Takie rzeczy nie zdarzają się często: odświeżając GR Yarisa, Toyota uwzględniła niemal wszystkie krytyczne uwagi użytkowników. I zrobiła z niego samochód sportowy, z którego nie chce się wysiadać.
Pięć lat temu Toyota zadziwiła świat, prezentując GR Yarisa – duchowego spadkobiercę Mitsubishi Lancera Evo czy Subaru Imprezy STi. Muskularne nadwozie z parą drzwi bez ramek okiennych, 261-konny silnik, napęd obu osi i fantastyczne zachowanie na krętych drogach sprawiły, że fani sportowych aut pokochali tego 4-metrowego hot hatcha, a firmy tuningowe zaoferowały wiele akcesoriów i sposobów na poprawę jego wyglądu czy parametrów.
Ale testujący go dziennikarze, a potem klienci – generalnie zachwycając się autem – zwracali uwagę na uprzykrzające eksploatację szczegóły. Fotele zamontowano nieco za wysoko, między lusterkiem a ekranem centralnym była dosłownie szpara, zastrzeżenia budziły też multimedia.
Co nie zdarza się zbyt często, producent przysłuchał się tym uwagom i przy okazji liftingu poprawił dużo więcej niż wygląd samochodu.
Z przodu zmodernizowanego GR Yarisa łatwo rozpoznać po nowym zderzaku. Jego boczne sekcje wykonano z mniejszych elementów, więc ewentualne uszkodzenia będą tańsze w naprawie. Pośrodku, za metalową siatką (wcześniej była z plastiku) jest nowy intercooler, a po bokach – dodatkowe wloty z małymi chłodnicami. Ciekawostka: lewa studzi automat, więc auta z ręczną skrzynią można poznać po jej braku.
Tylne lampy połączyła listwa LED, a tuż nad nią, zamiast logo Toyoty, jest trzecie światło stop, przeniesione spod dachu. Teraz nie utrudnia montażu innego spojlera dachowego.
Nad estetyką nowego kokpitu można dyskutować, ale bez dwóch zdań łatwiej się z nim żyje. Instrumenty są bliżej rąk, ekran zegarów oferuje wiele przydatnych wskazań, ulepszono też centralny. A przede wszystkim nie wystaje on już ponad deskę, co w połączeniu z wyżej umieszczonym lusterkiem znacznie poprawiło widoczność. Pomogło także zamontowanie fotela aż o prawie 3 cm niżej niż dotychczas.
Nowy kokpit poprawił ergonomię i… widoczność. Ulepszono też drobiazgi: panel szyb jest teraz pochylony i lepiej widoczny, półka przed pasażerem większa, a wyłącznik ESP przeniesiono spomiędzy foteli w okolice automatu. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Zegary oferują 3 konfigurowalne widoki z wyraźnym wskazaniem obrotów i biegu oraz wieloma innymi. / fot. Kacper Szczepański/Motor
Nowy intercooler podczas ofensywnej jazdy można schłodzić natryskiem wody. / fot. Kacper Szczepański/Motor
3 tryby pracy napędu: Normal (60% na przód oraz 40% na tył), Gravel (53:47%) i Track (zmiennie – od 60:40 do 30:70). / fot. Kacper Szczepański/Motor
Podniesienie lusterka wyraźnie poprawiło widok w przód, ale i lekko pogorszyło w tył (nie widać daleko). / fot. Kacper Szczepański/Motor
To ostatnie odczuwalnie wpłynęło też na wrażenia z jazdy. Ale nie tylko to. Silnik wciąż kręci się aż do 7200 obr./min, lecz teraz rozwija 280 KM, moment obrotowy wzrósł z 360 do 390 Nm, a do gamy dołączyła testowana wersja z automatem. Klasycznym, ale szybkim, świetnie dobierającym biegi i z niezłym trybem manualnym.
Dynamika jest fantastyczna. Toyota osiąga „setkę” w 5,2 s (na zimowych oponach) i nie brak jej sił przy wyższych prędkościach. Na krętym asfalcie czy szutrze GR Yaris wciąż pozwala wręcz wrzucać się w kolejne ciasne łuki (nie tylko równe), gdzie jego napęd z dyferencjałami Torsena z przodu i z tyłu zadziwia trakcją. Niezmiennie daje się też łatwo kontrolować na granicy przyczepności... i tuż poza nią.
Dane techniczne i ceny | Toyota GR Yaris 1.6 Turbo 8 A/T Gazoo Racing Direct |
---|---|
Silnik | benzynowy, turbo |
Pojemność skokowa | 1618 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | R3/12 |
Moc maksymalna | 280 KM/6500 |
Maks. moment obrotowy | 390 Nm/3250 |
Napęd; skrzynia biegów | 4x4; aut./8-bieg. |
Dług./szer./wys./rozstaw osi | 400/181/146/256 cm |
Średnica zawracania | 10,6 m |
Masa/ładowność/masa przyczepy | 1300/345/– kg |
Poj. bagażnika (min./maks.) | 141/b.d. l |
Poj. zbiornika paliwa | 50 l (Pb 95) |
Opony | 225/40 R18 |
Osiągi, zużycie paliwa (dane prod.) | |
Prędkość maksymalna | 230 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 5,2 s |
Średnie zużycie paliwa | 9,5 l/100 km |
Zasięg | 520 km |
Cena wersji podstawowej (z tym samym silnikiem) | 227 900 zł |
Cena wersji testowanej | 238 900 zł |
Dane testowe (pomiary na oponach zimowych) | Toyota GR Yaris 1.6 Turbo 8 A/T Gazoo Racing Direct |
---|---|
Przyspieszenie 0-50 km/h | 1,9 s |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 5,2 s |
Przyspieszenie 0-140 km/h | 9,2 s |
Hamowanie 100-0 km/h (zimne) | 42,1 m |
Hamowanie 100-0 km/h (ciepłe) | 41,8 m |
Poziom hałasu przy 50 km/h | 63,3 dB |
Poziom hałasu przy 100 km/h | 68,1 dB |
Rzeczywista prędkość (przy wskazaniu 100 km/h) | 95 km/h |
Liczba obrotów kierownicą | 2,3 |
Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/cykl miesz.) | 12,5/6,9/9,7 l/100 km |
Rzeczywisty zasięg | 510 km |
Parę lat temu to najbardziej szalone miejskie auto na rynku można było kupić za ok. 150 tys. zł, czyli za tyle co VW Golfa GTI. Dziś płaci się 227 900 zł za model z ręczna skrzynią i 238 900 zł za taki z automatem, więc GR Yaris jest obecnie droższy od Golfa R i kosztuje już nie 2, lecz 2,5 raza więcej niż bazowy hybrydowy Yaris – ale wciąż jest warty każdej wydanej na niego złotówki.
Pomijając cenę, odświeżona Toyota GR Yaris zyskała niemal pod każdym względem. I nadal potrafi więcej niż droższe auta.