Profanacja albo znak czasów – Porsche 911 na prąd

Kiedyś wydawało się, że Porsche i SUV to połączenie, które nie może, a przynajmniej nie powinno mieć miejsca. Podobnie było z łączeniem Porsche z silnikiem Diesla, a ostatnio – z napędem elektrycznym. Najbardziej zagorzali fani marki jednak dzielnie to  to wszystko znosili.

No ale 911 na prąd? I to wspaniałe, klasyczne z serii 964? Nie, to już przesada. A może wcale nie – może to po prostu nowoczesna interpretacja jednego z najlepszych sportowych aut wszech czasów?

Jakkolwiek na to patrzeć, na pewno stworzenie elektrycznej „dziewięćset jedenastki” to przedsięwzięcie niezwykle ambitne i interesujące. Nie podjęło się go samo Porsche, a brytyjska, założona w 2019 roku, firma Everrati specjalizująca się w konwersji klasyków z zasilania benzyną na elektrony. W jej ofercie oprócz 911 (coupe i Targi) znajdują się też Land Rover Series IIA z lat 60. XX w. oraz Mercedes SL W113 „Pagoda”.

Bazą dla najnowszego flagowego projektu 911 Signature wide body, czyli z szerszym niż fabryczne nadwoziem, była bezwypadkowa Carrera 964 C2 (z napędem tylnym).

Everrati rozebrało samochód na części, przeprowadzając pełną restaurację oraz naprawiając i wzmacniając newralgiczne miejsca nadwozia. Zamiast przednich i tylnych błotników oraz maski ze stali zastosowano odpowiedniki wykonane z włókien węglowych. Ten sam materiał (wzmocniony wysokowytrzymałą stalą dla zachowania bezpieczeństwa zderzeniowego) wykorzystano na drzwiach. Karbonowy może być także dach, jeśli klientowi nie zależy na zachowaniu fabrycznego „szyberdachu”. Zderzaki pochodzą z oryginalnych, szerszych niż C2, wersji Carrery, a przedni wzbogacono wlotami z modelu RS Cup.

Wnętrze może być w zasadzie wykończone zgodnie z życzeniem klienta – z takimi fotelami (m.in. karbonowymi RS) i tapicerką, jakie sobie zażyczy. Everrati zaprojektowało dla elektrycznej „911” specjalny układ ogrzewania i klimatyzacji.

Oczywiście najważniejsze dla przebudowy było zastąpienie benzynowego, 6-cylindrowego boxera 3.6 (250 KM, 310 Nm) silnikiem elektrycznym. Rozwija on dwukrotnie większą moc niż jednostka fabryczna i o 190 Nm wyższy moment obrotowy.

W efekcie coupe przyspiesza od 0 do 100 km/h w czasie krótszym niż 4 sekundy, podczas gdy oryginał potrzebował na to samo 5,7 s. Co ciekawe, zastosowanie karbonowych paneli karoserii sprawiło, że mimo ciężkiego układu napędowego, auto po konwersji waży mniej od standardowej Carrery.

Zespół baterii o pojemności 53 kWh pozwala – w zależności od stylu jazdy – na pokonanie ponad 240 km. Naładowanie akumulatorów przy pomocy szybkiej ładowarki (od 10 do 100%) zajmuje mniej niż godzinę. Auto ma system odzysku energii. Jego poziom kierowca może wybrać. W najmocniejszym da się jeździć w zasadzie bez konieczności używania hamulca. 

Jednym z celów zespołu Everrati było zachowanie rozkładu mas benzynowej Carrery i co za tym idzie – jej charakteru oraz typowego dla niej prowadzenia. Nad zestrojeniem układu jezdnego, którego wszystkie elementy także są odnowione, pracował kierowca wyścigowy Tim Harvey – mistrz BTCC (samochody turystyczne) oraz Carrera Cup (z 35 zwycięstwami i ponad 150 podiami na koncie). Do wyboru jest zawieszenie gwintowane (tzw. coil-over) lub układ z adaptacyjnymi amortyzatorami firmy Tractive. Oferuje on możliwość zapisania pięciu ustawień i ich wyboru przez ekran dotykowy.