Serwis pod patronatem magazynu
Mercedes zaprezentował popularnego SUV-a GLC w dwóch odmianach sygnowanych przez AMG – 43 i 63 S E Performance. Miłośnicy silników sześcio- lub ośmiocylindrowych mogą być jednak nimi zawiedzeni.
Ze wszystkich modeli Mercedesa światowym bestsellerem tej niemieckiej marki premium jest właśnie SUV klasy średniej GLC. Jego drugą generację zaprezentowano w czerwcu ubiegłego roku, a niedawno gamę rozszerzono o odmianę z karoserią stylizowaną na coupe. Teraz z kolei debiutują wersje AMG, od razu dwie.
GLC to w zasadzie klasa C w odmianie SUV, zatem dzieli z nią gros rozwiązań technicznych. I tak jak w klasie C, tak w GLC nie odnajdziemy silników innych niż czterocylindrowe.
Niespecjalnym zaskoczeniem jest wiec to, że dotyczy to także odmian AMG. Zapewne znajdą się tacy miłośnicy marki, którzy będą narzekać, że skończyła się era jednostek V6 i V8, obecnych jeszcze w poprzedniku. Tak czy inaczej, o osiągi GLC II AMG można być jednak spokojnym.
Słabsza odmiana 43 korzysta z dwulitrowego czterocylindrowego silnika turbo rozwijającego 421 KM i 500 Nm, wspomaganego poprzez układ miękkiej hybrydy (chwilowo zapewnia on zastrzyk 14 KM i 150 Nm).
Skrzynia jest 9-biegowa, dwusprzęgłowa, a napęd trafia na cztery koła (stały rozdział momentu obrotowego między osiami, z preferencją tylnej, w proporcjach 31 do 69%). Osiągi są następujące: przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 4,8 s, prędkość maksymalna ograniczona do 250 km/h.
Jeszcze bardziej zaawansowane jest AMG 63 S E Performance. Tutaj silnik benzynowy to także 2.0 R4 turbo, z tym że osiągający 476 KM i 545 Nm. Ta odmiana jest jednak hybrydą plug-in, w której z tyłu zamontowano silnik elektryczny o parametrach 204 KM, 320 Nm. W efekcie do dyspozycji jest aż 680 KM i 1020 Nm. Przekłada się to na znacznie lepsze osiągi. Mimo że 63 S waży 2310 kg (o 335 kg więcej od 43), do 100 km/h rozpędza się w zaledwie 3,5 s, a jego prędkość maksymalną ograniczono do 275 km/h.
Auto wyposażono w akumulator trakcyjny o niewielkiej jak na PHEV-a pojemności 6,1 kWh, pozwalający pokonać w trybie jazdy elektrycznej zaledwie 12 km. Priorytetem konstruktorów były w tym wypadku osiągi, a nie zasięg "na prądzie".
Wariant 63 S także ma 9-biegową dwusprzęgłową przekładnię i napęd 4x4, ale w tym przypadku rozdział momentu między osiami jest płynny.
Obie odmiany mają seryjnie adaptacyjne zawieszenie oraz system tylnych kół skrętnych i układ kierowniczy o zmiennym przełożeniu i wspomaganiu zależnym od prędkości jazdy. W 63 S dochodzi do tego jeszcze system aktywnych stabilizatorów oraz mocniejszy układ hamulcowy z kompozytowymi tarczami.
