W „Motorze” nr 25 z 23 czerwca 1985 r. prezentacja Lancii Y10, miejskiej debiutantki (i założycielki rodu Ypsilonów) z salonu w Genewie, we Włoszech oferowanej pod marką Autobianchi. Ekscytującą nowością był także „zaprojektowany i produkowany z wykorzystaniem komputerów” (!) silnik FIRE 1000.
Minęły już czasy, kiedy mały samochód kojarzył się z samochodem prostym i tanim. Dzisiaj jest to pojazd miejski, a więc dynamiczny, zwrotny i oczywiście wygodny.
Na świecie jeszcze wiele firm produkuje różnego rodzaju toczydełka na czterech kołach, reklamując je jako tanie. Ich dni są jednak policzone, bowiem już teraz produkowane są pojazdy równie małe, względnie tanie, ale za to zapewniające klientom wysoki komfort jazdy.
Wśród najnowszych pojazdów zaprezentowanych po raz pierwszy na tegorocznym Salonie Genewskim, bez wątpienia na szczególne wyróżnienie zasługiwała Lancia Y10. Ten mini-samochód mający długość 3392 mm, szerokość 1507 i wysokość 1423 mm zadziwiał aerodynamicznym kształtem i ciekawymi rozwiązaniami technicznymi.
Świadczy o tym nie tylko wartość cx – współczynnika oporu aerodynamicznego. Jest on bardzo niski i wynosi 0,31, mimo że Lancia Y10 to samochód klasy mini, a więc o małej długości, co znacznie utrudnia uzyskanie korzystnego przepływu strug powietrza wokół pojazdu. Dotychczas niskie wartości cx udawało się uzyskiwać jedynie dla samochodów znacznie większych jak: Renault 25 o długości 4,6 m (cx = 0,29) czy Fiat Uno, którego długość całkowita bliska jest 3,5 m (cx = 0,33).
Przód w formie klina i ostro ścięty tył to podstawowe cechy nadwozia Lancii, której stylizację opracował znany włoski projektant nadwozi Giugiaro. Jeśli do tego dodamy, że Lancia Y10 ma najmniejszą powierzchnię czołową ze wszystkich obecnie produkowanych samochodów mini oraz klejoną szybę przednią, łatwo będzie zrozumieć, co wpłynęło na tak dużą doskonałość aerodynamiczną tego pojazdu.
Samochód mały nie musi mieć złej aerodynamiki, to już wiadomo. Nie musi również być niewygodny. Wymaga to jednak specjalnego podejścia do jego konstrukcji już we wstępnej fazie projektowania. Czasami wystarczy pomyśleć o drobnych usprawnieniach, innym razem o odmiennym rozwiązaniu części głównych.
W Lancii dla przykładu wsiadanie i wysiadanie z samochodu ułatwiają drzwi boczne, zachodzące na dach, dzięki czemu otwory drzwiowe są większe niż przy konwencjonalnym rozwiązaniu tego elementu nadwozia. Podobnie dostęp do bagażnika o pojemności 150 dm3 (przy złożonych siedzeniach tylnych wzrasta ona do 785 dm3) znacznie ułatwia umieszczenie zawiasów na dachu zamiast na krawędzi otworu trzecich drzwi.
Nowa Lancia jest świadectwem tego, że mały samochód nie musi wcale być zminiaturyzowaną i zubożoną odmianą pojazdu luksusowego. Elektryczne opuszczanie i podnoszenie szyb bocznych zastosowane w Lancii to nie luksus, ale potrzeba. Tak zresztą należy traktować wszystko, co zwiększa bezpieczeństwo jazdy i co chroni kierowcę przed nadmiernym odwracaniem uwagi od kierowania samochodem.
Wprowadzenie nowego samochodu do produkcji, zwłaszcza klasy mini powiązane jest zwykle z uruchomieniem wytwarzania nowego i oszczędnego zarazem napędu. W rodzinie trzech silników Lancii Y10, obok silników z Fiata 127 Super (1049 cm3) i jego wersji turbodoładowanej, Lancia proponuje swoim klientom nowość o nazwie FIRE 1000. Jest to czterocylindrowy silnik o pojemności skokowej 999 cm3 zaprojektowany i produkowany z wykorzystaniem komputerów. Powstał w wyniku współpracy Fiata i francuskiego koncernu PSA, a kosztował aż 353 mln dol. USA.
Nowoczesne podejście do konstrukcji FIRE 1000 sprawiło, że jest to silnik jakościowo inny niż obecnie produkowane. Tworzą go dla przykładu 273 elementy, podczas gdy jednostka podobnej pojemności z Fiata 127 zbudowana jest aż z 368 części. Pod względem parametrów FIRE 1000 zbliżony jest do silnika Fiata Uno o pojemności 903 cm3. Moc maksymalna pierwszego wynosi 33,5 kW przy 5000 obr./min, drugiego 33 kW przy 5600 obr./min, a jednocześnie masa FIRE jest o 9 kg mniejsza niż jednostki Uno (78 kg).
Ekonomiczność nowego silnika podwyższono w wyniku specjalnego ukształtowania komory spalania i podwyższenia stopnia sprężania aż do 9,8:1 (silnik Uno – 9,1:1). W efekcie nowa Lancia o masie równej 720 kg zużywa przy jeździe z prędkością 90 km/h 4,2 dm3 paliwa na 100 km, przy 90 km/h - 5,8 dm3, a w jeździe miejskiej 6,3 dm3.
Tekst: Jerzy Borkowski; zdjęcia: Lancia; „Motor” 25/1985