Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Fiat 600 (1966) i Fiat Seicento (1998) – przody

Fiat 600 (1966) kontra Fiat Seicento (1998) – porównanie z „Motoru” nr 13 z 2000 r.

archiwum/Motor

Fiat 600 (1966) kontra Fiat Seicento (1998) – porównanie z „Motoru” nr 13 z 2000 r.

Z okazji niedawnej premiery nowego Fiata 600 przypominamy pojedynek, który w „Motorze” w 2000 roku stoczyło dwóch jego przodków: pierwszy Fiat 600 (w wersji z 1966 roku) oraz Fiat Seicento – z roku modelowego 1998. Końcowy wynik tego starcia był dość przewidywalny, choć... nie wszystkie kategorie padły łupem Seicento.

Czy samochody zbudowane przed kilku dziesiątkami lat i współczesne mogą mieć jakieś podobieństwa? Wydaje się, że dzieli je przepaść. Czy rzeczywiście? Aby przekonać się o tym, przeprowadziliśmy test porównawczy Fiatów 600D Lusso z 1966 roku i Seicento SX — nowej „sześćsetki" włoskiego koncernu, młodszej o trzydzieści parę lat. 

Pierwsze „seicento" pojawiło się w roku 1955 na salonie samochodowym w Genewie. Samochód szybko zdobył ogromną popularność. Był pierwszym modelem Fiata, którego produkcja przekroczyła milion egzemplarzy.

Wytwarzany w wielu wersjach silnikowych i nadwoziowych szybko zadomowił się na rynkach niemal całego świata. Na podstawie umów licencyjnych powstawał w Niemczech (Jagst 770, Neckar 600), Austrii (Steyr Puch 600) i Hiszpanii (Seat 600). Wytwarzała go także Brazylia, do niedawna też Argentyna (Fiat Concord i Sevel 600) oraz Jugosławia (Zastava 750), a do dziś zjeżdża on z taśm tureckiej filii Zzastavy jako Zastava 750 LE/SC i Zastava 850/900 LS.

W pewnej liczbie wyprodukowano go również jako Fiata Abartha 600/750/850TC/1000TC Radiale. O ile trzy pierwsze wersje ówczesnego „sportinga" były porównywalne z dzisiejszym Seicento Sporting, o tyle ostatni przeznaczony był wyłącznie do jazdy po torach wyścigowych. Przy mocy 112 KM osiągał bowiem 215 km/h.

Do Polski Fiat 600 zawitał w roku 1957 i wraz z pokrewną mu Multiplą, protoplastą dzisiejszych minivanów, stał się pojazdem bardzo poszukiwanym. Jeszcze większą popularność zdobył dzięki Zastavie 750, jego licencyjnej pochodnej, która w dużej liczbie sprowadzana była do naszego kraju do momentu wejścia na rynek Polskiego Fiata 126p.

Fiat Seicento, kontynuator tradycji Fiata 600, który zadebiutował w kwietniu 1998 roku na salonie turyńskim, produkowany jest wyłącznie w Polsce, w oparciu o płytę podłogową i podzespoły Cinquecento. 

MAŁE JEST WIĘKSZE?

Karoseria to pierwszy element, który wskazuje na różnicę czasu, jaka dzieli oba auta. Tak odmienne technologie, kształty i wymiary łączy jednak wspólna idea samochodu małolitrażowego. Nadwozie pierwszej „sześćsetki” zaprojektowane z myślą o czteroosobowej rodzinie, było szersze o 11,3 cm niż w nowym Seicento. Niestety krótszy o 20 cm rozstaw osi w Fiacie 600 powodował, że osoby jadące na przednich siedzeniach miały znacznie mniej miejsca na nogi niż podróżujący jego następcą. Za to z tyłu miejsca na nogi było zdecydowanie więcej niż w aucie współczesnym. Długość całkowita obu Fiatów jest bardzo podobna, a różnica na korzyść Seicento wynosi tylko 2,4 cm.

fiat 600 fiat seicento przekroje technika
Fiat 600 miał nieco większe wnętrze, więc był bardziej rodzinny niż Seicento. 

We wnętrzu „600” jedynymi elementami z tworzywa sztucznego były wielka kierownica i obudowa zestawu wskaźników. Tapicerkę - jak na wersję Lusso przystało – białą, wykonano z dobrego gatunku skaju. Była pikowana, zdobiona wszywkami i niklowanymi listewkami na boczkach, w których tkwiły klamki, uchwyty i korbki do opuszczania szyb, zrobione z polerowanego aluminium.

Dla odmiany pstrokate wnętrze nowego Fiata można określić jako królestwo tworzyw sztucznych. Fotele z materiałami wysokiej jakości, drzwi obite ładnie aż pod szybę mięciutką wykładziną kontrastują tu z czarnym i ciemnoszarym plastikiem, z którego wykonano deskę roz-dzielczą. Kierownica jest mniejsza niż u poprzednika, ale za to z dziwnie i nieergonomicznie rozwiązanymi przyciskami klaksonu, które na dodatek nie są starannie wykończone.

Uwagę zwraca za to zestaw wskaźników, który w Seicento jest wyraźnie stylizowany na lata pięćdziesiąte i żywo przypomina ten ze starej „600”. Brak tu wskaźnika temperatury płynu chłodzącego. Fiat 600 taki wskaźnik ma, przez co nieznacznie wysuwa się na prowadzenie.

fiat 600 deska rozdzielcza

fiat seicento deska rozdzielcza
Po tablicach rozdzielczych wyraźnie widać upływ czasu. 

Jeśli chodzi o drzwi, to w „600” otwierały się one do tyłu, ułatwiając załadunek tylnej części nadwozia, jak i wsiadanie i wysiadanie pasażerów obydwu rzędów siedzeń. Można je było otworzyć prawie pod kątem 180°, co jest praktycznie niemożliwe w Seicento.

Regulacje foteli są podobne, choć w nowym wydaniu siedzenia są bezpieczniejsze, mają zagłówki i dobrze trzymają na boki. W obydwóch autach są one rozkładane, ale tylko w starym Fiacie 600 tworzą jedną płaszczyznę z tylną kanapą. Umożliwia to w miarę komfortowe spanie. Dorosły człowiek może tu „wyciągnąć się”. W Seicento jest to niemożliwe z powodu nieregulowanych zagłówków przednich.

Ciekawie za to wypadają nasi zawodnicy pod względem bagażników. Seicento nieznacznie przegrywa, jeśli chodzi o jego pojemność, która wynosi 170 I wobec 190 I, jaką oferuje model 600 w swojej przedniej i tylnej, umieszczonej za oparciem tylnych siedzeń, przestrzeni bagażowej. W obu autach istnieje możliwość powiększenia bagażnika poprzez rozłożenie tylnych siedzeń. Tu jednak Seicento okazuje się lepsze o grubość siedziska tylnej kanapy, którego w „600” nie można podnieść. 

fiat 600 fiat seicento bagażniki
Do „600” można było zapakować więcej bagażu niż do Seicento. 

A SERCE BIJE JEDNO

W komorach silnikowych niespodzianka! Właściwie można by napisać: brak różnic w napędzie! Tak, tak.... to już 45 lat produkcji tego silnika. Brzmi to może nieprawdopodobnie, ale obie „sześćsetki” napędzane są prawie tym samym silnikiem. Prawie, bo różna jest pojemność jednostek i ich osprzęt. Obie mają ten sam blok, wał łożyskowany w trzech punktach, prawie identyczną głowicę, miskę olejową i wałek rozrządu umieszczony w kadłubie silnika. Dość powiedzieć, że większość tych podzespołów jest wciąż współwymienna.

fiat 600 silnik

fiat seicento silnik
Silniki na pozór różne, ale mają wiele wspólnego. 

Silnik ten, o symbolu 100D000 w „600” i 170GL000 w Seicento, stosowany był z powodzeniem w Fiatach 600 – mając pojemność 633 i 767 cm3; 850 – 843 i 903 cm3; 127 – 903 cm3 oraz w Fiatach Panda, Uno i Cinquecento, a także w Autobianchi A112. Zmiany modernizacyjne dotyczyły między innymi hydraulicznej kompensacji luzu zaworowego, bezstykowego układu zapłonowego i wtryskowego układu zasilania. Sukcesywnie powiększano też średnicę i skok tłoka. Wszystko to spowodowało, że Fiat Seicento z „takiego samego” silnika uzyskuje 39 KM w przeciwieństwie do 25 KM Fiata 600. Obie jednostki cechuje wysoka trwałość. Nie dziwi nikogo przebieg 200 tys. km bez naprawy głównej.

fiat-600D fiat seicento SX wykresy mocy i momentu obrotowego

Inaczej rzecz się ma z przeniesieniem napędu. W Fiacie 600 przenosi go czterostopniowa zsynchronizowana skrzynia biegów, poprzez wahliwe półosie i przeguby metalowo-gumowe, na koła tylne (tak jak w Fiacie 126). Układ to wyjątkowo prosty, ale też awaryjny. Brakuje tu ponadto piątego biegu. Seicento prezentuje całkiem odmienną koncepcję układu napędowego. Silnik i pięciobiegową przekładnię umieszczono poprzecznie z przodu pojazdu. W odróżnieniu od starej „600” kołami napędzanymi są koła przednie. Właściwie układ napędowy Seicento nie jest też żadną nowością, bowiem już przed trzydziestoma laty stosowany był w Fiacie 127. Wszak Cinquecento i Seicento to w prostej linii następcy modeli 127 i Panda, a nie jak niektórzy utrzymują – Malucha. W tej rywalizacji górą jest Seicento.

fiat 600 fiat seicento dane techniczne i eksploatacyjne

CO POD SPODEM...?

Podwozia obu modeli różnią się diametralnie. Już na pierwszy rzut oka widać zasadnicze różnice w konstrukcji zawieszeń obu aut. Układ nośny Fiata 600 przypomina ten znany nam z modelu 126. I nic w tym dziwnego! Nasz poczciwy Maluch jest przecież tylko znacznie zmodernizowaną „piećsetką”, która weszła do produkcji blisko pięćdziesiąt lat temu. Wzorem dla niej był o parę lat starszy model 600. Stąd właśnie te analogie.

Dla przypomnienia jednak podamy, że zawieszenie Fiata 600 stanowią: z przodu – dwa poprzeczne wahacze umieszczone u góry, półeliptyczny poprzeczny resor piórowy oraz amortyzatory teleskopowe. Z tyłu – pojedyncze ukośne wahacze wleczone i sprężyny śrubowe, wewnątrz których umieszczono amortyzatory teleskopowe.

W Seicento z przodu zastosowano kolumny McPherson, wahacze poprzeczne i sprężyny śrubowe (w wersji Sporting także stabilizator). Z tyłu mamy oś zespoloną, sprężyny śrubowe i amortyzatory teleskopowe. Wyższość Seicento widać tu przede wszystkim w zawieszeniu przednim.

fiat 600 fiat seicento tyły
Na tym zdjęciu widać najważniejszą zmianę w „600” Fiata, mianowicie przeniesienie napędu z tyłu na przód. 

Układ kierowniczy nowego Fiata pracuje lekko i precyzyjnie, co jest niewątpliwie zasługą przekładni listwowej. W starej „sześćsetce” przekładnia i drążki kierownicze są prawie identyczne jak w Maluchu. I tu mała uwaga: nie wiadomo dlaczego w Seicento bardzo wyraźnie słychać zróżnicowanie nawierzchni, po jakiej jedzie pojazd. Ciekawe, że to samo przednie zawieszenie w Cinquecento, z którego pochodzi, zachowuje się cicho. Tu przewagę ma stara „sześćsetka”. Jej zawieszenie przednie nawet teraz pracuje cicho, miękko, a z kół nie dobiegają żadne podejrzane hałasy czy szumy.

Pod względem skuteczności hamulców zwycięzcą jest Seicento. Jego układ hamulcowy to tarcze z przodu i bębny z tyłu. Bębny, jak się okazuje, są takie same jak w modelu sprzed pół wieku, podobnie jak cylinderki i szczęki hamulcowe! Układ ten jest jednak wspomagany, a na życzenie zainstalować można system ABS. O tym posiadacze „staruszka” nawet nie śnili! Wystarczał im bębnowy układ hamulcowy zasilany jednosekcyjną, bardzo awaryjną pompą hamulcową.

fiat 600D fiat seicento SX wymiary masy pojemności

BEZPIECZEŃSTWO, EKONOMIKA, EKOLOGIA

Pod tym względem oba pojazdy różnią się zasadniczo. Fiat 600, wyposażony jedynie w blaszane zderzaki (czasem zaopatrzone gumowymi „kłami”) w żaden sposób nie mógł zapewnić nawet znikomych szans na przeżycie w przypadku zderzenia czołowego lub bocznego. Ba, nawet nie posiadał pasów bezpieczeństwa, a jego kolumna kierownicy nie była łamana. Na domiar złego zbiornik paliwa usytuowano w przednim bagażniku! Od ścianki przedniej nadwozia dzieliło go zaledwie 25 cm.

Seicento to model na wskroś nowoczesny, uwzględniający obowiązujące dziś wymogi bezpieczeństwa. Ma wzmocnienia w drzwiach, strefy kontrolowanego zgniotu nadwozia, napinacze bezwładnościowych pasów bezpieczeństwa i poduszki powietrzne kierowcy oraz pasażera. W opcji dostępny jest także ABS, przyciemniane szyby, stabilizator przedniego zawieszenia.

Nie ma natomiast różnic w zużyciu paliwa. Stary i nowy palą ok. 6-6,5 dm3/100 km. Różnice dotyczą rodzaju paliwa (Seicento spala wyłącznie benzynę bezołowiową, „600” eksploatowana może być tylko na benzynie ołowiowej lub uniwersalnej).

Pod względem ekologii nowa „600” zdecydowanie wygrywa z przestarzałym gaźnikowym układem zasilania starego „fiacika”. Wyposażone w jednopunktowy wtrysk oraz katalizator Seicento spełnia surowe europejskie normy czystości spalin, a dobrze wygłuszony silnik zapewnia, poza oczywistym komfortem podróżujących, cichą eksploatację auta. W tej kategorii bezapelacyjnie wygrywa Seicento! 

PODSUMOWANIE

fiat 600 fiat seicento przody i boki
Te dwa auta dzieli kilka dziesięcioleci, a mimo to pierwsza „600” wcale nie wygląda na weterana szos. 

Wynik testu jest oczywisty. Seicento wygrało zdecydowanie z Fiatem 600. Stary model przegrał głównie pod względem bezpieczeństwa. Jednak w czasach, gdy stanowił większość na drogach Europy, na to zagadnienie nie zwracano uwagi. Wtedy liczyła się zwrotność, ekonomika i styl. Dbałość o szczegóły, tzw. detal stylistyczny, tworzyła niepowtarzalny, aczkolwiek charakterystyczny dla pojazdów Fiata klimat. Tego w nowych autach brak. Dla kilku pokoleń Polaków to Fiat 600 byłby z pewnością zwycięzcą. Niemniej jednak poczciwa „sześćsetka” jeszcze dziś może się podobać i zaskakiwać swoimi rozwiązaniami.

Tekst i zdjęcia: Paweł Taraszkiewicz; „Motor” 13/2000

motor nr 13 z 2000 r. okładka

Czytaj także