Nowy Abarth 500e to dowód, że dbałość o planetę nie musi przeszkadzać w dostarczaniu frajdy z dynamicznej jazdy.
Zwrot motoryzacji w stronę elektromobilności ma swoje dobre i złe strony. Owszem, samochody elektryczne dbają o środowisko, nie zatruwając swojej okolicy spalinami, ale wiele z nich tak skupia się na ekologii, że wożąc ciężkie akumulatory na swoich wąskich oponach nie są w stanie zapewnić kierowcy przyjemności z prowadzenia auta. A ta dla wielu osób wciąż ma bardzo duże, a czasem wręcz decydujące znaczenie przy wyborze samochodu.
Osoby przykładające dużą wagę do ochrony środowiska nie są jednak skazane na opasłe, nudne limuzyny czy SUV-y z bezemisyjnym napędem. Wyjątkową propozycję ma dla nich Abarth, który od lat nadaje dynamiczny charakter małym modelom Fiata. Dziś w jego portfolio jest też najnowsze, elektryczne wydanie legendarnej „pięćsetki”.
Uwodzący włoski „maluch” ma w sobie mnóstwo unikalnego stylu, dzięki któremu zdecydowanie wyróżnia się na ulicy. Przyciąga uwagę nie tylko atrakcyjną sylwetką, ale także efektownymi detalami, jak rozbudowane spojlery progowe czy tylny dyfuzor. Żeby skupiał jeszcze więcej spojrzeń, poza bielą i czernią jest oferowany również w trzech bardziej pasujących do żywiołowego hot hatcha kolorach: jaskrawej zieleni, błękicie lub czerwieni.
Na uwagę zasługuje wersja specjalna Scorpionissima, wyprodukowana w 1949 egzemplarzach (to rok powstania marki Abarth), z których 10 przewidziano na polski rynek.
Wszystkie wersje Nowego Abartha 500e łączy jedno – każda powstała po to, by maksymalizować przyjemność z prowadzenia. W pierwszej kolejności odpowiada za to 155-konny silnik rozwijający aż 235 Nm momentu obrotowego. W tak niedużym samochodzie parametry te przekładają się na kapitalne osiągi – przy miejskich prędkościach auto okazuje się wyraźnie szybsze od spalinowego poprzednika. Pokonuje go też na torze.
Co najlepsze, Abarth zadbał nawet o „ścieżkę dźwiękową”. Samochody elektryczne są nieraz krytykowane za brak rasowego brzmienia. Ale nie ten – Nowego Abartha 500e wyposażono w unikalny generator dźwięku, dzięki któremu może on emitować odgłosy silnika i układu wydechowego znane z benzynowych poprzedników.
Akumulator o sporej pojemności 42 kWh pozwala cieszyć się zadziornym charakterem włoskiej nowości bez ciągłego myślenia o malejącym zasięgu – prądu wystarczy na pokonanie 265 km. Dla wielu nabywców oznacza to, że nie będą musieli zbyt często „nabijać” akumulatora (zresztą na naładowanie go do 80% dzięki funkcji szybkiego ładowania wystarczy zaledwie 35 minut).