Nowa Toyota Aygo X wjeżdża na rynek. Od teraz ma napęd hybrydowy

Typowy lifting, przeprowadzany w połowie cyklu życia danego modelu, zazwyczaj ogranicza się do niewielkich zmian. To przeważnie nieco zmodyfikowane przód i tył, niewielkie poprawki w kabinie czy układzie jezdnym, a także nowe ekrany lub elementy wyposażenia.

Ale w przypadku najmniejszego i najtańszego modelu Toyoty w Europie mamy do czynienia z prawdziwą rewolucją. Przykład pierwszy z brzegu to wydłużenie nadwozia o 7,6 cm względem wcześniejszego wcielenia Aygo X. 

O ile dotychczas ten japoński crossover segmentu A mierzył 370 cm, o tyle obecnie ma 377,6 cm. Wynika to ze zwiększenia przedniego zwisu jego nadwozia, co pozwoliło na zmieszczenie zupełnie nowego układu napędowego. 

Hybryda zamiast silnika 1.0

Spod maski Toyoty Aygo X Hybrid wypadła 1-litrowa jednostka o mocy 72 KM (0-100 km/h w 14,8-14,9 s; 4,8-5,0 l/100 km). W jej miejsce wprowadzono zaś hybrydowy układ napędowy, znany z Yarisa. 

Składa się on przede wszystkim z 1,5-litrowej jednostki 3-cylindrowej o mocy 92 KM oraz z 80-konnego silnika elektrycznego. Do tego dochodzą niewielki akumulator trakcyjny oraz przekładnia planetarna. 

Moc systemowa napędu Toyoty Aygo X Hybrid wynosi 116 KM, co powinno skrócić czas przyspieszenia od 0 do 100 km/h do około 10 s. Zużycia paliwa Japończycy nie podają. Informują za to o emisji CO₂ w wysokości 86 g/1 km. 

Dla porównania Toyota Yaris z tym samym układem napędowym wytwarza 87-92 g dwutlenku węgla na 1 km, co przekłada się na zapotrzebowanie na benzynę na poziomie 3,9-4,1 l paliwa na 100 km.

 

Lepsze wyciszenie, nowy przód

Jak się okazuje, umieszczenie komponentów napędu hybrydowego w niewielkim nadwoziu Toyoty Aygo X Hybrid wcale nie było takie proste. Japończycy informują m.in. o konieczności zastosowania nie jednego, a dwóch stosów akumulatorów trakcyjnych. 

Zabudowano je wzdłuż tylnej części podłogi. Bateria pomocnicza wylądowała natomiast pod podłogą bagażnika, który zachował dotychczasową pojemność. Wynosi on od 231 do 829 l.

Użytkownicy Toyoty Aygo X Hybrid mają docenić to auto również za poprawione wyciszenie. Wprowadzono bowiem lepszą izolację akustyczną maski, osłony pod silnikiem oraz deski rozdzielczej. Droższe wersje tego niewielkiego auta zyskały ponadto grubsze szyby oraz dodatkowe maty akustyczne. 

Z zewnątrz nowa Toyota Aygo X Hybrid wyróżnia się przede wszystkim większymi reflektorami oraz przeprojektowanymi zderzakami i osłoną chłodnicy. W lusterkach bocznych umieszczono kierunkowskazy, które przeniesiono z błotników, a pod czarnymi nadkolami skrywają się 17- lub 18-calowe felgi aluminiowe. 

Dodano również nowe wersje kolorystyczne nadwozia, które opcjonalnie może mieć dwukolorowe malowanie. 

Jeszcze bezpieczniej

Wnętrze nie przeszło większych zmian. Nadal za kierownicą siedzi się wyżej niż w przeciętnym modelu miejskim. Standardem są tutaj cyfrowe zegary o przekątnej 7 cali, panel sterowania klimatyzacją, elektroniczny hamulec postojowy i dwa porty USB-C. 

„Wyższe wersje wyposażenia oferują bezprzewodową ładowarkę, cyfrowy kluczyk, elektrycznie składane lusterka i system oczyszczania powietrza nanoeX™” – czytamy w informacji prasowej. 

Jak na nowoczesne auto miejskie przystało, Toyota Aygo X Hybrid dysponuje rozbudowanym pakietem systemów wsparcia. Wraz z modernizacją wprowadzono tutaj układ awaryjnego zatrzymania i proaktywnego asystenta jazdy.

Z kolei układy rozpoznawania znaków i wczesnego reagowania w razie ryzyka, a także asystenta pasa ruchu – zmodernizowano. Kolejną nowość stanowi możliwość bezprzewodowej aktualizacji systemów wsparcia. 

W sprzedaży pod koniec roku

Toyota Aygo X Hybrid ma trafić do sprzedaży pod koniec 2025 roku. Wraz z premierą tego auta debiutuje również zupełnie nowy dla tego modelu wariant GR Sport. 

Obok lakieru mustard, połączonego z czarnymi dachem i maską, wyróżnia się on m.in. przeprojektowanymi atrapą chłodnicy i felgami, a także sportowymi akcentami w kabinie. Zmiany obejmują również amortyzatory i sprężyny, a także układ kierowniczy.

Ceny? Na razie nie ma informacji na ten temat, ale można być pewnym, że będą wyższe niż 65 900 zł, jakie trzeba zapłacić za obecne wcielenie Aygo X, wprawiane w ruch przez silnik 1.0.