalinami, a w codziennym użytkowaniu okazuje się niezbyt zachłanny na energię elektryczną. Akumulator o pojemności 42 kWh zapewnia mu do 265 km zasięgu, a przy miejskiej eksploatacji można uzupełniać energię nawet co 360 km. Pełne ładowanie przy użyciu wallboxu 11 kW trwa nieco ponad 4 godziny, ale na szybkiej stacji można naładować baterię od 0 do 80% w 35 minut.
Estetyczny oraz przyjazny w obsłudze kokpit Abartha 500e. Spore fragmenty kierownicy (z oznaczeniem położenia centralnego), deski rozdzielczej oraz siedzeń obszyto Alcantarą. / fot. Abarth
Sportowe fotele mają zintegrowane zagłówki z wygrawerowanym laserowo logo Abartha. Fantastycznie podpierają kierowcę i pasażera podczas dynamicznej jazdy, ale są też wygodne. / fot. Abarth
Co nie mniej istotne, przyjemność obcowania z elektryzującą nowością z Włoch właśnie stała się przystępniejsza – a to za sprawą rabatów sięgających 68 tys. zł!
Abarth 500e jest dostępny w dwóch wariantach nadwoziowych. Poza 3-drzwiowym hatchbackiem w ofercie jest także odmiana Cabrio. Środkową część dachu można w niej w pełni elektrycznie złożyć wraz z tylną szybą, zapewniając niezakłócony dostęp promieni słonecznych i świeżego powietrza do wnętrza.