Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Renault 5 EV

Największe koncerny samochodowe połączą siły w obawie przed Chińczykami?

Największe koncerny samochodowe połączą siły w obawie przed Chińczykami?

Europa w tarapatach? Zgodnie z raportem Bloomberga koncerny motoryzacyjne Volkswagen, Renault i Stellantis badają możliwość utworzenia sojuszu w celu produkcji tanich samochodów na prąd. Ma być to odpowiedź m.in. na ekspansję Chińczyków. 

Jeszcze w grudniu 2023 roku Reuters informował o tym, że Volkswagen może podjąć współpracę z Renault w celu opracowania taniego samochodu elektrycznego. „Taniego”, czyli w cenie poniżej 20 000 euro.

Teraz z kolei Bloomberg donosi o tym, że do ewentualnej fuzji akces zgłosili również przedstawiciele Stellantisa. Jeśli by do niej doszło, powstałby sojusz na wzór Airbusa – wytwórcy samolotów, a jej celem byłoby opracowywanie i produkcja samochodów elektrycznych.

Takie działanie miałoby ułatwić konkurowanie z rosnącymi w siłę markami z Chin oraz Teslą. Jak donosi Bloomberg, nowy „twór” miałby również pomóc w zapobieganiu... „zagrożeniom egzystencjalnym”

Albo sojusz, albo... firmy wpadną w tarapaty?

W zeszłym tygodniu Carlos Tavares – szef Stellantisa – informował, że firmy niemogące w przyszłości stawić czoła chińskiej konkurencji, wpadną w tarapaty. Z kolei wcześniej twierdził on, że „jeśli europejski przemysł nie dostosuje się do następujących właśnie zmian, grozi mu rozlew krwi”. 

Z tego względu liderzy firm motoryzacyjnych powinni przedyskutować różne rozwiązania, które mogłyby zwiększyć ich konkurencyjność. „Od łączenia zasobów rozwojowych po łączenie przedsiębiorstw ponad granicami Europy” – donosi Bloomberg

Decydujące w powyższych kwestiach mają być najbliższe miesiące. Utworzenie sojuszu największych firm motoryzacyjnych ze Starego Kontynentu ma promować szef Renault – Luca de Meo. 

Za wzór podaje właśnie Airbusa, który powstał w 1970 roku, aby konkurować z ówczesnym hegemonem w dziedzinie lotnictwa w postaci amerykańskiego Boeinga. Według de Meo podobny sojusz w świecie motoryzacji pomógłby podzielić koszty produkcji „tanich samochodów elektrycznych”, co przyniosłoby sukces, choćby ze względu na skalę przedsięwzięcia. 

Szef Renault potwierdził, że trwają rozmowy nad wspólną platformą do aut elektrycznych. Dzieje się tak dlatego, że na małych samochodach bardzo trudno zarobić.

Volkswagen na razie milczy (oficjalnie)

Mimo że raport Bloomberga wspomina jeszcze o Volkswagenie, na razie jego przedstawiciele nie odnieśli się do tematu. Wiadomo jednak, że również Niemcy szukają pomocy przy opracowaniu niedrogiego auta na prąd

Trochę światła na ewentualną współpracę rzucił w zeszłym miesiącu szef techniczny Volkswagena. Stwierdził on bowiem, że „nadchodzący podstawowy model elektryczny w postaci ID.1, mający być następcą e-upa!, powstanie na innej platformie niż ID2”. Czyli nie na MEB Entry. 

Czytaj także