Gubernator stanu Nowy Jork – Kathy Hochul – podpisała ustawę, która podnosi grzywnę za zakłócanie ciszy przez zbyt głośny wydech ze 150 do 1000 dolarów (około 4000 zł). W Polsce kara wynosi 300 zł i towarzyszy jej ryzyko utraty dowodu rejestracyjnego
Ustawa nazywa się SLEEP i stanowi akronim słów „Stop Loud and Excessive Exhaust Pollution” (w dosłownym tłumaczeniu: „stop głośnemu i nadmiernemu zanieczyszczaniu spalinami”). Zgodnie z katalogiem przepisów regulujących głośność wydechu to najwyższa kara w Stanach Zjednoczonych. Drugi pod tym względem jest stan Kolorado, w którym za zbyt głośny wydech trzeba zapłacić 500 dolarów (około 2000 zł).
Swoją decyzję gubernator Nowego Jorku tłumaczy obawami związanymi z hałasem powodowanym przez nielegalne wyścigu samochodów, jakie są często organizowane w stanie. Co ciekawe, podczas pandemii COVID-19 ich liczba jeszcze wzrosła.
Ustawa zawiera także zapis, że firmy, które oferują i montują sportowe układy wydechowe, po trzykrotnym przyłapaniu na instalowaniu zbyt głośnych wydechów mogą utracić koncesję.
Czy to dobry kierunek? Na pewno motywujący do tego, aby nie tylko nie „gazować” np. na osiedlu domków jednorodzinnych czy w centrum miasta, ale przede wszystkim nie montować przelotowych układów.