W „Motorze” nr 12 z 21 marca 1976 roku prezentacja Mercedesa W123 – nazywanego w Polsce „Beczką” – przodka Mercedesa klasy E.
Od kilkunastu już lat firma Daimler-Benz hołduje zasadzie możliwie jak najrzadszej zmiany modeli. Przychodzi jej to tym łatwiej, że samochody marki Mercedes sprzedają się bez trudu, mimo dość wysokiej ceny.
Każda więc zmiana modelu tej marki zasługuje na uwagę, bo przecież po 8 latach produkcji warto zobaczyć, co też nowego proponują konstruktorzy, znani w Europie z rozwiązań bezpiecznych, choć nie zawsze prostych...
Ogólnie biorąc, samochody obecnie wprowadzane na rynek, tworzące gamę modeli od 200 do 280, bardzo przypominają rozwiązaniami modele dotychczasowe wytwarzane zresztą nadal (przypadek chyba jedyny w historii europejskiego przemysłu motoryzacyjnego — zdarzało się, że robiono równolegle i starszy model, ale nie całą gamę!). I tak np. silniki przejęto niemal bez zmian — drobne retusze dotyczą dalszego dopasowywania do aktualizowanych ciągle norm czystości spalin.
Jedynym nowym silnikiem jest 6-cylindrowy silnik 250 o pojemności ponad 2,5 l, złożony wszakże w znacznej części z elementów wykorzystywanych w innych jednostkach napędowych. Silnik ten ma pojedynczy wałek rozrządczy w głowicy, jest więc znacznie prostszy w porównaniu z jednostką dwuwałkową 280, z której częściowo się wywodzi
Najistotniejsze zmiany pod blachą kryją się w przednim zawieszeniu. Układ wahaczy poprzecznych nierównej długości połączony jest tutaj bezpośrednio ze strukturą nośną nadwozia. Wyeliminowano więc całkowicie tak typowe dla Mercedesa rozwiązanie jakim była „kołyska” podsilnikowa, służąca do mocowania elementów zawieszenia przedniego.
Promień zataczania kół przednich zredukowano do zera, przez co zapewniono doskonałą stateczność przy hamowaniu, nawet wówczas, gdy jedno z kół przednich hamuje słabiej. Interesujące, że wahacz dolny podniesiono tak wysoko, iż przypada on mniej więcej w osi koła jezdnego.
Zawieszenie tylne pozostawiono bez zmian, tylko pośredni element mocujący, izolujący przekładnię główną i punkty zamocowania wahaczy do nadwozia, ma nieco inny kształt z racji zmienionego nadwozia.
Linia nadwozia bardzo przypomina rozwiązanie dotychczasowe, jedynie w przedniej partii nadano pojazdowi inny wygląd, stosując poziomy a nie pionowy układ reflektorów i wkomponowanych świateł przeciwmgielnych. Światła służą zresztą do optycznego rozróżnienia modeli droższych (280) od tańszych (200—250). Trzeba od razu powiedzieć, że układ reflektorów w modelu 280 jest znacznie bardziej przyjemny dla oka.
W konstrukcji nadwozia starano się jeszcze bardziej podwyższyć poziom bezpieczeństwa biernego. Mocniejsze są np. słupki dachu, zbiornik paliwa powędrował nad oś kół tylnych, opuszczając strefę zgniotu. Na tablicy przyrządów pojawiła się lampka kontrolna, sygnalizująca przekroczenie dopuszczalnej granicy zużycia klocków przednich hamulców tarczowych. Lusterko wewnętrzne ma obecnie co najmniej ćwierć metra szerokości, lusterko zewnętrzne daje się ustawić od wewnątrz pojazdu.
Podkreślić warto również dążenie do uproszczenia obsługi. W silnikach wysokoprężnych i nowym silniku 6-cylindrowym 250 zastosowano pod głowicą uszczelki eliminujące konieczność dociągania śrub głowicy przy pierwszym przeglądzie. Obsada miernika bagnetowego poziomu oleju przebiega obecnie bez załamań tak, iż bez kłopotów można wymienić olej, wkładając przyrząd odsysający do najgłębszego punktu miski olejowej. Nowe modele nie mają nawet korka spustowego!
W silnikach wysokoprężnych zastosowano bardzo pomysłowy wkład filtru, będący połączeniem wkładu filtru zgrubnego i filtru dokładnego oczyszczania. Maska komory silnikowej we wszystkich modelach nowej gamy daje się otwierać i ustawiać w dwóch położeniach: normalnym, pochylonym i naprawczym, kiedy to odchylona jest ku górze pod kątem 90 st.
Widoczność z miejsca kierowcy stała się jeszcze lepsza. Mercedes przestał nareszcie eksperymentować z różnymi układami wycieraczek przedniej szyby i przeszedł na powszechnie przyjęty system dwóch równolegle pracujących wycieraków ustawionych w dość dużej odległości od siebie. Do włączania wycieraczek i zmywacza służy jedna tylko dźwigienka.
I wreszcie, ostatnia ciekawostka. Modele 230/280E (z wtryskiem paliwa mechanicznym!) mają... synchronizację biegu wstecznego.
T.S.; „Motor” 12/1976