T.50 stworzył Gordon Murray – konstruktor słynnego McLarena F1.
Za punkt odniesienia dla nowego modelu służył samochód genialny – a takim bezapelacyjnie jest wyprodukowany w 106 egzemplarzach (we wszystkich wersjach, w latach 1992-1998) McLaren F1.
Sercem T.50 ponownie jest wolnossąca 12-cylindrowa jednostka, tym razem nie pochodząca jednak jak w F1 z BMW, ale opracowana wspólnie z Cosworthem. Rozwija 663 KM oraz 467 Nm, kręci się aż do 12 100 obr./min i ma rekordowo szybką reakcję na gaz. Silnik połączono z manualną 6-biegową skrzynią stworzoną wraz z firmą Xtrac. Co ciekawe, Murray nie podaje osiągów – ani przyspieszenia, ani prędkości maksymalnej – napędzanego na tylne koła T.50.
Strukturę nadwozia i jego panele wykonano z włókien węglowych, a gotowe do jazdy T.50 waży zaledwie 986 kg (dla porównania McLaren 720S – 1419 kg). Jednym z najciekawszych rozwiązań jest zastosowany z tyłu wentylator, który wraz z aktywnym spojlerem i dyfuzorami radykalnie zwiększa siłę docisku. T.50 ma zawieszenie z konwencjonalnymi amortyzatorami, a układ wspomagania kierownicy załącza się tylko przy „prędkościach parkingowych”.
Produkcja T.50 dla klientów ruszy w styczniu 2022 r. Cena (bez podatków): 2,36 mln funtów (ok. 11,5 mln zł). Powstanie tylko 100 egzemplarzy.