Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Fabryka silników koncernu JLR w Chinach

Koncern JLR znacznie gorzej radzi sobie z niedoborem chipów niż Audi czy Mercedes

Koncern JLR znacznie gorzej radzi sobie z niedoborem chipów niż Audi czy Mercedes

Koncern Jaguar Land Rover z ogromną stratą w drugim kwartale 2021 roku. Powodem brak chipów do produkcji samochodów, szczególnie tych o największej marży ze sprzedaży. 

Strata wyniosła 302 mln funtów. Dla porównania w zeszłym roku Brytyjczycy w tym samym okresie odnotowali zysk w wysokości 65 mln funtów. Jak podaje koncern w swoim komunikacie, obecnie dysponuje portfelem zamówień na 128 000 pojazdów i ma zapasy aut u dealerów wynoszące około 20 000 sztuk, a na poziomie firmy – około 27 000 samochodów.  

„To najniższy poziom zapasów dealerskich, jaki mieliśmy, sięgając daleko wstecz w podręcznikach historii" – twierdzi dyrektor finansowy brytyjskiej firmy, Adrian Mardell. Ponadto dodał on, że gdyby nie globalny problem z chipami, produkcja byłaby większa o 160 000 aut.  

Brytyjski koncern przewiduje, że w drugiej połowie roku finansowego osiągnie zysk, co uda się osiągnąć, dzięki poprawie sytuacji związanej z półprzewodnikami oraz rozpoczęciu wysyłki do klientów najnowszego Range Rovera.   

2022 Range Rover - premiera
Range Rover piątej generacji ma pomóc wypracować firmie zyski w przyszłym kwartale. 
Land Rover

Co ciekawe, JLR znacznie gorzej poradził sobie z aktualnymi problemami niż inne marki premium, jak Audi czy Mercedes, które w tym roku notują zyski. W ich przypadku pomocna okazała się zmiana polityki polegająca na podniesieniu cen, zmniejszeniu kosztów marketingu oraz skupieniu się na modelach o wyższej marży.  

W przypadku Brytyjczyków zabrakło jednak chipów do budowy najdroższych aut, czyli Range Rovera i Range Rovera Sporta. „Problemy z dostawami wpłynęły na nasze najbardziej dochodowe samochody" – powiedział Mardell. 

Ale to nie wszystkie ciosy, jakie przyjął koncern z powodu niedoboru półprzewodników i niemożliwości zbudowania m.in. zelektryfikowanych modeli, przydatnych do kompensowania wysokiej emisji spalin silników o dużej pojemności. Aby uniknąć kar za emisję dwutlenku węgla ponad normę, Brytyjczycy zmuszeni zostali do kupienia tzw. „kredytów węglowych” od Tesli (Amerykanie przejmują na siebie nadwyżkę dwutlenku węgla) w Europie w łącznej kwocie 37 mln funtów. Z kolei w USA i Chinach w 2021 roku ich koszt ma wynieść 59 mln funtów.  

Według Mardella najgorszy okres firma ma już za sobą, co potwierdził rzecznik prasowy Tata Group, do której należą Jaguar Land Rover – „Najgorsze jest już za nami. Produkcja w najbliższym kwartale będzie lepsza niż w poprzednim”.  

Inni producenci samochodów, w tym Renault Group i Stellantis, również wskazali, że problem z niedoborem chipów w najbliższych miesiącach nieco się osłabi.

Czytaj także